Fattoria di Maiano - z Nowych Sekretów Florencji
sobota, października 26, 2024Maleńkie borgo rozsławiły już wieki temu bogate kamieniołomy. To stąd wydobywano budulec wykorzystywany potem przy florenckich rezydencjach; to stąd pochodził materiał, z którego zostały wykonane słynne schody zaprojektowane przez Michała Anioła w Bibliotece Laurenziana. Jednym słowem: Maiano było na dawnej mapie okolic Florencji niezwykle ważnym punktem, a dziś niewielu w ogóle ma pojęcie, co to za miejsce (...)
Współcześnie to przede wszystkim rozległa fattoria (farma), gdzie możemy nie tylko posmakować doskonałej oliwy i innych lokalnych produktów, lecz również obcować z naturą, udać się na spokojny trekking, ukryć w cieniu romantycznego ogrodu botanicznego lub godzinami wpatrywać się w lazurowe wody maleńkiego jeziorka – Laghetto delle Colonne. Fattoria di Maiano to jedno z tych niezwykłych miejsc, gdzie przaśna Toskania spotyka się z romantyczną magią i wielką historią.
To doskonałe miejsce na spędzenie całego dnia, zwłaszcza jeśli podróżujemy rodzinnie, z dziećmi, ale oczywiście nie tylko. Zachwyceni będą wszyscy ci, którzy cenią spokój i naturę. Możemy tu dojechać samochodem – obok fattorii jest wydzielony parking – albo autobusem miejskim nr 7 z Florencji do Fiesole, wysiadając nawet kilka przystanków wcześniej i urządzając sobie piękny spacer z widokiem na czerwone dachy toskańskiej stolicy.
Dzisiejszy wygląd Fattorii di Maiano to w dużym stopniu zasługa pewnego Brytyjczyka, humanisty z rodziny przedsiębiorców. Sir John Temple Leader wykupił całe borgo wraz z willą i kamieniołomami w 1844 r. i to on zapoczątkował odbudowę i przywrócenie świetności temu miejscu. Jego oczkiem w głowie był ogród botaniczny w prawdziwie angielskim, romantycznym stylu, który do dziś zachował oryginalny wygląd. Jest nazywany parkiem królowej – Parco Romantico della Regina – zainaugurowany został bowiem przez samą królową Wiktorię pod koniec XIX w. Sercem ogrodu jest Laghettto delle Colonne – Jeziorko Kolumn – które przyjęło nazwę od kolumn wykonanych z tutejszego kamienia wedle życzenia Wawrzyńca Wspaniałego. Zdobią one wspomnianą wcześniej kaplicę Książąt w bazylice San Lorenzo.
Jeziorko jest niczym szmaragdowy klejnot ukryty w wiecznej zieleni leccio – dębu śródziemnomorskiego. Nie brakuje tu ławeczek i innych ustronnych miejsc, skąd można kontemplować wyjątkową atmosferę. Jest też mały mostek dedykowany Marii Luizie de Leoni, zmarłej żonie Johna oraz urokliwy budynek – la Casa del Tè (herbaciarnia).
Wstęp na teren fattorii dla osoby dorosłej kosztował w 2022 r. 9 euro. Okazała willa z basenem może być też wakacyjnym lokum, ale to już zdecydowanie wydatek nie dla wszystkich. Warto spędzić w Maiano cały dzień. Kiedy już zmęczymy się wędrowaniem tajemniczymi ścieżkami, sfotografujemy jeziorko i odpoczniemy na jednej z licznych ławeczek, możemy przenieść się do części „rolniczej”. Ciągną się tu połacie gajów oliwnych, pośród których ustawiono ławki i stoliki, więc w tej bukolicznej scenerii można posilić się prowiantem z własnego plecaka albo tylko odpocząć i na obiad pójść do tutejszej trattorii. Poza drzewkami oliwnymi są tu świnki rasy ze Sieny (Cinta Senese), różne odmiany krów i kucyków, ponadto osiołki, konie i strusie oraz kilka gatunków domowego ptactwa.
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
4 komentarze
Kasiu, z całym szacunkiem do Twojej pracy i sympatią do Ciebie, niestety nie rozumiem takiej Twojej postawy kiedy piszesz - cytuję - "Takie prośby są mówiąc delikatnie lekką przesadą i brakiem szacunku dla mojego czasu i mojej pracy". (Chodzi o prośby o rady ). Nie bierzesz pod uwagę tego, że każdego dnia na Twój blog trafia X osób po raz pierwszy? Ze nie czytają Cię tak jak ja od lat 10 ? To że napisałaś 3 książki i piszesz bloga od lat kilkunastu (chwała Ci za to ! ) nie oznacza , że 8 miliardów ludzi na ziemi wie o tym. Więc jeżeli ktoś prosi o radę, nie wiedząc (bo jest po raz pierwszy i być może wybiera się po raz pierwszy do Włoch ) jakie masz do tych rad podejście i na pytanie nie odpowiadasz chociażby krótkim linkiem, odchodzi gdzie indziej ( może szuka dalej, a może rezygnuje ). Piszę to tylko dlatego, bo jednocześnie często zastanawiasz się czemu tak słabo to wszystko "się kręci" , czemu nie przekłada się na dziesiątki tysięcy polubień czy komentarzy. Może właśnie temu, że prośba o radę jest dla Ciebie przesadą i brakiem szacunku. Takie stwierdzenia mrożą i wywołują natychmiastową reakcję typu : serio ? Masz grono wiernych czytelników, ale jako autorka jakże poczytnego bloga, piszesz niekiedy tak, jakbyś nie chciała mieć ich więcej. Pomyśl o tym. Pozdrawiam Aneta G
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim jeśli ktoś trafia na mój blog czy na mój profil Fb, to w ciągu kilku minut dowie się kim jestem i czym się zajmuję. Co ma do rzeczy ileś miliardów ludzi? Na grupie fb jest regulamin, w którym wyraxnie jest napisane, że nie odpowiadam na prywatne wiadomości. Po to właśnie stworzyłam grupę, administruję ją, żeby inni mogli korzystać z lupki i mieć dostęp do różnych informacji. Ty widzisz moją nieuprzejmność, a ja widzę to, że niestety ludziom się po prostu NIE CHCE. Kiedy jechałam do Francji czy do Hiszpanii w tym roku, szukałam różnych blogów i stron. Zbierałam informacje, ale nie przyszło mi do głowy, żeby napisać do jakiegoś bloggera z prośbą u ułożenie gotowego planu. Dla mnie to oczywiste, że wymaga to czasu, a czas kosztuje. W grupie są podwieszone wpisy o książkach - czy tak trudno, kiedy do grupy się wchodzi rozeznać się co to jest za grupa i jakie są zasady i co mogę tu znaleźć? Zastanów się na spokojnie - jeśli ktoś trafił na blog, na grupę, to znaczy, że chyba umie korzystać z wyszukiwarek internetowych. Czy to zatem tak trudno poszperać i znaleźć potrzebne informacje. Jeśli napisanie o tym "co warto zobaczyć we Florencji i okolicach?" - takie dostaję zapytania - zajęło mi trzy książki, jak mogłabym napisać o tym w jednej wiadomości. Ja zwyczajnie nie lubię lenistwa. Jeśli popatrzysz na inne blogi, w formularze kontaktowe, zobaczysz, że z góry mają zastrzerzeżone: "Nie pisz do mnie z pytaniami, na które odpowiedzi są już na blogu, szanuj mój czas". Ja takiego zdania nie dodałam, bo brak mi odwagi, wciąż liczę na przyzwoitość ludzi.
UsuńJeszcze jedna rzecz - w piątek rano o świcie, bo o 7 zaczynam już lekcje - przygotowuję spis tego co w weekend będzie się działo - festy, sagry ecc... Ludzie dostają gratis, gotowy spis atrakcji, jeśli aktualnie są we Florencji. To jest mój wolny czas, mój czas który daję ludziom. Wiesz ile razy ktoś napisze "dziękuję"? Może pięć... I będą to raczej stali, wierni czytelnicy bloga, którzy rozumieją jak cenny jest mój czas. Uważam, że daję z siebie całkeim sporo zapominając niestety o mnie samej. Widocznie i tak za mało.
Ok, rozumiem Twój punkt widzenia, każdy ma inny, dlatego ja również. Piszesz już w drugiej linijce , że jak ktoś trafi na grupę na FB to tam jest regulamin - super. Ale ja np. czytam twój blog dla przyjemności i przyznaję, że mimo, że robię to od wielu lat, nie zaglądam na grupę na FB, nie czytam regulaminów, bo dla mnie czytanie bloga to chwila relaksu przy kawie i skądinąd wiem, że dla Ciebie to hobby, fakt, że to wiele godzin spędzonych przed kompem, wiele wypraw , ale to cały czas hobby i zakładam, że skoro to robisz to chyba to lubisz. W ogóle nie miałam na myśli twojej nieuprzejmości tylko podejścia do sprawy. Jako czytelniczka bloga czuję się skarcona - tu masz wiadomości , tu grupę na FB, tu regulamin - zastosuj się, bo jak nie to do widzenia. Faktycznie kiedyś zadałam jakieś pytanie o przepis na flaczki, ale pozostała bez odpowiedzi, teraz już wiem dlaczego. No trudno, ja tylko zadałam pytanie, odpowiedź znalazłam gdzie indziej - powtarzam dla mnie blog - każdy blog to rozrywka.
OdpowiedzUsuńDokładnie - punkt widzenia, zależy od punktu siedzenia. Przede wszystkim, nie ma obowiązku, że ktoś kto czyta bloga, musi być na grupie florenckiej. Tak, jak napisałam - grupa jest dla pasjonatów tego miasta i dla tych, którzy planują podróż. I tak, w grupie musi być regulamin, chociażby po to, żeby nie było spamu, hejtu i żeby ktoś nie wykorzystywał sobie grupy jako pola do reklamy. Uważasz, że blog to tylko hobby... Twój punkt widzenia. Dla mnie jednak to sposób na życie. I choć piszę z pasji i rzeczywiście z pasji i tęsknoty się narodził, to teraz jest moim sposobem na życie i ja tak jak każdy muszę utrzymać rodzinę. Nie mogę więc poświęcać swojego czasu na zaplanowanie komuś wakacji, bo takiej osobie nie chce się użyć wyszukiwarki, lupki na blogu, czy zajrzeć do książki. Pytania o flaczki nie pamiętam - nawiasem mówiąc - jest zakładka kuchnia i jest przepis. Twoje pytanie wydaje Ci się niegroźne, to przecież tylko podesłanie linka. Tylko teraz wyobraź sobie, że takich pytań mam dziesięć i są czasem bardziej zajmujące niż podesłanie linka.
UsuńDla Ciebie jasne, że blog to rozrywka, dla mnie to też dużo pracy, "artystycznej pracy", którą traktuję bardzo poważnie, nie chcę żeby ta praca była już tylko sztuką dla sztuki. Pracuję nad nowymi publikacjami, a blog jest ich przedsmakiem.