Rytm, obraz, sukienka i wyspane oczy
niedziela, maja 19, 2024Mój codzienny rytm powoli wraca na stare tory. I ja ten rytm uwielbiam. W tym rytmie głowa ma czas na pomyślenie, ręce na pisanie, serce na rozczulanie się do woli tym, co dookoła. A teraz jest tak pięknie, że aż grzechem byłoby się nie rozczulać. Kwiaty akacji, które jak tysiące drobinek dryfowały na szmaragdowych wodach Lamone, ułożyły się już w jednej linii na brzegu. Wyraźną kreską odcinają ziemię od wody. Szkicują profil rzeki. Piękne byłyby teraz zdjęcia z drona. Z góry musi to wyglądać jak abstrakcyjny obraz...
Niedzielny poranek obudził się wyspanymi oczami. Nareszcie! Po raz pierwszy od nie wiem kiedy... Nim jednak nastała niedziela, najpierw była sobota, bardzo intensywna sobota!
Miło było wrócić do Circolo Rondinella na aperitivo, wdrapać się na Bellosguardo, napić się wina i w przemiłym towarzystwie - znów kłania się blogowa pajęczyna - przewędrować prawie 12 kilometrów, dzieląc się życiowymi opowieściami.
Miło też było wrócić do domu, w którym czekała pyszna kolacja znów przygotowana przez Bolońskie Dziecko. Miło było się potulić w wieczornych pieleszach i obejrzeć razem jeszcze jeden inspirujący film...
Ten wyspany niedzielny poranek zaowocował krokiem milowym w odgrzebywaniu się z zaległości. Najpilniejsze maile wyprowadziły się z katalogu "robocze", zaległy tekst na stronę powędrował do informatyka, a Para Młoda wreszcie doczekała się wyczekanych informacji. Przede mną wciąż dużo pracy, ale nareszcie mam wrażenie, że coś porządnego zrobiłam.
Mam nadzieję, że nim powitam w Marradi mojego wczorajszego florenckiego Gościa uda mi się jeszcze wyposażyć w prowiant Bolońskie Dziecko i w odgruzowywaniu wejść na poziom wyżej.
Nim napiszę miłego dnia, podzielę się jeszcze jedną "małą" radością.
Od kilku tygodni oglądałam na stronie różnych sklepów sukienki "à la Hiszpanka". Tak mi się marzył podobny model na lato! Oczywiście oglądałam, oglądałam i tyle... Aż tu w jedno z minionych popołudni kurier przynosi paczkę z niespodzianką od Pani Basi, która chyba czyta mi w myślach! Na początek jedna z trzech wersji kolorystycznych.
Dziękuję! A wszystkim - miłego dnia!
HISZPANKA to po włosku SPAGNOLA (wym. spaniola)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
Kasiu Ty się urodziłaś po tego, aby nosić hiszpanki. Wyglądasz bosko w tej sukience.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBarbara
Śliczna sukienka. Śliczna Kasia!
OdpowiedzUsuńTa współpraca z Panią Basią i sposób polecania sukienek to jedna z fajniejszych rzeczy, jakie mogły Ci się trafić, oczywiście w tym rankingu nie ujmuję wszystkiego co związane z życiem w Toskanii bo to jest poza rankingiem ;). Bardzo twarzowy kolor i jak zawsze piękne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie Karolina
OdpowiedzUsuń