Festival della Strada i Eduardo Kobra w Pizie
czwartek, stycznia 04, 2024Le Avanguardie były głównym celem naszej wyprawy do Pizy, ale nie jedynym. Od końca października do 7 stycznia miasto krzywej wieży jest też stolicą street art. Do niedzieli trwa tutaj Festival della Strada, na który składa się wiele ewentów i atrakcji, jednak najbardziej przyciągającą jest bez wątpienia wystawa jednego z najbardziej znanych artystów ulicznych Eduardo Kobry.
Kiedy znalazłam informacje o nim, pomyślałam, że na pewno spodoba się Mikołajowi, który również tworzy swoje prace w bardzo "kolorowym" stylu i przede wszystkim uwielbia street art.
Na okoliczność festiwalu Kobra przyjął zlecenie na wykonanie dużego muralu, który miał odświeżyć nieco wizerunek miasta. Można go dziś podziwiać niedaleko innego słynnego muralu, który kilkadziesiąt lat temu namalował Keith Haring. Tym sposobem Piza ma już dwa uliczne malowidła światowego formatu.
Eduardo Kobra jest autorem wielu słynnych murali na całym świecie - w Los Angeles, Moskwie, Sao Paolo, w Rzymie i w kamieniołomach Carrary. Myślę, że wielu przynajmniej na zdjęciu widziało słynny mural z Davidem Michelangelo w roli głównej. Więcej prac Kobry - nawiązujących do wystawy Le Avanguardie można jeszcze do niedzieli podziwiać również w Palazzo Blu, na parterze budynku.
Urodzony w 1976 roku w Brazylii Kobra zaczął swoją karierę już w wieku 11 lat. Namalował do dziś ponad trzy tysiące murali i jest obecnie jednym z najbardziej znanych i cenionych artystów street art na świecie. Jego znakiem rozpoznawczym są tęczowe, wibrujące kolory, a murale przedstawiają często znane postaci, historyczne wydarzenia czy kwestie społeczne. To do Kobry należy też rekord jeśli chodzi wielkość ulicznych malowideł.
Teraz mamy o jeden powód więcej, by do Pizy zawitać i pokusić się o spacer również poza Placem Cudów.
W czasie naszej przedwigilijnej wyprawy, już po wszystkich zaplanowanych atrakcjach zawitaliśmy też oczywiście na Piazza dei Miracoli. Chłopcy nie widzieli do tej pory wnętrza katedry, ani nie byli na Camposanto. A ponieważ na mnie te miejsca ponad rok temu zrobiły piorunujące wrażenie, koniecznie chciałam ich tam zaprowadzić. W wyróżnionych słowach są linki do moich archiwalnych wpisów.
- Wiesz co to jest? - Mikołaj wyciągną rękę w górę.
- Loggia...
- No tak, ale jak się dokładnie nazywa i po co była wymyślona.
- Nie mam pojęcia - przyznałam z pokorą.
- To się nazywa matroneo. I było to w kościele miejsce dla kobiet.
- Uroczo!
- Stamtąd mogły uczestniczyć w mszy. Potem to się oczywiście zmieniło i stało się tylko popularnym elementem architektonicznym.
Uwielbiam wracać do Pizy. Ma przede mną wciąż tak wiele do odkrycia...
Na koniec ostatniej już zaległej opowieści ze świąt - zagadka. Kto regularnie zagląda do Domu z Kamienia, ten powinien odgadnąć w lot. Dlaczego jaszczurka na drzwiach do pizańskiego Duomo jest tak wypolerowana? (zdjęcie wyżej)
Przed nami ostatnie trzy dni świątecznego okresu. W sobotę Epifania, która zakończy ten czas. Z naszych planów na wojażowanie pewnie nic nie wyjdzie, bo od jutra zapowiadane jest załamanie pogody i nadejście zimy. Nie można mieć wiecznie kilkunastu stopni...
Nie ma tego złego, bo przynajmniej odpocznę i postaram się przegnać grypę, która bezpardonowo rozłożyła mnie na łopatki.
JASZCZURKA to po włosku LUCERTOLA
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
W języku polskim takie miejsce w świątyni przeznaczone dla kobiet nazywano babińcem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Ewa