A we Florencji słodki krem, sztuka, wdzięczność i odbicia w witrynach

wtorek, lutego 11, 2025

Sekrety Florencji  Dom z Kamienia, Kasia Nowacka

W niedzielny plan, w którym pierwsze skrzypce grał karnawał, wpisane było też miłe spotkanie po czterech latach. Tego typu spotkania - spotkania z uczniami, ex-uczniami i czytelnikami są dla mnie niezmiennie bardzo wzruszające. Przygnieciona trudami, burymi myślami, odzyskuję po nich - przynajmniej na chwilę - poczucie sensu tego co robię - mam na myśli lekcje, blogowanie, pisanie, fotografowanie. 

Ostatnimi czasy to poczucie sensu trochę się pokiereszowało. Zwalam to na karb zmęczenia, z którym coraz trudniej jest mi sobie poradzić, codziennie widzę jak zaczyna przejmować nade mną władzę. Teraz już każda drobnostka wydaje mi się murem nie do przeskoczenia. 

Ale wracając do niedzieli...
Był karnawał, było spotkanie i były też długie kilometry - choć jak na moje możliwości nie aż tak długie - przemaszerowane samotnie z własnymi myślami. Nie miałam tym razem żadnego określonego celu. Wstąpiłam na Piazzale, żeby sfotografować obchody Nowego Roku Chińskiego, ale ponieważ akurat trafiłam na przerwę obiadową, ze zdjęć nic nie wyszło i pomaszerowałam dalej. 

Na Sant'Ambrogio drzwi do kościoła zastałam otwarte, więc pomyślałam, że to dobra okazja, aby powtórzyć zdjęcia i przypomnieć jego historię. Opisałam to miejsce dokładnie w pierwszych Sekretach Florencji, ale dziś dla przypomnienia jeszcze raz kilka słów i więcej zdjęć.

Sekrety Florencji Sant'Ambrogio, Dom z Kamienia, Kasia Nowacka
Sekrety Florencji Sant'Ambrogio, Dom z Kamienia, Kasia Nowacka
Sekrety Florencji Sant'Ambrogio, Dom z Kamienia, Kasia Nowacka
Sekrety Florencji Sant'Ambrogio, Dom z Kamienia, Kasia Nowacka
Sekrety Florencji Sant'Ambrogio, Dom z Kamienia, Kasia Nowacka

Pierwsze wzmianki o kościele świętego Ambrożego pochodzą z X wieku. Świątynię wybudowana w tym samym miejscu, w którym - jak mówi legenda - Ambrogio został po raz pierwszy przyjęty we Florencji. 
Z zewnątrz budynek wygląda bardzo skromnie, ale nie dajcie się zwieść, to jedna z najstarszych i swego czasu najbogatszych w dzieła sztuki świątyń w całym mieście - Masaccio, Masolino, Lippi, Botticelli, Fra Bartolomeo i inni. Dziś większość z nich znajduje się w muzeach - najcenniejsze powędrowały do Ufizzi, jednak nadal warto się tu zatrzymać. Można pokusić się o stwierdzenie, że jest to taki mały panteon sztuki - pochowani są tu Verrocchio, Mino da Fiesole, Simone del Pollaiolo i Granacci. 

Dziś najpiękniejszym miejscem jest Cappella del Miracolo del Sacramento udekorowana freskami Cosimo Rosselli oraz z przepięknym tabernacolo autorstwa Mino da Fiesole.  

Moją uwagę przyciągnęła też przegapiona poprzednim razem Ostatnia Wieczerza. Malowidło sprawia wrażenie bardzo wiekowego dzieła, jednak namalowane zostało dopiero w XIX wieku.

Sekrety Florencji Sant'Ambrogio, Dom z Kamienia, Kasia Nowacka
Sekrety Florencji Sant'Ambrogio, Dom z Kamienia, Kasia Nowacka
Sekrety Florencji Sant'Ambrogio, Dom z Kamienia, Kasia Nowacka
Sekrety Florencji Sant'Ambrogio, Dom z Kamienia, Kasia Nowacka
Sekrety Florencji Sant'Ambrogio, Dom z Kamienia, Kasia Nowacka
Sekrety Florencji  Dom z Kamienia, Kasia Nowacka
Sekrety Florencji  Dom z Kamienia, Kasia Nowacka

Między karnawałem, nieprzyzwoitą bułeczką z kremem i kościołem świętego Ambrożego, pospacerowałam też po Ogrodzie Róż. Krzewy o tej porze są oczywiście łyse, ale miły był mi widok nawet świeżo przyciętych badyli, bo ich surowość teraz jest zapowiedzią upajającej zapachem i kolorem obfitości, która nadejdzie już wkrótce.
Jako informację praktyczną dodam, że po remoncie została już oddana do użytku część słynnej "scalinaty", czyli schodów, które biegną wzdłuż murów ogrodu i prowadzą na Piazzale Michelangelo. 

Sekrety Florencji  Dom z Kamienia, Kasia Nowacka
Sekrety Florencji  Dom z Kamienia, Kasia Nowacka
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Z "Taccuino Marino", Florencja, 9 lutego 2025.

Stałam schowana pod łukiem fasady Santa Maria Novella i czekałam na umówione spotkanie. Delikatny lutowy deszcz wirował w powietrzu i spowijał wilgocią cały plac. 
- Ej! Bionda! Un ombrello? - krzyknął z daleka "akwizytor parasolek", który jak zawsze w takiej sytuacji wyrósł spod ziemi. 
Ja bym nawet tę parasolkę kupiła, ale to "bionda" krzyknięte z daleka wcale mi się nie podobało, więc postanowiłam się obrazić i nic nie kupić, choćbym miała przez resztę dnia moknąć. Dobrze, że deszcz okazał się litościwy i niedługo potem pożałowałam nawet, że okulary przeciwsłoneczne zostały na stole w kuchni.
Na Borgo Albizzi doleciał mnie zapach palonej marihuany, kilka kroków dalej ludzie wysypali się z kościoła i zlepieni w grupki wesoło o czymś dyskutowali, na murze "Signori Otto" przypominali, że nie wolno w tym miejscu robić brzydkich rzeczy, przy barowych stolikach dzwoniły filiżanki, a jeszcze dalej apetycznie wypełniona witryna cukierni przypomniała mi, że nie zjadłam przecież śniadania... 
Zatrzymałam się na chwilę i wzięłam na wynos rogalika z kremem. Waniliowa, żółciutka masa była jeszcze ciepła. Z nieprzyzwoitym wręcz apetytem pochłaniałam solidną porcję cukru i powoli dreptałam dalej przeglądając się co jakiś czas w witrynach sklepów. 
Przed luksusową perfumerią dziewczyna prezentująca nowy zapach rozdawała pachnące paseczki. W moją stronę niestety ręki nie wyciągnęła. Pomyślałam, że muszę wyglądać na kogoś, kto na takie perfumy nie może sobie pozwolić, więc znów spojrzałam na swoje odbicie w witrynie. Ładne poncho, włos filmowy, wyglądałam całkiem do rzeczy... 
Wnętrze perfumerii kipiało od blichtru. Na środku leżał piękny aksamitny puff w atramentowo niebieskim kolorze. Był tak piękny, że gdyby był w kolorze spopielałego różu, to chyba bym go ukradła. Nie wiem jak, ale bym ukradła...
Zrobiło się późno. Na placu zbierają się już przebierańcy, słychać muzykę... 
 
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Po nieprzespanej nocy - nie może być inaczej jeśli dziecko o świcie wraca z meczu na San Siro, postaram się stanąć do pionu. Mnie moja "przejmowalność się wszystkimi i wszystkim" prędzej czy później wykończy! Trudów na ramionach nadal CIUT za dużo, ale kilka drobiazgów mimo wszystko rozpromienia udręczoną głowę. 
Dobrego dnia!


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Wszystko wygląda naprawde ciekawie i intersującą. Florencja jest tak bardzo inspirującym miejscem, że każdy z nas powienien tam się wybrać, jeśli tylko nadarzy się okazja.

    OdpowiedzUsuń