Marnotrawienie czasu i pogodowe niezdecydowanie

poniedziałek, lutego 12, 2024

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

Pogoda w nadrabianiu zaległości pomogła mi tylko połowicznie. Miało lać od piątku do niedzieli, a w sumie wyszło z tego "ni pies ni wydra" - takie szarobure lutowe nie wiadomo co. W niedzielę już po obiedzie od strony Romanii niebo się przetarło i zaraz zadzwonił Mario z bezczelnym kuszeniem: a to, że na spacer, a to prosecco, a może drogami nieznanymi... Tym sposobem czas na nadrabianie zaległości zrobił "game over" i weekend nie zaowocował aż takimi postępami, na jakie liczyłam.
 
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Przeszliśmy kilka kilometrów polną drogą wśród winnic otaczających Brisighellę. Miło było widzieć, jak rolnicy zaczynają już przedwiosenne prace. W sadach i winnicach badyle jeszcze gołe, ale jeśli aura będzie taka jak chociażby dziś, to szast prast i zieleń eksploduje. 

Po spacerze jeszcze krótki spacer po mieście i obowiązkowe aperitivo. Taki przystanek to sama radość. Uwielbiam ideę aperitivo! Celebracja życia w pełnym wymiarze. Człowiek się może zatrzymać, poobserwować sączące się powoli życie, porozmawiać, złapać kilka kadrów... 

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Nie wojażowaliśmy długo, bo jednak uwierały mnie - jak kamyk w bucie - wyrzuty sumienia. Wróciłam do domu zanim jeszcze zapanowała ciemność i znów rzuciłam się w wir prac. Chciałabym, aby to się w tym roku zmieniło, żeby choć sobota i niedziela pozwoliły na oddech, żeby przynajmniej w niedzielę nie wyliczać sobie kroplomierzem czasu na relaks... Żeby mieć czas na to przysłowiowe aperitivo zdecydowanie częściej.

Kiedy dziś na kolejną wiadomość odpisałam: "teraz nie mogę, bo biegnę", aż sama za głowę się złapałam. Ja naprawdę cały czas biegnę. W dosłownym znaczeniu tego słowa... I kiedy piszę komuś, że mam dwie minuty, to nie jest przenośnia, że mało czasu - ja naprawdę mam wtedy dwie minuty. Na wszystko trzeba się ze mną umawiać tygodnie wcześniej. Na maile odpisuję często idąc po zakupy - bo przecież iść i nic nie robić to marnotrastwo czasu. 
Właśnie! Choć tyle robię, to często jednak takie uczucie mi towarzyszy - marnotrawstwo czasu. 

Przede mną rok prób, mierzenia się z wyzwaniami i własnymi słabościami, walki ze złymi nawykami i z szukaniem nowych rozwiązań. 

Weekendowe niezdecydowane deszczowanie w porównaniu z dzisiejszym słońcem i ciepłem zaowocowały eksplozją kwiatów. Widoki jakie towarzyszyły mi kiedy pędziłam na plac były jak balsam na duszę, ale tymi podzielę się już jurto.

Dobrego dnia!

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

2 komentarze

  1. Przykre jest to, że przeprowadzając się do Włoch ma się nadzieję właśnie na zwolnienie tego pędu, a nie na to, co Pani opisuje. Życzę wszystkiego dobrego i więcej czasu dla siebie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Winny temu mój brak przedsiębiorczości i sprytu niestety;) ale dobrze mi tu gdzie jestem, niezależnie od braku czasu. Pozdrawiam serdecznie 🫶

      Usuń