Nabożność poranka
niedziela, stycznia 19, 2025Poranki są pełne cudów. To pora dnia, którą celebruję zawsze ze szczególną nabożnością. Nabożność po mojemu to skupienie się na detalach jeszcze bardziej niż zwykle. To wzrok, który dostrzega każdą kroplę minionego deszczu, który zatraca się w nicości mgły, który w podgniłych liściach i wygiętych patykach widzi dzieła sztuki. Nabożność to oddychanie powoli. Powoli i głęboko, tak żeby zapach podgniłych liści i chmur styczniowych dotarł aż do trzewi.
Lubię tą moją poranną nabożnością cieszyć się w samotności, w ciszy, w moim rytmie. To przywilej niestety tylko niedzielny, więc nabożność jest jeszcze bardziej intensywna, bo skupiam się na każdej maleńkiej chwilce. Nic nikomu nie muszę... W takich chwilach tylko mogę i mogę przede wszystkim sobie, dla siebie.
Wieczory to już zupełnie co innego. Wieczory są dla ludzi, do bycia w gronie, do śmiechu, do rozmowy, do rozpusty podniebienia. Wieczory nie mają już takiej wrażliwości i subtelności jaką mają poranki, ale są tak czy inaczej piękne, bo piękne może być wszystko, jeśli przeżywa się to z uważnością.
- To teraz powiedzonka związane z jedzeniem - zaproponował Mario, kiedy pizze w naszej ulubionej pizzerii wjechały na stół. Przez całą drogę do Palazzuolo sul Senio bawiliśmy się w przytaczanie najbardziej zabawnych włoskich powiedzonek, a ja podawałam przykłady tych, które mają swoje odpowiedniki w języku polskim.
- Andare in brodo di giuggiole! (w wolnym tłumaczeniu - być super szczęśliwym, wybuchnąć radością) Rendere pan per focaccia! (odpowiednik polskiego oko za oko)
- Troppi cuochi guastano la cucina!
- A to z tym serem i chłopem? - nie mogliśmy sobie przypomnieć jak to było, nawet jeśli Mario przyznał, że jest to najlepsze ze wszystkich powiedzonek związanych z jedzeniem. A chodziło o:
Al contadino non far sapere quanto è buono il formaggio con le pere.
Tłumacząc dosłownie: "żeby się chłop nie dowiedział, jak dobry jest ser z gruszkami". Nie od dziś wiadomo, że ser - na przykład pecorino - doskonale komponuje się z gruszkami, w tym z gruszkową konfiturą. Nie do końca wiadomo jednak jakie jest znaczenie tego przysłowia... Jedno z wyjaśnień mówi, że takie połączenie było przywilejem wyższych klas, tych, którzy uważali się za smakoszy, inni natomiast, że już dawno odkryli je chłopi i ten sekret, nie jest żadnym sekretem...
Językowe zagwozdki należą zdecydowanie do moich ulubionych zagwozdek. Nie tylko uczę włoskiego, ale też niezmiennie język ten pozostaje jedną z moich głównych pasji.
Pięknego dnia. Z nabożnością.
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze