Viareggio - molo, oczekiwanie, delfin i rybacy
wtorek, listopada 05, 2024Moim głównym celem w wyprawie do Viareggio była tak naprawdę Darsena - dzielnica rybaków, wolnej plaży, magazynów i rybackich "warsztatów". Zacny plan na odczarowanie wspomnień pisanych snobizmem. Nim jednak dotarłam do jej serca, najpierw postanowiłam przespacerować się do samego końca mola - jednego z trzech, jakie znajdują się w samym Viareggio. Jest Molo Nuovo, Molo della Madonnina i po prostu Molo di Viareggio.
Szłam wzdłuż spokojnego kanału z zaparkowanymi ciasno łódkami, który przywołał w głowie moje ukochane Livorno i znów zachwycałam się wszystkim dookoła. Przystanęłam na chwilę, żeby sfotografować z daleka jeden z tutejszych murali, a potem przeszłam kładką na drugą stronę kanału i ruszyłam powolutku - zwolnienie kroku nie przyszło mi naturalnie - wzdłuż mola, które wbija się w morze między sąsiednie Molo della Madonnina i szeroką, rozległą plażę.
Na jednej ze skał wzdłuż mola stoi poruszająca rzeźba Inaco Biancalana zatytułowana L'Attesa (Oczekiwanie). Jest to przypomnienie o rybackich i żeglarskich korzeniach miasta. Statua ustawiona została 6 lipca 2007 roku w miejscu nazywanym lo scoglio di Tito, gdzie dawniej, jeszcze w czasach turystycznego rozkwitu miasta, znajdowała się restauracja Tito, w czasie wojny zburzona przez Niemców. Jedynym co z niej ocalało, jest właśnie baza, na której dziś ustawiono pomnik. Przedstawia on pięć postaci, które wyczekują powrotu z morza swoich najbliższych - męża, syna, ojca, brata...
Doszłam na sam cypel, z którego widać miasto w całej okazałości, plażę, dostojne Apuane z białymi marmurowymi "zaciekami" oraz murarglione, którym zakończone jest nowe molo.
W ludziach morza i ludziach gór, zwłaszcza starszych jest coś wyjątkowego, mają w sobie nieprawdopodobny spokój. Widziałam to u pasterzy w Abruzzo i w Pirenejach, widziałam to u rybaków w Livorno, w Neapolu i na wyspach.
W sobotę przed południem przysiadłam na chwilę na murku i dyskretnie starałam się uchwycić kilka kadrów rybaków. Ten ich spokój był zaraźliwy. All'ombra dell'ultimo sole s'era assopito un pescatore... - zanuciłam sobie w myślach.
Do kanału zaczęły przypływać barki - prawdziwe morskie "food trucki". W jednej chwili zrobiłam się głodna. Postanowiłam najpierw się posilić, a potem pospacerować zakamarkami Darseny aż do Molo Nuovo.
Tuż obok kładki biegnącej nad kanałem stała duża reklama restauracji "Il delfino". Reklama była w formie obrazkowego menu, które zwykle kojarzy się z turystami nieznającymi języka. Tym razem jednak wydawało mi się, że poza Włochami na molo nie było żadnych cudzoziemców, a nawet jeśli byli, to prawie niewidoczni.
Przez chwilę się wahałam, a potem jeszcze raz rzuciłam okiem na ceny - paradoksalnie dużo niższe niż na Riviera Romagnola i zaraz zamówiłam fritto di paranza.
Niedługo potem ktoś wywołał moje zwłoszczone imię i zaraz na tacy wjechała pokaźna porcja smażonych rybek. Kiedy przyjemnie najedzona i usatysfakcjonowana wstałam od stołu, sama się poklepałam po ramieniu za dobry wybór i doskonałe wstrzelenie się w czasie, bo jak się okazało przez ten czas przed Delfinem zdążyła się ustawić pokaźna kolejka.
Przystanęłam w górze na kładce i złapałam jeszcze jeden kadr mola, delfina oraz kolejki i zaraz ruszyłam dalej. CDN...
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Zawsze podziwiam rybaków z wędkami za tą ich cierpliwość do siedzenia i czekania aż ryba złapie przynętę. Dla mnie to niesamowicie nudne 😂. Śliczne to wybrzeże, sama bym się nim chętnie przespacerowała mimo, że za morzem nie przepadam. Zaintrygowało mnie to serce, które wygląda jakby było stworzone z kolorowych piłek, wiesz może czy ma ono jakąś szczególną historie czy to po prostu (nie)zwykła dekoracja? Pozdrawiam serdecznie Karolina
OdpowiedzUsuń