Między jednym a drugim, czyli zbieranie sił i odliczanie
czwartek, kwietnia 25, 2024Irysy już prawie obeschły po ostatnim deszczu, a glicine niemal do końca wyzbyło się fioletów. Kwiecień chyli się ku końcowi, a ja mam nadzieję, że następne dni podarują trochę słońca. Podobno z każdym dniem powinno być coraz ładniej i cieplej.
Jestem mniej więcej w połowie mojego maratonu. Teraz dwa dni pauzy w naturalnym rytmie - to znaczy z lekcjami i sprzątaniem zaprzyjaźnionych apartamentów - na szczęście mam tu wsparcie - a potem Goście i kolejni Goście i jeszcze następni i po nich znów i tak dalej... Karuzela zatrzyma się w ostatni weekend maja.
Zaczynam odgruzowywać skrzynkę, więc jeśli komuś jeszcze nie odpisałam, niezmiennie proszę o cierpliwość. Staram się teraz nadgonić ze wszystkimi zaległościami. Natomiast w chwilach, kiedy moja głowa pada ze zmęczenia, czyli najczęściej wieczorem, oglądam sobie dla relaksu moje rezerwacje na blokingu i karmię się planami, choć to karmienie to tak po cichutku i na palcach...
Każdego ranka na WhatsApp Anka odlicza. Odliczanie zrobiło się już jednocyfrowe... Nie mogę się doczekać, żeby ich wszystkich uściskać i zobaczyć przy moim stole. Trudno w to uwierzyć, ale ostatni raz w takim składzie - to znaczy wszyscy na raz - widzieliśmy się w 2015 roku...
Zanim jednak zawitają Mama i Świta, ja wyruszę na jeszcze jeden trekking z bardzo inspirującą osobą, Mikołaj zaliczy kilka klasówek i odpytywań, irysy już całkiem obeschną, a na wzgórzach myślę, że zaczną się żółcić wyczekane ginestre...
Pięknego wieczoru!
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze