Street art z sensem, brzydota, mania wielkości i garść ostatnich refleksji po florenckiej niedzieli
czwartek, grudnia 07, 2023- O! To ciekawe! - zatrzymałam się przy obrazku street art, żeby zrobić zdjęcie - tego chyba jeszcze nie widziałam.
Jeśli ja do street artu mam wyjątkową słabość, to Mikołaj na jego punkcie ma prawdziwego hopla.
- To kto to jest? - zapytał trochę zaczepnie.
- Dante, Virgilio i... - tu się nie popisałam, więc ze wstydu nie przytoczę całej wypowiedzi.
- Przecież to Caronte! (Charon) - pospieszył z objaśnieniami - przewozi nieszczęśników przez Acheronte do piekła.
- Ile ja się od ciebie uczę... - przyznałam z pokorą i w duchu kolejny raz pozazdrościłam Mikołajowi znajomości Boskiej Komedii.
- Słuchaj mamy jeszcze czas do wejścia na kopułę. Chyba zdążymy zobaczyć też muzeum. Masz ochotę?
Weszliśmy do Museo dell'Opera del Duomo. Nawet jeśli znamy je już na pamięć, to zawsze warto, zawsze mnóstwo emocji!
- Ja akurat to wolę te drugie drzwi - ocenił Mikołaj - nie Paradiso.
- Andrea Pisano?
- To znaczy, że on z Pizy? - zasmucił się teatralnie i zaraz wycedził przez zęby najpopularniejszy slogan z livorneńskich murów - Pisa m...a.
- Mikołaj! Piza jest cudowna!
- A Matka tak niby kocha Florencję, a potem mówi, że lubi Pizę! Coś tu nie gra.
- Pewnie, że lubi... O! Zobacz Giotto! - zmieniłam temat. - On wisiał oryginalnie w kościele San Giorgio! Kiedyś opowiedział mi o nim konserwator, którego tam spotkałam. Nie wiedziałam, że teraz oryginał tutaj jest przeniesiony.
Mikołaj wymamrotał coś, co chyba było wyrazem uznania dla Giotto. Do Giotto jeszcze się chyba nigdy o nic nie przyczepił, tak jak i do Dantego.
- Jak Mama mówi? Że ona jest piękna? - Mikołaj zatrzymał się przed Marią Magdaleną.
- Mówię, że jest piękna w swojej brzydocie.
- Bez sensu tak kombinować. Dlaczego nie powie, że jest po prostu brzydka?
- Bo nie jest. To znaczy jest tak brzydka, że aż piękna! - broniłam zacięcie Maddaleny.
- To jak takie gadanie, żeby komuś nie zrobić przykrości. Jak ktoś jest brzydki, to jest brzydki i tyle. Wie, dlaczego ona jest brzydka?
- Dlaczego?
- Bo sam Donatello chciał, żeby była brzydka. Nie musi więc Mama dorabiać ideologii.
- Piękna...
- Z tyłu wygląda jak Yeti.
Rozejrzałam się, czy nikt nas przypadkiem nie słyszał i pociągnęłam Mikołaja dalej.
- Lepiej chodźmy do Michelangelo. Tam się mogę pozachwycać w spokoju.
- Wiesz, że twarz mężczyzny trzymającego Jezusa to autoportret Michała Anioła?
W odpowiedzi najpierw usłyszałam prychnięcie.
- Mania wielkości... "Ja będę tym, który trzyma Jezusa!" Oni wszyscy mieli jakieś problemy - stwierdził na koniec z przekąsem.
Od mojej ostatniej wizyty w Muzeum sporo się zmieniło. Nareszcie oddany został do użytku ostatni poziom i taras Brunelleschiego, z którego można sfotografować kopułę i nacieszyć nią oczy w spokoju. Z serca więc polecam nawet tym, którzy muzeum już kiedyś widzieli.
Po muzeum mieliśmy jeszcze chwilę czasu, więc postanowiliśmy nasz Brunelleschi Pass wykorzystać maksymalnie i zajrzeliśmy do baptysterium. Teraz niestety zasłonięte jest wewnątrz rusztowaniami, ale informacja o tym pojawia się już przy kupnie biletów, więc nikt się nie oburza.
- Zobacz to zodiak - pokazałam Mikołajowi element posadzki. Jest częścią tego zagadkowego Gnomone. Wiesz kto był tu ochrzczony?
Mikołaj sypnął kilkoma nazwiskami, ale nie trafił.
- Twój ulubiony Dante.
- O! - szczerze się ucieszył.
Po baptysterium i muzeum przyszedł czas na kopułę, o której opowiadałam wczoraj. Kiedy zeszliśmy zapytałam:
- To najpierw Santa Reparata czy Campanile?
- Byliśmy na górze, to teraz dla równowagi chodźmy w dół i dopiero potem znów pójdziemy w górę.
- Dobry plan.
Mikołaj chciał jeszcze raz odwiedzić podziemia Duomo. On może tryska przy każdej okazji sarkazmem i bezpardonowością stylu wypowiedzi, lubi prowokować i nie zna świętości, ale w duchu jest niezwykle wrażliwym na sztukę i historię człowiekiem. Jestem z tego dumna, choć to przecież nie moja zasługa. Myślę, że człowiek się z tym musi urodzić.
- Niech popatrzy - Mikołaj zatrzymał się nad mozaiką przykrytą szkłem.
- Niesamowite, prawda? Jak niektóre symbole zmieniły znaczenie i w naszych głowach dziś budzą skojarzenia, o których tym, którzy układali te posadzki nawet się nie śniło.
- Czy to są jej prawdziwe kości? - zapytał Mikołaj przed Santa Reparatą.
- Zawsze mam wątpliwości. Kto to może wiedzieć? Dla mnie równie dobrze mogą to być resztki jakiegoś zwierzęcia. Mania relikwii to dla mnie w ogóle lekka makabreska.
Na koniec zwiedzania została nam dzwonnica. To - tak jak kopuła - był dla Mikołaja pierwszy raz, dla mnie natomiast "enty". Pięknie widać stamtąd kopułę, choć mi osobiście ograniczona siatką (z oczywistych względów) widoczność nie do końca odpowiada. Wejście jest łatwe i nawet osoby z lękiem wysokości nie będą miały problemów. Dziś nie ma już czasu na opowiadanie o Campanile, ale niezmiennie zachęcam do lektury moich książek - o Campanile więcej słów znajdziecie w Nowe Sekrety Florencji i okolic.
Po wykorzystaniu całego biletu i dwóch wspinaczkach oraz ponad dziesięciu kilometrach po mieście zaczynaliśmy być zmęczeni. Zamiast więc snuć się dalej w poszukiwaniu wyższych wrażeń, poszliśmy na Santo Spirito na zasłużone aperitivo.
Dopełnieniem naszego pięknego dnia była tak zwana złota godzina, która swoim światłem odprowadziła nas na stację. Okazało się, że Mikołaj nie znał tego określenia, tak jak też nigdy nie słyszał o niebieskiej godzinie, więc przez chwilę poczułam się ekspertem - znów mogłam nauczyć czegoś moje dziecko.
Czas już mnie dziś pogania, więc powoli uciekam. Mikołaj wszystkim bardzo dziękuje za wczorajsze życzenia i serdecznie pozdrawia. Dziś do Domu z Kamienia zawita bolończyk, więc już się cieszymy na jutrzejsze celebrowanie naszych tradycji Immacolata Concezione. Choinka czeka na ustrojenie! Tu wielki ukłon dla Julity, która uratowała mnie z choinkowej opresji!
Czeka też zaległa opowieść o wyprawie nad wodospad, ale to też już na pewno nie dziś.
Pięknego dnia!
SNUĆ się to po włosku na przykład GIROVAGARE
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze