Chwile najróżniejsze, dyziowania brak i jedna troska mniej

piątek, marca 22, 2024

Dom z Kamienia blog ożyciu w Toskanii

Pobudka o 4.00 rano wcale nie pomogła z wyszarpaniem czasu na wyczekane wiosenne dyziowanie. Nie doszłam na "moją" łąkę, bo czas naglił. Postanowiłam więc przynajmniej choć na chwilę zejść z drogi, usiąść na zboczu i przez kilka minut cieszyć oczy coraz bardziej soczystą zielenią i słońcem. 
Ta chwila trwała naprawdę CHWILĘ. Popatrzyłam na zegarek i aż westchnęłam z żalem.
Do otwarcia urzędu - ciąg dalszy biurokracji - brakowało już tylko 40 minut. 
- Jeszcze chwilę - powiedziałam sama do siebie - może nie będzie dziś ludzi i zdążę tak czy inaczej...

Pobożne życzenie... Ludzi była pełna poczekalnia. Szlag! 
Stałam i czekałam, aż wyjdzie pierwszy petent. Minęło dobre pół godziny. Szybko więc oceniłam, że choćby nie wiem co, nie wyrobię się do godziny rozpoczęcia lekcji. 

Zostawiłam to załatwianie na inny raz, choć z wilkim żalem, bo ten następny raz może być najwcześniej za dwa tygodnie. 

Tym sposobem nie było ani dyziowania, ani nic nie załatwiłam. 

Dom z Kamienia blog ożyciu w Toskanii

Wieczorem Whatsapp rozgrzany był do czerwoności. Rodzice z klasy Mikołaja organizowali się z transportem na stację w Bolonii. Niestety wyjazd do Francji na językową wymianę jest o nieludzkiej porze i o ile jest to skomplikowane dla tych, którzy mieszkają w Faenzie, to dla nas skomplikowane jest to podwójnie. Na szczęście kolejny raz w naszą stronę wyciągnięto serce na dłoni i tak spadła mi z ramion przynajmniej jedna troska. 

Do rozgrzania Whatsapp dołożył też cegiełkę filmik z Bolonii, nad którą wieczorem przetoczyła się potężną burza. Matka w takich chwilach umiera ze strachu o własne potomstwo, ale na szczęście burza przyszła i poszła i nawet dotarła przed północą do Biforco, ale już z dużo mniejszą mocą. 
 
Dom z Kamienia blog ożyciu w Toskanii

Co zrobić z dzisiejszą przerwą w lekcjach jeszcze nie wiem. Powinnam dalej walczyć z ziemią u Mario, ale marzę o tym moim dyziowaniu tak bardzo, że chyba postawię dziś na łąkową dezercję, tym bardziej, że ten weekend dni wolnych w ogóle nie przewiduje. 

Przed nami pogodowo chyba piękny weekend, więc mam tylko nadzieję, że coś pięknego się wydarzy. 


Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze