Złota godzina, trzy Kasie i miły początek tygodnia
wtorek, października 22, 2024Na Piazza del Carmine dzieci ganiały się z radosnym wrzaskiem to wbiegając to wybiegając z kościoła. W cieniu drzew na "fasadowych" krzesełkach siedzieli miejscowi, delektując się popołudniowym słońcem. Florencję otuliło niemal letnie ciepło. Żałowałam, że muszę truchtem pędzić na stację, co jak się wkrótce okazało, było to poświęcenie zupełnie bez sensu, gdyż pociąg ostatecznie odjechał z półgodzinnym opóźnieniem.
Złota godzina ustroiła miasto w ciepłe kolory, tafla Arno żółto-bura po ostatnich deszczach przebrała się w kobaltowe atłasy. Idealny moment na fotograficzny spacer. Dlatego właśnie nie mogłam odżałować, że czas tak szybko minął...
Popołudniowe spotkanie we Florencji pierwotnie było zaplanowane na sobotę, ale pogoda skutecznie pokrzyżowała szyki i dopiero w poniedziałek udało nam się spotkać. Takie spotkania, kiedy po kilku miesiącach, a często nawet latach skypowych lekcji włoskiego możemy się w końcu spotkać na żywo i uściskać, są dla mnie niezmiennie wzruszające. Bardzo wzruszające!
Byłyśmy we trzy. Trzy kobiety 40+. Trzy Kasie. Trzy Kasie ubrane w białe koszule. Trzy Kasie 40+ ubrane w białe koszule podziwiające panoramę Florencji z Bellosguardo. Wyjątkowy moment, wyjątkowe miejsce i oczywiście moje towarzyszki Kasie też wyjątkowe.
Rozstałyśmy się właśnie na wspomnianej na początku Piazza del Carmine o złotej godzinie w piękne październikowe popołudnie.
Kiedy potem truchtałam na stację, przypomniały mi się dni, gdy zbierałam ostatnie materiały do trzeciej książki. Tamtego roku październik był bardzo pracowity i dopiero w listopadzie skupiłam się na pisaniu. To wtedy zgłębiałam wszystkie szlaki, żeby przygotować trasy spacerowe dla tych, dla których góry są wyzwaniem, a których jednocześnie turystyczne serce miasta męczy. Zaproponowałam jako alternatywę coś pośredniego - tak zwany "trekking urbano" - trasa Galileusza, trasa Michała Anioła z Settignano do centrum Florencji, szlak renesansowy i wiele więcej... Wszystkie te inspiracje znajdziecie w Nowe Sekrety Florencji i okolic.
Ja tymczasem pędzę dalej. Dziś zwykła proza bez złotych godzin i gorącego słońca. Dziś nadganianie zaległości i przygotowywanie się na przyjazd kolejnego Gościa, który zdaje się rodzinnie zakończy sezon 2024.
Pięknej reszty dnia!
ZAPROPONOWAĆ - to po włosku PROPORRE
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Serce zawyło , bo chociaż nie Kasia i dużo więcej niż 40 + i do tego dwóch '' chłopaków '' - a spotkanie miało się odbyć w Wenecji ... Już siebie widziałam jak pędzę do Ciebie z otwartymi ramionami a chłopaki za mną .. A tu życie powiedziało stop .. marysia
OdpowiedzUsuń