Sekrety kuchni regionalnej

sobota, lipca 22, 2023

 Dom z Kamienia blog, kuchnia Romanii

Obiecałam wczoraj opowieść o dwóch lokalnych daniach i obietnicy dotrzymuję. Przynajmniej nie będę ciągnąć wywodów o tym, jak bardzo, żal mi upływu lata albo jak bardzo jestem zmęczona... 

A zatem do rzeczy, niech się pisze ciekawa historia!

Myślę, że warto łączyć podróżowanie ze zgłębianiem lokalnej kuchni, bo ta jest przecież skarbnicą wielu niezwykłych historii. Poza tym zawsze będę powtarzać, że krzywdzącym jest uogólnianie kulinarnych skarbów Półwyspu Apenińskiego i przyklejenie im ogólnej etykietki - kuchnia włoska. 

Dom z Kamienia blog, kuchnia Romanii

Kuchnia włoska to przecież kuchnia 20 regionów, niezliczoności krain, miast i miasteczek. Trudno sobie nawet wyobrazić ile w samej Toskanii można wyróżnić specjałów i do tego przypisać im konkretny punkt na mapie. Dlatego właśnie po ostatniej kolacji w Sant'Eufemia (gmina Brisighella) pomyślałam, że mogę kontynuować moją misję przybliżania nieturystycznej Italii i przedstawić dwa przysmaki typowe dla Romanii.  

Pierwszy przysmak - to pierwsze danie, o którym nawiasem mówiąc pisałam już w Nieznane Toskania i Romania. Gdzie Dante mówi dobranoc. To rodzaj świeżego makaronu, który nazywa się spoja lorda. Przygotowuje się go tylko w okolicach Faenzy i Brisighelli, czyli e sercu Romanii. Nazwa w dialekcie - znaczy spoja, czyli świeżo rozwałkowane ciasto na makaron, lorda - pobrudzona. 

Na rozwałkowanym cieście rozsmarowuję się masę z ricotty, świeżego sera typu Raviggiolo, posypuje się parmezanem i przykrywa drugim płatem makaronu. Następnie tnie się wszystko na małe kwadraciki. Najbardziej popularne podanie takiego makaronu to spoja lorda al brodo - czyli w rosole. Zawartość kwadracików wycieka, przez co rosół robi się mętny, czyli "brudny". 
Tym razem jednak w Sant'Eufemia podano nam ten makaron w wersji na sucho z sosem mięsnym. 

Drugim przysmakiem, który zjemy tylko w Romanii jest deser zwany "Latte brûlé". 
Szefowa kuchni opowiedziała nam, że według legendy powstał zupełnie niechcący, jak wiele innych dań czy przysmaków. Pewnego dnia babcia nastawiła dla dziecka mleko, ale o tym mleku na kuchni zapomniała. Mleko się oczywiście przypaliło, ale że w dawnych czasach marnowanie żywności było nie do pomyślenia, babcia pomyślała, że doda do mleka jajka i cukier i jeszcze raz zagotuje. I tak oto dziś mamy przepyszną słodkość, która w smaku i konsystencji wydaje się skrzyżowaniem panna cotta z crème brûlée

Jeśli będziecie w Romanii polecam Wam spróbowanie tych rarytasów. To jak podróż w dawne dzieje regionu. 

Tymczasem zrobił nam się już sobotni wieczór. Muszę się uwijać, bo dziś na placu wspaniała impreza, a na kuchence pyrka jeszcze przecier pomidorowy, dzięki temu temperatura w kuchni myślę, że dochodzi do 40 stopni. W tym roku muszę tych przetworów zrobić podwójną ilość, bo przecież Tomka trzeba wyposażyć w "wyprawkę". Będzie teraz takim marradyjskim słoikiem. Oczywiście jeśli wcześniej znajdziemy lokum...

BRUDNY to po włosku SPORCO, w dialekcie romagnolo LORDO 

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

1 komentarze

  1. A najlepiej spróbować tych przyskmaków w Santa Eufemii pomiędzy Faenzą a Marradi. Ale dużo bliżej Marradi.
    Piotrek

    OdpowiedzUsuń