O styczniu w kwiatowej szacie

piątek, stycznia 10, 2025

Zima w Toskanii blog Kasi Nowackiej

Po fiołkach i kwiatach świętego Józefa, do kwiatowej parady dołączają następne - w ogródkach zakwitł zimowy jaśmin i to on tak naprawdę miał być na moich kadrach. Chciałam dla rozświetlenia zimy przypomnieć ten piękny krzew i na pewno zrobię to w następnych dniach. 

Tymczasem zakwitł też inny wyjątkowy krzew o wdzięcznej nazwie calicanto, o którym opowiadałam kilka lat temu i dla przypomnienia jeszcze raz ten fragment zacytuję:

(...) jak się nazywa ten przedziwny krzew, który w środku zimy, bez względu na temperaturę obsypuje się pachnącym, intensywnie kwieciem?

Otóż po włosku to calicanto - po polsku, brzmi zdecydowanie mniej finezyjnie, jak zresztą większość nazw - zimokwiat. Roślina została przywieziona do Europy z Chin. Istnieje wiele jej odmian. Ta zwyczajna w mojej okolicy jest bardzo popularna w przydomowych ogródkach. Kwiaty mają bardzo intensywny zapach, ale co ciekawe tracą go natychmiast po opadnięciu. 

Z rośliną związana jest piękna legenda.
Dawno temu w pewien bardzo zimny zimowy dzień zmęczony i wychłodzony rudzik szukał schronienia wśród drzew. Wszystkie one jednak odmawiały mu gościny. Aż w końcu ulitował się nad nim calicanto, który swoimi gałązkami i resztkami zeschniętych liści postanowił ogrzać wykończoną, zziębniętą ptaszynę. Bóg docenił piękny gest krzewu i postanowił w nagrodę spuścić na niego deszcz gwiazd. Od tamtej pory, kiedy wszystkie inne rośliny są nagie, calicanto w zimowe miesiące obsypuje się pachnącym kwieciem.

Być może to właśnie ta legenda przyczyniła się do tego, że calicanto stał się symbolem czułej opieki.  

Styczeń to właśnie ten miesiąc, kiedy kwitną calicanto i zimowy jaśmin - coraz więcej jednak innych kwiatów, tu i tam, zaskakuje swoim delikatym falstartem...

Zima w Toskanii - blog Kasi Nowackiej Dom z Kamienia

Idąc do Marradi wypatrzyłam w ogródku u sąsiadów zielone, strzeliste kępki - jeśli to zapowiadane zimno nie będzie zbyt upiorne, pewnie niedługo zakwitną też żonkile. Poza tym pierwszymi kwiatami obsypała się wiecznie zielona pervinca maggiore - u nas wszędzie jej pełno, choć chyba nigdy nie widziałam, żeby kwitła tak wcześnie. Nie mam zielonego pojęcia jak nazywa się po polsku. 

Natura przebudza się z krótkiego uśpienia, a to bez wątpienia sprawia, że zima w Toskanii jest milsza dla duszy. Przed nami pierwszy od dawna zwyczajny, najzwyczajniejszy weekend. Nic szczególnego nie będzie się działo, nawet wiele lokali dla oddechu zamknęło się na krótkie ferie, bo chyba wszystkich ten świąteczny, intensywny czas nieco ograbił z sił.   

Życie w Domu z Kamienia toczy się teraz swoim normalnym rytmem. Lekcje, szkoła, zakupy, spacery, pisanie, Mikołaja wieczorne "wycieczki" autem, itd... itp... I tylko wzruszenie ścisnęło mi gardło we wtorkowy ranek, kiedy Mikołaj ruszył po feriach do szkoły, a ja jeszcze raz uświadomiłam sobie, że to prawdopodobnie ostatni już semestr w jego licealnej historii i po cichu, przedwcześnie tęsknię za naszym wspólnym czasem pełnym bliskości. 

Zima w Toskanii - blog Kasi Nowackiej Dom z Kamienia

Kwadraciki pełne słońca chyba trafił szlag, bo pogoda od dwóch dni pozostawia wiele do życzenia. Pocieszam się tylko tym, że nadal jest całkiem ciepło. 
Dobrego weekendu!

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze