Plany wiosenne, plany na za chwilę...
czwartek, stycznia 11, 2024- Ale by "pochopsiał" jeszcze... - Mikołaj dziś rano nie mógł ruszyć z miejsca - da kopniaka na szczęście?
- Jeszcze tylko półtora miesiąca i będzie Pasqua!
- Przecież Pasqua jest pod koniec marca - popatrzył na mnie z dezaprobatą.
- Fakt! To dwa i pół miesiąca - słabo u mnie z matematyką o tej porze.
- Oj... - jeszcze raz westchnął ciężko.
- Raz, dwa, trzy... - odmierzyłam kolanem matczyne czary mary najdelikatniej jak umiałam. To taki nasz zwyczaj od lat. Kiedy chłopcy musieli zmierzyć się w szkole z pytaniem lub klasówką, dawałam "kopniaki" na szczęście. Tak zostało do dziś. Nie wiedzieć czemu, kopniaki muszą być trzy.
Mikołaj musi zmierzyć się dziś z francuskim i mam nadzieję, że obejdzie się bez stresów.
Wczoraj dostałam ze szkoły oficjalny komunikat odnośnie wymiany licealnej z Francją. Wiosną Mikołaj pojedzie na tydzień w okolice Lyonu. Mam nadzieję, że będzie to tak samo piękna przygoda, jak rok temu w Dublinie. Mam też nadzieję, że pozwoli mu się przełamać i zacznie swobodniej mówić po francusku. W końcu zdany będzie na francuską rodzinę, u której przez te siedem dni będzie gościem.
- Do Brancacci planujemy, którąś niedzielę, czy w tygodniu robimy sobie wagary? - zapytałam jeszcze zanim wyszedł.
- Mogę wagary? - upewnił się.
- Możesz, tylko nie wiem, czy teraz to ma sens, masz ważny czas w szkole.
- To lepiej niedziela - zdecydował dorośle.
W jedną ze styczniowych niedziel znów ruszymy do Florencji, a ja już się na ten dzień cieszę, bo Mikołaj jest wymarzonym kompanem podróży. Poza tym dumna jestem z tego, że ma w sobie potrzebę, by to, czego uczy się na lekcji sztuki, zobaczyć na własne oczy. W sumie grzechem byłoby tego nie zrobić jeśli mieszka się tak blisko Florencji, jeśli ma się na wyciągnięcie ręki tyle innych miast kipiących od bogactwa sztuki... Dobrze, że Mikołaj ma tego świadomość i umie z tego korzystać.
Czwartek obudził się z zerem na termometrze. Jeszcze przez chwilę na falstart wiosny musimy zaczekać. Po tym tygodniu w domu jestem jeszcze bardziej niż wcześniej wyczulona na zimno, tym bardziej, że wcale nie jestem jeszcze zdrowa. Mam nadzieję, że zimno szybko odpuści, bo zwykły spacer jest przy takiej temperaturze ponad moje siły.
Pięknego dnia!
KOPNIAK to po włosku CALCIO
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze