Luksusowe SPA dla głowy
sobota, grudnia 16, 2023Piątek był kolejnym wariackim dniem. Znów powróciło wrażenie, że jestem jak śniegowa kula, która tylko patrzeć jak się o coś roztrzaska. Sama też dołożyłam sobie zajęć ekstra, ale cel był tak piękny, że nie mogłam sobie tego odmówić.
Już w zeszłą niedzielę w czasie miłego popołudnia z Ellen i Lexem (dla nowych Czytelników tu linki, żeby wyjaśnić kim jest para moich przyjaciół), zaproponowałam, żebyśmy w piątkowy wieczór zjedli u mnie kolację. Od dawna mam wrażenie, że wir różnych działań, zajęć, stresów wciągnął mnie tak skutecznie, że za mało czasu poświęcam na przyjacielskie chwile. A przecież tak bardzo lubimy ze sobą być... Niezmiennie te momenty już od prawie dziewięciu lat działają jak balsam na duszę. Wiedziałam, że plan z kolacją będzie oznaczał dla mnie podwójną gonitwę, ale wiedziałam też, że potem będzie czekała mnie miła nagroda.
Jedno spotkanie, które było nie tylko ucztą, smakowaniem dobrego wina i dopieszczaniem się przyjacielskim ciepłem, ale też obfitą porcją inspiracji, ciekawostek, odkryć najróżniejszych. Były językowe dywagacje, wspominki z dawnych czasów, kuchenne rewolucje, kulturowe różnice i podobieństwa, historyczne dygresje, filmowe rekomendacje. Była rewolucja francuska, był polski polonez, peruwiańska quinoa, romagnolskie błędy, włoskie zaimki, masło orzechowe, wiekowa whiskey, domowa nalewka, amerykańska muzyka, holenderskie popisy językowe i tyle innych impresji, ekspresji, że głowa poszła spać tak zrelaksowana, jakby zaliczyła najbardziej luksusowe SPA.
Nie mam z tego wieczoru ani jednego zdjęcia, co jest tylko potwierdzeniem moich słów. Chciałam sfotografować przynajmniej to, co dla moich Przyjaciół przygotowałam, ale ostatecznie aparat pozostał nietknięty, a o telefonie przypomniałam sobie dopiero, kiedy potrzebowałam "wygooglać" tytuł filmu. I bardzo dobrze. Niech coś zostanie zawsze off the record.
Poznanie Ellen i Lexa będę traktować zawsze w kategorii "zdarzeń najpiękniejszych" po przeprowadzeniu się do Marradi. To jak prawdziwy dar od losu.
Sobota jeszcze w połowie pełna pracy. Na resztę dnia pomysłów sprecyzowanych brak, choć już na jutro kilka planów jest. Co z nich uda się wcielić w życie - czas pokaże.
Pięknego dnia.
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze