Analogia

wtorek, września 17, 2024

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Można powiedzieć, że wrzesień w wielu kwestiach jest analogią kwietnia, są niemal jak bracia bliźniacy. Wszystko mu przystoi - i upał i deszcz, i zimno i gorąc, stroi się w nieskończone odcienie różu, lila i fioletu - od bladziutkich cyklamenów i zimowitów, przez intensywne settembrini, po kiście aksamitnych, ciemnych winogron, a jasność dnia trwa też mniej więcej tyle samo co w kwietniu. Kwiecień też jest przeplatanką różnych pór roku, a jego wizytówką są glicine, irysy, bez i rozmaryn...

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Kiedy rankiem Mikołaj wychodził do szkoły, ścisnęło mnie w gardle. Im jestem starsza, tym łatwiej się wzruszam. Zaczął się już ostatni licealny rok szkolny mojego młodszego dziecka - o ile się oczywiście na niczym "nie potknie". Lekcje w pierwszych dniach trwają króciutko, ale jak to określił sam Mikołaj - czasu na nich nie tracą i od pierwszego dnia mają porządne, sensowne lekcje. 

- Zaczęliśmy dziś Belle Epoque. 
- Jakich wy się przyjemnych rzeczy uczycie! - jęknęłam zazdrośnie. 
- To jest przecież w programie - wzruszył obojętnie ramionami. 
- W moim jakoś nie było... 
- Ale nie tylko sztuka, też filozofia i historia. 
- No właśnie... 

Ledwie się rok szkolny zaczął, a tu Mikołaj już przygotowuje się do kolejnej podróży. Najbliższy weekend to znów wyścigi VAP, tym razem we Francji, ale w części kraju jeszcze mu nieznanej, więc szczególnie ciekawej. Co więcej po drodze zaplanowano również przystanek w Szwajcarii, a zatem radość jest podwójna. Cieszę się tym wszystkim, co daje mu życie i mam tylko nadzieję, że będzie umiał to kiedyś docenić.

Prawdopodobnie nim skończy się rok 2024, całą klasą pojadą na zamykającą licealny etap wycieczkę, a ponieważ są w liceum językowym i uczą się trzech obcych języków, będą to Niemcy. W Irlandii, żeby mówić po angielsku, już byli, we Francji również, więc teraz czas na trzeci język. Niestety dwa lata zagranicznych wymian językowych zabrała pandemia. 

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Letnia, poniedziałkowa pogoda została dziś w nocy zmyta zapowiadanym deszczem. Mam nadzieję, że te zapowiedzi nie sprawdzą się co do joty, bo od patrzenia na prognozy na najbliższe trzy dni aż mi słabo. Na szczęście deszcz znów przyniósł ciepło i to ciepło ma zostać z nami na dłużej, z czego bardzo się cieszę, bo już za kilka dni ruszy jesienna karuzela turystów i do Marradi przybędą pierwsi Goście.

Poza tym wciąż mamy nadzieję na jesienny wysyp grzybów, w czym deszcz o ile umiarkowany, powinien pomóc. 

Smętną pogodę, kiedy już uporam się z lekcjami, mam zamiar wykorzystać na pisanie i na nowe kulinarne eksperymenty. U Mario leży stos zielonych pomidorów. Coś trzeba z nimi zrobić.

Pięknego dnia!

W PROGRAMIE to po włosku IN PROGRAMMA 

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. O, a mój synek na licealnej wycieczce szkolnej po Veneto i Lombardii teraz właśnie wjeżdża do Szwajcarii, żeby ruszyć na trasę pociągiem. Temperatura w St Moritz - 2 stopnie! Pozdrawiam, Ewa

    OdpowiedzUsuń
  2. Mikołaj na prawdę ma duszę podróżnika i cudowne jest to, że nawet szkoła im wspólne podróżowanie umożliwia i to nie byle jakie a międzynarodowe. Coś pięknego. Smętne dni mimo, że są takie szare i bure są nam potrzebne żeby jeszcze bardziej doceniać te piękne dni ale też żeby znaleźć więcej czasu na robienie tego na co przy pięknym słońcu szkoda nam czasu 😉. Pozdrawiam serdecznie Karolina

    OdpowiedzUsuń