Powrót Kwaśnej Baby
środa, marca 13, 2024We wtorek po poranno-przedpołudniowej turze lekcji i porcji spaghetti, wrzuciłam do plecaka stare buty i poszłam do Mario ze szczerym zamiarem ćwiczenia mięśni przy łopacie. Nie zdążyłam dojść do CasaGallo, kiedy nie wiadomo skąd nadciągnęła zakichana chmura Fantozziego i ni z gruszki ni z pietruszki lunęło jak z cebra, a przecież żadnego deszczu w prognozach na ten dzień nie było. Skwasiłam się tak, że słów brak. Nawet kiedyś o tym kwaszeniu kilka słów napisałam. Powtórka z rozrywki.
- Nie mogłeś wybrać domu w innym miejscu? - wysyczałam bezpardonowo przez zaciśnięte zęby, jakby to była wina Mario, że chmura uwzięła się akurat na ten skrawek nieba.
Popatrzył na mnie ze zmiłowaniem czy też politowaniem (niepotrzebne skreślić) i zaraz zaprosił niemym gestem do Rangera.
- Zdaje się, że chciałaś robić zdjęcia w sadach... - odezwał się, kiedy minęliśmy tabliczkę "Biforco".
- No tak, ale ja nie jestem dziś gotowa! Nie jestem nic a nic bella!
- Oooo! No fakt! - pokiwał głową z teatralną powagą - tak jak teraz to rzeczywiście tragedia!
- Zobacz jak ja wyglądam! Jak drwal!
- Wiesz co jest najszybszą i najskuteczniejszą sztuczką, żeby być pięknym? - nie czekał nawet na moją odpowiedź tylko zaraz dodał - UŚMIECH! Uśmiechnij się.
Tą prośbą o uśmiech rozłożył mnie na łopatki. W tych dniach z uśmiechem różnie bywa. Czasem łatwiej, a czasem dół jak Rów Mariański, że człowiek ze swoją mizerną siłą chwieje się w posadach. A jeszcze jak na złość przyplącze się chmura Fantozziego, to już całkiem wydaje się, że świat postanowił być przeciwko.
Dobrze, że wtedy jest taki Mario, że jest terkoczący Ranger, biały żonkil, wiedźma na progu, kostropata droga i wtedy chwianie się mija i znów człowiek staje do pionu.
Na szczęście dziś uśmiech wrócił. Przyciągnęła go łopata i wojowanie w ogródku przy CasaGallo, a potem wzmocnił go jeszcze spacer i kieliszek pignoletto na łące Apeninów. Poza tym nie przyplątała się już żadna podejrzana chmura. Środa malowana była słońcem prawdziwie wiosennym, ale o tym oczywiście już jutro.
Dobrej nocy.
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
2 komentarze
Jaka cudowna kapliczka ! A ta kwaśna baba to czasami i ja też ! marysia
OdpowiedzUsuńI jeszcze , a Mario bardzo mądry z tym uśmiechem ! marysia
OdpowiedzUsuń