Sierpniowy podarunek na pożegnanie
sobota, września 02, 2023Słońce zaczęło już powoli opadać z sił, a my jechaliśmy od Dicomano w stronę Vicchio i śpiewaliśmy na głos. I tak sobie myślę, że aby dobrze oddać klimat tego dnia, na czas lektury, podkleję link z muzyką - ot tak dla umilenia czasu przy porannej kawie. Słuchając trzeba sobie wyobrazić do kompletu rockowy głos Mario i mój - nieco cichszy i fałszujący jak nie wiem co.
Czwartkowa spontaniczna wycieczka udała nam się tak, że lepiej trudno byłoby sobie wymarzyć. Mario był w formie - to najważniejsze, obydwoje byliśmy w szampańskich humorach i z szeroko otwartymi oczami zgłębialiśmy bezdroża Monte Giovi.
Jeśli ktoś chciałby dowiedzieć się więcej nie tylko o Monte Giovi, ale też o jego okolicach, tego zapraszam do lektury Nowych Sekretów Florencji i okolic - opisałam tam więcej niezwykłych miejsc, w których - choć to bliskie okolice Florencji - turysta nadal jest rzadkością. Warto też zajrzeć do Nieznane Toskania i Romania, w której wiele słów poświęciłam nieodkrytej części regionu - Mugello.
- Czy ty wiesz, że to pierwszy rok, kiedy nawet nie zrobiliśmy sesji zdjęciowej w słonecznikach?
- Davvero... - przytaknął.
Było to na początku naszej wycieczki, zaraz po tym jak zostawiliśmy za plecami Rontę. Zadumaliśmy się w ciszy nad tą niegodziwością, bo akurat mijaliśmy pole zeschniętych rachitycznych "dzieci słońca", których świetność przeminęła już kilka tygodni temu.
Nie trudno zatem wyobrazić sobie naszą nieokiełznaną radość, kiedy w drodze powrotnej, właśnie pomiędzy Dicomano i Vicchio, jakby nagle ktoś rozwinął przed nami słonecznikowy dywan.
Działanie było instynktowne. Mario zahamował i obydwoje wyskoczyliśmy jak z procy. Gdyby popatrzeć na to z boku, wyglądaliśmy pewnie jak Dempsey i Makepeace na tropie, którzy wchodzą do akcji.
Pole słoneczników w ostatni dzień sierpnia... To było zupełnie jak prezent na pożegnanie lata. Prezent zupełnie nieoczekiwany, bo kto o tej porze ma nadzieję na słoneczniki?
Było to piękne podsumowanie tego niezapomnianego dnia, sierpnia, lata całego... Choć lato oczywiście dalej trwa - a jakże! Trwa słońcem, lazurowym niebem, trwa sagrami, krótkimi portkami, trwa oknem otwartym na oścież, trwa spacerem po kolacji, trwa słodyczą fig, czernią jeżyn, pomidorami z ogródka, porankami bez budzika...
Trwa teraz wrześniowo, czyli już trochę inaczej, ale ważne, że trwa i oby trwało jak najdłużej!
Mogłabym powiedzieć, że ten dzień malowany był słonecznikami i... końmi, a magia czyhała na każdym kroku. Głowę dałabym sobie uciąć, że Czarnogrzywy, którego sfotografowaliśmy na Monte Giovi, był koniem z innego świata, zdecydowanie było w nim coś ponadnaturalnego, nie mogliśmy oderwać wzroku...
Magia była też w przedostatnim przystanku - ostatnim były słoneczniki. Zatrzymaliśmy się na aperitivo w najlepszym z możliwych barów.
- Ja idę poszukać łazienki, a ty nakryj do stołu - zażartowałam, a kiedy wróciłam, przywitał mnie taki obrazek:
Buzia mi się uśmiechnęła dookoła głowy.
- Elegancko! - I zaraz też pomyślałam o Ance, która w takie sytuacji powtórzyłaby za pewną dziewczyną do wzięcia: "ja lubię jak coś jest eleganckie"...
Kilka kroków dalej ludzie wiadrami zbierali jeżyny, jakiś pies wesoło podskakiwał na drodze, słońce zmęczone zanurkowało w mojej szklaneczce prosecco, a sierpień wziął walizkę do ręki i powoli poszedł na stację...
Nie napisałam jeszcze o Fiera Calda w Vicchio, która jest podobno jedną z najstarszych w całej okolicy i organizowana jest już od końca XIX stulecia, nie napisałam o Casa del Prosciutto, o Etruskach w Dicomano, o winoroślach z Rufina, ale czas dziś goni, a ja plan mam napięty.
Pięknej wrześniowej soboty!
NA CAŁE GARDŁO to po włosku A SQUARCIAGOLA (wym. a skuarcziagola)
Dla przypomnienia:
Zapraszamy Was na nowy film, który premierę miał wczoraj wieczorem - oglądajcie, reagujcie, podawajcie w świat - to dla nas ważne, bo pracy za takim nawet krótkim filmem jest ogrom. Tym razem bez drona, ale tak czy inaczej mamy nadzieję, że spacer po Pratolino będzie miłym dodatkiem do porannej kawy:
bluzki: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze