Hiszpańskie wakacje z francuską okrasą - wstęp, czyli powakacyjne dzień dobry!

piątek, czerwca 21, 2024

Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Buongiorno po wakacjach!
Emocji w głowie tyle, że trudno byłoby upchnąć je w jednej książce, a co dopiero w jednym artykule. Myślę, że zrobi się z tego prawdziwa telenowela. Będę pewnie przerywać te opowieści codziennością, bo jeśli chcę napisać o wszystkim, co widziałam, co przeżyłam, to jak nic zastanie mnie połowa lipca, a przecież w międzyczasie na pewno dużo ciekawego też będzie się działo.

Cel naszych tegorocznych wakacji trzymałam w tajemnicy, obiecałam, że o wszystkim opowiem już po powrocie, a zatem teraz karty na stół - w tym roku wybór padł na Hiszpanię i siłą rzeczy też Francję, bo innej drogi lądowej nie ma.

Plan rodził się powoli i do ostatniej chwili był modyfikowany. Ostatecznie myślę, że wyszedł z tego majstersztyk mojego bycia "kaowcem".

A to było tak...

Wymyśliłam te wakacje jeszcze zimą. Bardzo mi na nich zależało, bo być może są to ostatnie już rodzinne wakacje w takim składzie. Oczywiście różnie może być, oby ostatnimi nie były, ale na pewno za rok marne mamy szanse na wyjazd ze względu na maturę i wyfruwanie z gniazda Bobasa. 

Zawsze powtarzam, że gdyby o mnie chodziło, wędrowałabym tylko po Italii i tyle do szczęścia by mi wystarczyło, bo jedno życie to i tak za mało, żeby ten kraj zobaczyć. Oczywiście ja to ja, ale są jeszcze dzieci, którym chciałam zawsze pokazać jak najwięcej świata, a poza tym nawet dla mnie spojrzenie z innej perspektywy jest niezwykle inspirujące, pouczające, oświecające, poszerzające horyzonty. 

Pierwszym celem jaki wymyśliłam była Hiszpania, choć tak naprawdę Kraj Basków. Zaczęło się od tego, że starsze dziecko pasjonujące się historią, prehistorią, ale też antropologią i językami zrobiło mi wykład na temat zagadkowego języka Basków. Był to wykład niezwykle interesujący i pobrzmiewała w nim chęć zobaczenia tego miejsca na własne oczy. Zbiegło się to w czasie z  opowieścią mojej Uczennicy, która w tamtym czasie odwiedziła baskijskie tereny (kolejny raz w tym roku uczniowie inspirują do podróży) i rekomendowała, że to coś absolutnie dla nas. Jeden plus jeden daje dwa, więc dwa to już wystarczająca ilość powodów, żeby wybrać się w podróż.

Zaraz po tym pomyślałam sobie, że jeśli mamy dojechać do Basków, to musimy przecież przeprawić się przez Pireneje... Pireneje! To brzmiało tak tajemniczo, magicznie, kusząco! Jakie są te Pireneje? Trekking! Koniecznie trekking w Pirenejach. Tylko teraz - w których Pirenejach? Przekopywałam mapy, hiszpańskie i francuskie blogi w poszukiwaniu TEGO miejsca i tak po długich eliminacjach wybrałam Val de Ordesa. Cud najprawdziwszy! Cud nad cudami. 

W ten sposób dwa główne cele zostały zaklepane. Pozostawała kwestia dojazdu i powrotu. Zachęciłam więc resztę rodziny, żeby wyszukać inne miejsca, które każdy chciałby zobaczyć, tak, żebyśmy wybrali najbardziej interesujące nas trasy. I tu się zaczęło!

Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Mikołaj jako wielki fan Formula 1, kiedy usłyszał, że jedziemy przez Monaco, zaklepał pierwszy przystanek, bo przejście trasą wyścigu było od dawna jego marzeniem. Potem trzeba było wybrać miejsce na nocleg i pierwotnie miało to być Montpellier. Okazało się bowiem, że właśnie w jednym z tamtejszych muzeów znajduje się ulubiony obraz Mikołaja. 

Do ostatniej chwili kalkulowaliśmy jednak czas i dystanse do pokonania i w końcu dosłownie dzień przed wyjazdem przetasowałam karty i ostatecznie Montpellier przesunęłam na drogę powrotną, a na pierwszy nocleg wybrałam prowansalskie Arles. Jak się szybko okazało czekała tam na nas taka niespodzianka, że świat nie widział! 
 
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Z Arles mieliśmy przemieścić się w Pireneje, gdzie zaplanowałam dwa pełne dni, a dalej w drodze do Basków Mikołaj przykazał, żeby koniecznie zatrzymać się w Roncisvalle, bo przecież MUSIAŁ być w miejscu słynnej bitwy Karola Wielkiego. Już od dawna opowiadał nam o słynnym Rolando, więc Roncisvalle stało się żelaznym punktem. 

Ja sama dodałam do tego "dania" Guernikę, bo sztuka w ogóle była ważnym elementem naszych wakacji i nie mogło być inaczej, jeśli stacjonowaliśmy kilkanaście kilometrów dalej. U Basków wybrałam na noclegowanie miejsce nad oceanem, choć pierwotnie miało być Bilbao. Stwierdziłam jednak, że bycie w dużym mieście przez kilka dni nie będzie kompatybilne z odpoczynkiem. Było Bilbao na jednodniową wycieczkę i oczywiście jego słynne muzeum, był Ocean, były też inne ciekawostki w okolicy, o których będę bajać w następnych dniach. 

Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Starsze dziecko też miało swoje pragnienia. Jednego niestety nie udało się zrealizować, bo miejsce ze śladami Neandertalczyków blisko Bilbao nie jest dostępne dla zwiedzających, ale zamiast tego zaproponowało Bruniquel - średniowieczną francuską osadę, w której też pradawni ludzie zostawili swoje ślady. Miejsce idealnie wpisywało się w jedną z alternatyw trasy powrotnej. Dzięki temu trafiliśmy do niezwykłego, zaczarowanego miejsca zupełnie poza turystycznym szlakiem.
I w końcu przyszedł czas na nocleg w drodze powrotnej i wspomniane już wcześniej Montpellier, które miało być na początku i które Bobasa dosłownie rozłożyło na łopatki (kolejne miejsce w tym roku, do którego się przeprowadza), a wzruszenie w czwartkowy poranek przy podziwianiu ulubionego obrazu było nie do opisania.

Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

To był piękny i ekstremalnie intensywny czas. Cieszę się, że moje dzieci wyrosły z takim nieprawdopodobnym głodem wiedzy, z takimi horyzontami, że teraz dla mnie samej są inspiracją do poznawania świata. Myślę, że te wakacje udały nam się pięknie, pokuszę się o stwierdzenie, że nawet lepiej niż planowałam. Wszystkie miejsca były trafione, wszystkie nas zachwyciły - niektóre oczywiście bardziej niż inne. Nie było, żadnej wpadki z noclegiem, ani z niczym innym, a o niespodziankach i chwilowych adrenalinach opowiem już "po drodze". 

Na koniec, kiedy ruszyliśmy z Montpellier zapytałam każdego o prywatny ranking miejsc. I tak: Mikołaj wytypował Montpellier i Pireneje, starsze dziecko - nasza osada w górach, całe Pireneje i Bilbao, Paw - Pireneje i Bilbao, a ja... Pireneje oczywiście i Arles Vincenta, które skradło mi duszę... 

Dziękuję Pawiowi za bezpieczne zawiezienie nas i przywiezienie do domu, za cierpliwość i wytrzymałość w naszej intensywności podróżowania. Wiem, że nie każdy by to wytrzymał. 

Wakacje w Kraju Basków i w południowej Francji Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Italia przywitała nas wczoraj żółto szarym niebem od pyłu znad Sahary, korkami i najlepszą kolacją w czasie całych wakacji. Co jak co, ale jednak nasza kuchnia nie ma sobie równych. Tak, wiem, nie jestem obiektywna. 

Dziś tylko zarys tego co widzieliśmy, głębszymi wrażeniami będę dzielić się w następnych dniach. Dodam na koniec, że pięknie jest podróżować, ale też pięknie jest wrócić w ukochane biforkowe zacisze pachnące ostatkami lip. Tak, lipy też pachną tu BARDZIEJ. 

Buongiorno, rozsiądźcie się wygodnie i posłuchajcie hiszpańskiej epopei z francuską okrasą. A tu jeśli ktoś lubi ruchomy obraz trailer filmowy tej opowieści

sukienka i bluzka: www.madame.com.pl

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

5 komentarze

  1. Wspaniale, ze jestes z powrotem :)
    Ale jeszcze wspanialej, ze odpoczeliscie i wzbogaciliscie sie o kolejne doswiadczenia podrozniczo-poznawcze.
    Uklony
    M.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fantastyczne wakacje! Baterie na pewno doładowane, głowy wypoczęte i z radością wracacie do codzienności bo jednak nawet po najcudowniejszych podróżach nie ma to jak w domu ;). Czekam na opowieści i zdjęcia z tej niesamowitej podróży. Pozdrawiam serdecznie Karolina
    Ps. Miałam nieco racji pisząc o Francji na Instagramie tylko z rejonem się pomyliłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudownie, że tak Wam wszystko się udało, i macie moc intensywnych wrażeń!
    Teraz będę czekać z niecierpliwością na kolejne relacje, by ukraść część waszych przeżyć i sama się nimi sycić ;-)
    Pozdrawiam serdecznie
    Anka T.

    OdpowiedzUsuń
  4. Po pierwsze: nareszcie Dom z Kamienia przemówił; Po drugie: Rany boskie Kasiu, musiałam otworzyć Google Maps i narysować sobie Waszą trasę, bo od nadmiaru nazw zgubiłam się w połowie :D Piękny urlop! Pozdrawiam. Hanka

    OdpowiedzUsuń
  5. Super! My właśnie po tygodniu w Oksytanii, tygodniu w Katalonii, również tej hiszpańskiej, po zdobyciu zamków katarów jesteśmy w drodze do ulubionej Prowansji, z której również przez Monaco (dla syna) wracamy do Polski. Pozdrawiam, Ewa

    OdpowiedzUsuń