Skarby Faenzy, czyli atutów cały worek i co z tego...
środa, maja 29, 2024Na Piazza del Popolo ostatni sprzedawcy zwijali swoje stragany. Wtorek to dzień targu w Faenzie. W barach - tych dwóch na krańcu placu - mimo nietypowej pory panował jeszcze wzmożony ruch. Tylko bar przy fontannie spowijała już senna atmosfera. Przeszłam bocznymi uliczkami, szukając nieznanych mi zaułków. Zatrzymałam się przed kościołem San Francesco, przed którym ściele się zielony skwerek, w centrum którego góruje nad całym placem "dostojna" statua Evangelisty Torricelli.
Evangelista Torricelli - słynny włoski matematyk i fizyk, jest patronem liceum moich dzieci, które - nawiasem mówiąc - jest jednym z najstarszych liceów w Italii - w takiej formie działa od początków XIX wieku, ale najstarsze zapiski o tym miejscu sięgają XVI wieku, nieoficjalnie uznaje się zatem, że jest to najstarsze liceum Włoch.
Torricelli urodził się w Rzymie, nie jak się jeszcze do niedawna uważało w Faenzie, jednak tutaj spędził dzieciństwo i młodość, a jego przedwcześnie zmarli rodzice pochodzili właśnie z Romanii - ojciec z Bertinoro, matka właśnie z Faenzy.
Faenza to jednak nie tylko miasto związane ze słynnym matematykiem, a przede wszystkim kolebka włoskiej ceramiki. Miasto, w którym znajduje się jeden z najładniejszych placów Romanii (opinia subiektywna), miasto wyjątkowego makaronu spoja lorda, rozgrywanego każdego roku na przełomie wiosny i lata palio, architektonicznych neoklasycystycznych pamiątek, polskich reliktów z czasów II wojny, miasto arkad oraz miasto najlepszej kawy - Mokador.
Mimo swoich niezliczonych zalet i wygodnego położenia i dla zmotoryzowanych i niezmotoryzowanych jest konsekwentnie, permanentnie przez turystów pomijana i ignorowana. Dlaczego?
Nie mam zielonego pojęcia!
Faenza zasługuje, żeby tu zawitać i poświęcić jej przynajmniej jeden dzień.
Takie refleksje nasunęły mi się, kiedy we wtorkowe popołudnie spacerowałam z Nikonem falenckimi uliczkami czekając na wizytę u dentysty.
Tak, mam to szczęście, że przy okazji codziennych spraw oglądam sobie różne włoskie perły i perełki... Firenze, Faenza, Bologna...
PERŁA to po włosku PERLA
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze