Tradycja ma się dobrze, a Mario kulinarnie wspina się na Mount Everest
sobota, lutego 03, 2024- Mario był z samego rana i wziął bistekkę! - takimi słowami powitał mnie rzeźnik, zanim jeszcze zamknęły się za mną drzwi do sklepu.
- Wspaniale! - uśmiechnęłam się od ucha do ucha. Uśmiechnęłam się do wizji królewskiego obiadu, a także do obrazka małego miasteczka, w którym wszyscy wszystko wiedzą.
Pamiętam jak w czasach wczesnoszkolnych, kiedy były czyjeś urodziny, szło się do edicoli i kupowało prezent. Marisa - właścicielka - zawsze wiedziała co kupili inni i potrafiła doradzić co też jubilatowi mogłoby się podobać. Dziś, kiedy robię zakupy w warzywniaku - kupuję jabłka czy pomarańcze - nie muszę precyzować o jakie dokładnie mi chodzi, sprzedawca już pamięta. Kiedy z Ellen siadamy na aperitivo w barze Biforco, barman doskonale wie, które prosecco czy wino ma podać. Tak jest tu ze wszystkim.
Oczywiście ja już wcześniej wiedziałam, że Mario ma zamiar przygotować bistekkę. Powiedział, że takie "próby" są mu potrzebne, bo kiedy już zawitają do Marradi goście, chce być przygotowany. Testowanie paleniska udało się na medal, to znaczy bistekka udała się na medal i zjedliśmy naprawdę po królewsku, nieprzyzwoita wręcz rozpusta.
Najlepsi florenccy specjaliści od bistekki mawiają, że mięso musi być wysokie na cztery palce, poniżej to się nazywa carpaccio! Tak szczerze mówiąc nie jadłam bistecca alla fiorentina chyba od kilku lat. Zdecydowanie nie jest to codzienne danie. Jej przygotowanie jest proste i trudne zarazem. Kluczem do sukcesu jest czas - odpowiednie wymierzenie go. Bistecca musi być taka jak na zdjęciu - w środku surowa. Jeśli ktoś takiego mięsa nie lubi, nie ma sensu łapać się za to danie. Dobrze wysmażona - to obraza i niegodziwość.
Deseru tym razem nie było. Po takim jedzeniu żołądek mógł przyjąć tylko naparstek dobrej kawy.
- Jak nic, będę to trawić przez tydzień. Myślę, że do tematu jedzenia możemy wrócić najwcześniej w poniedziałek.
- Co zrobimy za tydzień? Może bym ciasto na makaron zagniótł?
- Tak! Ty makaron, a ja do niego przygotuję sos z porcini, chwaliłeś się, że masz grzyby w zamrażarce.
I tak ustaliliśmy już menu na następny tydzień.
- Podoba mi się ta tradycja.
- Tylko ten Dom dalej nie ma imienia. Może coś co wiąże się z jedzeniem? Dom wielkiego obżarstwa?
- Trzeba chłopców zapytać.
Po takim obiedzie, po kawie, uprzyjemnić popołudnie mógł już tylko górski spacer. Pojechaliśmy na Monte Gianni. Zostawiliśmy Rangera na jednym z ostatnich zakrętów tuż przed szczytem i dalej poszliśmy pieszo obierając dobrze mi znany szlak Dantego. Nawiasem mówiąc to szlak, który prowadzi do mojej Świątyni Dumania. Tym razem jednak poszliśmy w przeciwnym kierunku...
Piękna była pogoda, piękne widoki, a ja nie mogłam nie wspomnieć T., z którą wiele kilometrów przeszłam i której te rejony są szczególnie drogie.
z dedykacją dla T. |
Wieczorem do domu dotarł Tomek. Znów byliśmy razem - po raz pierwszy od Epifanii. Weekend zapowiada się więc rodzinnie, a ja mam cichą nadzieję na wspólny trekking. W związku z tym, kiedy już zakończę działania lekcyjne, znikam i nie ma mnie dla nikogo. Tylko my troje.
Pięknej soboty!
CZTERY PALCE to po włosku QUATTRO DITA
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
6 komentarze
Ja bym nazwał do casa di curva ale może nie orzejść 😀
OdpowiedzUsuńTeż kombinowałam z zakrętem:) ale to jednak ryzykowny wybór;) i jeśli już to dom na zakręcie, choć trudno ufać google. W tłumaczeniu na włoski powinno być: casa sulla curva;)
UsuńW nawiązaniu do poprzedniego wpisu rozumiem że na wakacje mamy dzień bistecci 😀 to się Mikołaj ucieszy
OdpowiedzUsuńPiotrek
Jak w banku:)
UsuńZa króla Mario jedz , pij i popuszczaj pasa ! marysia
OdpowiedzUsuńHa ha ha:) piękne:) chyba tak będzie:)
Usuń