Cenacolo di Fuligno - jeszcze jedna florencka Ostatnia Wieczerza
piątek, lutego 07, 2025Moje najbardziej pogłębione poznawanie Florencji zaczęło się kilka lat temu kiedy zabrałam się na poważnie do pracy nad pierwszą książką, wtedy jeszcze e-bookiem. Dokładnie pamiętam pewien moment i miejsce - było to refettorio Ognissanti, gdzie podziwiałam - po raz pierwszy w pełni świadomie - Ostatnią Wieczerzę Ghirlandaia. To wtedy rozpaliło się we mnie pragnienie i ambicja, żeby zobaczyć wszystkie florenckie Ostatnie Wieczerze i "nauczyć się ich na pamięć".
Miałam wielką nadzieję zrealizować ten cel przy pierwszych Sekretach, potem przy ich kontynuacji, ale niestety dwie z nich nadal były niedostępne, a wszystkie moje próby kończyły się niczym.
Kiedy więc kilka miesięcy temu przeczytałam, że znów zostaje otwarte Refettorio z Ostatnią Wieczerzą Perugino, aż przebierałam z niecierpliwości nogami, żeby jak naszybciej móc zobaczyć brakujące do mojej kolekcji dzieło.
Niestety przez cały ten czas los mi nie sprzyjał, najczęściej internetowe informacje o godzinach otwarcia nie zgadzały się z faktycznym grafikiem i już sama nie wiem ile razy pocałowałam klamkę, a kiedy już udało mi się z kimś porozmawiać i usłyszeć na głos przez telefon w jakich dniach i godzinach możliwe są wizyty, wiecznie kolidowało to z moimi zajęciami. I tak aż do minionej środy.
Kiedy planowałam nasz wyjazd do Florencji i zwiedzanie Biblioteki, pomyślałam, że z ciekawości sprawdzę jak wygląda sytuacja z Cenacolo di Fuligno. Wielkie było moje zdziwienie, ale też niedowierzanie, że właśnie tego dnia o sprzyjającej godzinie, wiecznie zamknięte wrota - przynajmniej teoretycznie - miały być otwarte.
Z tego niedowierzania postanowiłam upewnić się u źródła. Znów zadzwoniłam pod zapisany wcześniej numer telefonu i wtedy miły pan, poinformował, że wszystko się zgadza i rzeczywiście Cenacolo - tak jak podaje strona internetowa - będzie otwarte o wskazanej godzinie.
Wreszcie po kilku latach czekania udało mi się w środę przekroczyć próg wieczernika Fuligno i byłam tym faktem szczerze wzruszona.
Refektarz był pierwotnie częścią klasztoru tercjarek franciszkańskich, żyjących według zasady Błogosławionej Angeliny z Fuligno. Klasztor znany był z tego, że tutejsze zakonnice pochodziły głównie ze szlacheckich rodzin, dlatego też potocznie nazywany był klasztorem hrabianek ("delle contesse").
Na początku drugiej połowy XV wieku niektóre pomieszczenia klasztorne zostały powiększone i upiększone, a sponsorem wielu prac był sam Lorenzo il Magnifico. Wykonanie pierwszych fresków powierzono Neri di Bicci, a po nim przejął pałeczkę Perugino i to on jest autorem monumentalnego malowidła przedstawiającego Ostatnią Wieczerzę.
Klasztor funkcjonował przez ponad trzy stulecia. Na początku XIX wieku zakonnice zostały przeniesione do Sant'Ambrogio, a convento przekształcony na kilka lat w seminarium. Z czasem kompleks został wchłonięty przez inne zabudowania i jeszcze kilka razy zmienił swoje przeznaczenie. Wytwarzano tu między innymi jedwab, a także odnawiano powozy.
Rolę muzeum Cenacolo di Fuligno zaczęło pełnić w 1855 roku. Po powodzi z 1966 roku stało się schronieniem dla wielu uszkodzonych dzieł sztuki, które czekały na renowację.
Interesującym jest też fakt, że Ostatnia wieczerza została na nowo odkryta w XIX wieku i początkowo jej wykonanie przypisane zostało Raffaello.
Perugino choć urodzony w okolicach Perugii - stąd oczywiście wziął się jego przydomek, na swoją drugą ojczyznę wybrał Florencję. Prawdopodobnie kształcił się w pracowni Verrocchia - przynajmniej tak widnieje w zapiskach z 1472 roku. Przez krótki czas przebywał w Rzymie, ale po dwóch latach pracy w Kaplicy Sykstyńskiej powrócił do Florencji i to tu założył swoją własną pracownię.
Ożenił się z córką pewnego architekta, która urodziła mu pięcioro dzieci. Artysta był w mieście osobą, której głos i opinia były bardzo ważne. Brał czynny udział w różnych wydarzeniach kulturalnych, należał do elitarnego grona, które rozsądzało w konkursie na fasadę Duomo oraz decydowało o miejscu ustawienia Dawida.
Fascynują mnie malowidła przedstawiające Ostatnią Wieczerzę, bo paradoksalnie wiele w nich nieoczywistości i ukrytych detali. Być może to samo można powiedzieć o innych dziełach sztuki, ale nie wiedzieć czemu, ten właśnie motyw bardzo mnie ciekawi. Niezwykła i różnorodna wyrazistość ekspresji twarzy, symbolika gestów, naczyń, wzorów na obrusie, żywności i rzecz jasna niezmiennie fascynuje mnie Judasz...
W malowidle Perugino widzę wiele podobieństw do tych autorstwa Ghirlandaia.
W sali Refektarza Fuligno można podziwiać więcej dzieł sztuki - jak chociażby drewniany krucyfiks Benedetto da Maiano. Niezwykłą radość daje mi odwiedzanie takich miejsc z moimi dziećmi, bo nie tylko czerpię z ich wiedzy i uczę się nowego, ale też mogę puścić wodze profanum, interpretować malowidła tak, jak nam się podoba, a interpretacje te zwykle niewiele mają wspólnego z tak zwaną "poprawnością". To wyjątkowy czas, wyjątkowe chwile.
Wygląda na to, że do "nauczenia się" została mi już tylko jedna ostatnia wieczerza. Mam nadzieję, że i te progi wkrótce uda mi się przekroczyć, a tymczasem zostawiam Was z "pytaniem - testem" na znajomość bloga i moich książek: które z Ostatnich Wieczerzy są moimi ulubionymi? Mam na myśli dwa malowidła - jedno jest po prostu piękne, a drugie jest szczególnie intrygujące i ma najbardziej "charakternego" Judasza.
To był wspaniały dzień. Taki dzień był potrzebny. Brakowało mi Florencji i oderwania się od obecnych problemów. Mam nadzieję, że wiosna podaruje więcej takich chwil. Mam w ogóle więcej różnych nadziei...
Na koniec informacje praktyczne: Cenacolo di Fuligno znajduje się bardzo blisko stacji Santa Maria Novella. Wiarygodne godziny otwarcia można sprawdzić na stronie:
Pięknego weekendu!
Ps. Niezmiennie polecam również SEKRETY FLORENCJI oraz NOWE SEKRETY FLORENCJI I OKOLIC.
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Czasem , oglądając te wszystkie cuda , straszna myśl przeleci przez głowę ,że może pojawić sie potwór - szaleniec , który całe to wspaniałe dziedzictwo ludzkości jest w stanie zniszczyć .. marysia
OdpowiedzUsuń