Nowy wirtualny Dom z Kamienia

środa, stycznia 22, 2025

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Praca nad nową stroną zaczęła się rok temu. Przy natłoku zajęć zarówno moich jak i projektanta, nie było możliwości, żeby się uporać z tym wcześniej, choć pierwotnie miałam nadzieję, że ta premiera nastąpi już jesienią. Wyobrażam sobie, że wielu Czytelników pokręci nosem i nie pochwali tej zmiany, bo wszyscy przyzwyczajamy się do starego i zmiany bywają trudne. Ja sama dostaję szału, kiedy Skype czy Instagram zmieniają interface. Dlaczego zatem porwałam się na tak generalny remont Domu z Kamienia - choć w tym przypadku to nawet nie remont, tylko kupno nowego domu, jak przejście z wynajmowanego na własne...

Zaczęłam pisać blog w 2012 roku. Szybko to pisanie stało się moim codziennym rytuałem - tak jak już wiele razy przez te lata tłumaczyłam - miało był próbą przed wydaniem własnej książki, sprawdzeniem, czy ktoś w ogóle będzie zainteresowany tym, co mam do opowiedzenia, czy moje pisanie będzie się podobać. 

Szybko w blogowanie zaangażowałam się całym sercem i nim się zorientowałam, przeszło w fazę pracy na pełen etat. Na początku miało mi pomóc radzić sobie z tęsknotą za Italią, ale kiedy już Italia stała się moim domem, z tego blogowania zrobiła się telenowela i kronika zapisków z włoskiej ziemi, w której przewijają się smutki i radości dnia codziennego, sukcesy i porażki zarówno moje jak i dzieci, zwykłości - jak kwiatki, deszcz czy pomidory z ogródka. Poza tym są opowieści o miejscach, o ludziach, o zwyczajach, o języku, o literaturze, o muzyce, o sztuce, kuchni. Są retrospekcje z dawnych czasów oraz marzenia i plany na przyszłość. 

Praca dzięki, której mogę się utrzymać, po sezonie zajmuje mi 8 czasem 9 godzin dziennie. W sezonie dochodzą do tego turyści, sesje zdjęciowe, opieka nad trzema apartamentami wakacyjnymi, czasem śluby. Poza tym piszę książki - mam nadzieję, że ta czwarta nie będzie kazała długo na siebie czekać. I w końcu jest blog - stworzenie wpisu każdego dnia to kilka godzin. Sama tak się teraz zastanawiam jak to wszystko mi się spina? 

Oczywiście często zarywam noc - nie inaczej było dziś, kiedy dzień zaczął się już o 3.30. Codzienne blogowanie, jeśli ma być opatrzone zdjęciami, jeśli ma być czymś więcej niż jednym byle jakim zdaniem, jest naprawdę pracochłonne. Wpis to nie tylko wystukanie słów na klawiaturze. Czasem, żeby pojawiły się słowa, najpierw muszą być wyprawy, wystawy, spotkania, przedreptane kilometry, dziesiątki zdjęć, musi być przy tym uważność, refleksja i skupienie. 

Kiedy powstaje wpis, który jest też przekazaniem wiedzy na temat miejsc czy artystów, dodatkowy czas to douczanie się, zgłębianie, czytanie źródeł, poszukiwanie wiarygodnych informacji. Powiedzmy sobie wprost - blogowanie jakie sama wybrałam, to praca na pełen etat. 

Nie zaczęłam robić tego dla pieniędzy, tylko z potrzeby serca i nadal ta potrzeba serca jest i będzie na pierwszym miejscu. Dom z Kamienia na pewno nigdy nie będzie miał wpisów w stylu "dziesięć miejsc, które trzeba zobaczyć we Florencji", "piętnaście nadmorskich miejscowości na wybrzeżu Adriatyku", czy "dwadzieścia najlepszych pizzerii w Toskanii". To nie ten rodzaj bloga. Wolę pozostać wierna samej sobie i pisać w moim własnym stylu. Jednocześnie mam nadzieję, że nowa strona otworzy możliwości nowych działań, że dam sobie szansę na nową współpracę i wreszcie to, co robię, będzie bardziej widoczne. 

Nie ma nic złego w tym, jeśli to moje pisanie, zaangażowania, zacznie też przynosić korzyści materialne? Nikomu tym krzywdy nie zrobię, a mnie samej i dzieciom mogę ułatwić życie - jeśli oczywiście się uda! Gdyby blog pozostał w takiej formie jak dotychczas, o takiej szansie nie mogłabym nawet marzyć. Prawa internetu są bezlitosne. Ta zmiana była po prostu konieczna. 

Po 13 latach można powiedzieć, że doczekałam się porządnego wirtualnego Domu z Kamienia - na początek przynajmniej tego. 

Zmienia się szata graficzna, zmienia się prezentacja tego, co robię, ale blog i codzienne pisanie, choć w nowej szacie, nadal pozostaną bez zmian. Jeszcze przez jakiś czas będę pisać na dwa fronty, testując czy nowa strona daje radę - dlatego wciąż zakładka blog będzie odsyłała pod stary adres. Za jakiś czas tutaj pozostanie tylko archiwum, a moja działalność będzie się już rozwijać na nowym. 

Dziś zapraszam Was zatem oficjalnie w nowe progi (adres jeszcze roboczy) www.start.domzkamienia.com. Klikajcie, testujcie, komentujcie i rozgośćcie się. Jeśli wyłapiecie błędy, niespójności - piszcie śmiało. Na pewno są takie we wpisach, bo w ostatnich miesiącach nie zawsze miałam czas, żeby wszystko sprawdzić, kiedy kopiowałam tekst i zdjęcia. Bardzo jestem ciekawa Waszej opinii, liczę też na zrozumienie i na to, że nadal będziecie mnie odwiedzać.

Pięknego dnia!

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Świt 22 stycznia w Biforco



Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. Nowa strona bloga jest piękna 😀. Na początku poczułam się nieco onieśmielona tym profesjonalizmem ale szybko mi przeszło. Jest tak lekko, dla mnie bardziej przejrzyście jeżeli chodzi o wyświetlanie się listy wpisów na blogu. Nie wiem jedynie czy tylko u mnie sie tak dziwnie wyświetla na stronie głównej część z ofertą, że napisy są ledwie widoczne na tle i początkowo myślałam, że to zdjęcia nie chcą się załadować do końca. Pozdrawiam serdecznie Karolina

    OdpowiedzUsuń