Zmarszczone czoło środowego popołudnia

czwartek, lipca 25, 2024

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Środa po południu nieco zmarszczyła czoło przez drobne zmartwienia. Sprawdza się powiedzenie, że równowaga w przyrodzie musi być zachowana. Tu rozkwit, tam oklapnięcie... Z Bolonii nareszcie powiało optymizmem, na który czekałam od miesięcy. Dobre nastroje dzieci, to w ogóle dla mnie podstawa dobrobytu umysłowego. Chyba tylko inna matka jest w stanie to zrozumieć. A zatem Bolonia na plus, ale dla odmiany przygasł Mikołaj. Raz, że dziwnie mu było po raz pierwszy bez towarzystwa, do którego przyzwyczaił się w ostatnich tygodniach, a dwa nie mogliśmy się uporać ze wszystkimi rezerwacjami jego Wielkiej Podróży. Niby wszystkie etapy zostały w aplikacji "zabukowane", ale biletu na jeden z końcowych etapów w spisie brak i nijak nie umiemy tej enigmy rozwiązać. Mam nadzieję, że w końcu odpisze nam jakiś konsultant z krwi i kości, zamiast znienawidzonej przeze mnie AI lub innego bota. A może zagląda do Domu z Kamienia ktoś, kto ma doświadczenie z planowaniem podróży Interrail? Będę wdzięczna za każdą podpowiedź. 

Do zmarszczonego czoła środowego popołudnia przyczyniło się też samopoczucie Mario. Jak zdrowie nawala to jest dopiero klops. Tym sposobem zamiast relaksować się po wczesnym obiedzie w moim ulubionym zakątku pod szczęślinem, jeden stres zaczął gonić drugi. 

Olśniło mnie też - przy organizowaniu podróży Mikołaja, żeby sprawdzić, czy w dzień mojego zaplanowanego wyjazdu na samotny trip nie ma przypadkiem żadnego strajku kolei państwowych. I co? I jest! Szach Mat! Na szczęście mogłam jeszcze przesunąć moją rezerwację na bookingu, ale to oznacza, że zamiast łapać weekend, będę kasować dodatkowy dzień lekcyjny. Trudno. Mam nadzieję, że uczniowie mi to wybaczą. 

I tak to się w drugiej połowie środy porobiło markotnie, więc dla "odmarszczenia" czoła nałożyłam na twarz jakąś szmatkową maseczkę, w której wygląda się jak wypisz wymaluj Hanibal Lecter i na pociechę duszy odpłynęłam w lekturę, wypinając się na resztę zmartwionego świata. 

W "zbawianiu świata" czasem trzeba znaleźć równowagę i pamiętać też o swoim własnym komforcie - tym bardziej, że od dziś na kilka dni znów wskakuję na najwyższe obroty. Żadnego leżenia pod szczęślinem, żadnego kręcenia pomidorów czy marzeń o zdjęciach w słonecznikach.
Ale w zamian za to trochę nowych doświadczeń i nowych znajomości, co jest niezmiennie ekscytujące.

Pięknego dnia!
 
ZMARSZCZYĆ CZOŁO to po włosku AGGROTTARE LA FRONTE


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze