O zagubionej samodyscyplinie, przypomnienie o wystawie i wieści bolońskie
środa, maja 15, 2024Zanim jeszcze poranek nabrał rumieńców malinowego nieba, otworzyłam komputer i zaczęłam przeglądać... Już nawet nie pamiętam co dokładnie, to znaczy od czego się zaczęło, bo na komputerze zawsze mam otwartą zatrważającą ilość okien. Niczym motyl z kwiatka na kwiatek, przeskakuję z okna Facebooka, na panel sterowania blogiem, z historii Republiki Florencji do wzorów bransoletek i kolczyków etnicznych, z zalando z kostiumami kąpielowymi do wystawy preraffaellitów w Forlì...
O właśnie! To chyba przez tych prerafaelitów! Jakoś tak po nitce do kłębka, dopatrzyłam się, że ulubiony obraz Mikołaja znajduje się w muzeum miasta, które jest prawie na naszej wakacyjnej trasie. Prawie...
Zaraz zaczęłam rozmyślać jak tu nagiąć trasę, żeby o to muzeum jednak zahaczyć. Już pal sześć całe miasto, bo na to to czasu na pewno nie będzie, ale taka okazja, żeby kilka zacnych obrazów na własne oczy podziwiać szybko może się nie powtórzyć.
Trzeba to przedyskutować na forum rodzinnym.
Takimi oto "głupotami" zajmowałam się dziś rano, zamiast tłumaczyć urzędowy list na zlecenie i pisać ofertę dla przyszłej Młodej Pary. Nie wiem, gdzie się podziała moja samodyscyplina... Jej chwilowy brak będę zwalać na upiorne przeziębienie, które uwzięło się na mnie i odczepić się nie chce.
A swoją drogą z odwiedzeniem Forlì też muszę się pospieszyć, bo wspomniana wystawa trwa tylko do 30 czerwca. Forlì jest miejscem zupełnie nieznanym (poza lotniskiem) zagranicznym turystom, ale warto wiedzieć, że tutejsze Muzeum San Domenico to jedno z ważniejszych ośrodków w Emilii Romanii, gdzie od kilku lat organizowane są bardzo interesujące wystawy, często światowego kalibru. Na tych Preraffaellitów ostrzę sobie żeby od pierwszych zapowiedzi.
We wtorek moje bolońskie dziecko mierzyło się z ważnym egzaminem - pierwszym egzaminem pisemnym i przypłaciło to ogromnym stresem, mimo nieprawdopodobnego wręcz przygotowania. Tu się zdecydowanie różnimy - ja jestem z obozu "napiszę wam wszystko, tylko nie każcie mi mówić", a moje dziecko dokładnie na odwrót. Wyników jeszcze nie ma, ale spokojny głos już po chyba dobrze wróży. Do stresu przyczyniało się też to, że ewentualne następne daty egzaminu były bardzo, bardzo niefortunne.
Zostały jeszcze tylko dwa egzaminy i rok pierwszy na UNIBO uznamy za zakończony. Aż się wierzyć nie chce... Wydaje się jakby to było wczoraj, kiedy ganialiśmy w desperacji szukając lokum.
Czas przywołać samodyscyplinę i ruszać do lekcji.
Dobrego dnia!
SAMODYSCYPLINA to AUTODISCIPLINA
foto: Piotr Czaja
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze