Koniec prac - kilka refleksji, mała prośba i wielka satysfakcja
środa, lipca 12, 2023
Ostatni tydzień to była mówiąc kolokwialnie najprawdziwsza jazda bez trzymanki. Kiedy Najmłodszy opowiadał kolegom po fachu jakie mamy plany na te cztery dni, ci pukali się w czoło.
Kilkaset przejechanych kilometrów, kilkadziesiąt kilometrów przedreptanych na własnych nogach. Przewyższenia też były i myślę, że oscylują w okolicach tysiąca. Były trzy regiony. Były góry, było morze, była dolina, było gotowanie, był gość specjalny, było codzienne Marradi, był park, wille, fortece, pałace, street food, maluśkie miasteczka, miasteczko trochę większe, miasteczko całkiem spore pękające od dzieł sztuki. Była historia, anegdoty, niespodziewane spotkania i improwizacja, były nasze zachwyty, był lot dronem, był lejący się pot (w sensie dosłownym) i chłodzenie się w strumyku, były duble, kolejne duble, wpadki, śmiechy, przejęzyczenia, brak miejsca na kartach pamięci... Ale przede wszystkim była gigantyczna satysfakcja i radość z tego wspólnego rodzinnego działania.
Z jednej strony czuję takie zmęczenie, że słów mi brak, ale z drugiej strony żal, że to wszystko już za nami. Pięknie się nam pracowało. Piękne kadry, piękne chwile, porozumienie bez słów. Kolejna nauka, kolejne doświadczenie.
W ostatnim filmie na chwilę włączyła nam się tak zwana głupawka. Zmęczenie materiału dawało o sobie znać. Stwierdziliśmy z Najmłodszym, że obydwoje jesteśmy tak samo zafiksowani, jeśli robimy coś co nas nakręca. Projekt YouTube jest tego najlepszym dowodem.
Mam nadzieję, że ta pasja pozostanie z nami na długo.
Wczoraj po południu przy ostatnim ujęciu odłożyłam na bok mikrofon i wskoczyłam do wody. Najmłodszy chwilę potem odłożył kamerę i zrobił to samo, co ja. Woda w morzu była boska! Siedzieliśmy w niej dobrą godzinę. Przez moment nawet moja głowa była w quasi upojeniu, bo nagle wypełniła mnie myśl, że jestem na wakacjach i nie muszę nic robić, tylko cieszyć się pełnym relaksem.
Szybko oczywiście zeszłam na ziemię, bo wakacje w tym roku wciąż jeszcze w sferze marzeń.
Wszystko w tych dniach udało nam się tak, jak chcieliśmy. Nawet plan na niedzielę, który napięłam do granic możliwości upychając aż trzy ważne miejsca, udało się zrealizować koncertowo.
Dziękujemy Pawiowi za nieocenioną pomoc i bohaterskie poświęcenie, za dowiezienie, za czekanie, za cierpliwość, za uważne ucho, za zrobienie nam materiału "backstage", wybaczamy wpadki (zapomnienie mojej garderoby na zmianę, brak zimnej wody, ciepły talerz, mylenie drogi), bo odkupione zostały imponującym wyczynem. Liczymy na pomoc również następnym razem i może w końcu odwdzięczymy się zaległym fritto misto.
Teraz czas na odgruzowanie mieszkania i poczty. Mam we wszystkim takie zaległości, że aż mi słabo na samą myśl. Trzeba wziąć się w garść i dalej działać, teraz już po staremu.
Na koniec chciałam Was enty raz poprosić o pomoc w promowaniu naszych działań polubiając, oglądając, komentując, subskrybując, udostępniając nasze filmy. Ze starej serii czekają jeszcze dwie premiery. Potem od sierpnia zacznie się nowy sezon. Mam nadzieję, że efekty naszych działań będą się podobały.
Z nieukrywanym zakłopotaniem przypomnę też o PATRONITE - mój profil został nieco zmodyfikowany, bo i działalność się rozrosła. Takie dni jak ostatnie - praca na pełnych obrotach, by kanał na YouTube był na jak najwyższym poziomie to przede wszystkim zaniedbanie innych naszych działań, to poświęcony ogrom czasu, ale też ogrom wydatków - przemieszczanie się, bilety, sprzęt... Jeśli będziecie mieli ochotę nas wspomóc będziemy Wam bardzo wdzięczni i odwdzięczymy się pięknymi filmowymi opowieściami. Docelowo chcielibyśmy, by premiery odbywały się co tydzień, nie tak jak teraz co dwa.
Teraz już naprawdę czas na mnie. Dobrego dnia!
sukienki: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Cholera jasna, kiedy ja mam pić tę kawę? :) Pozdrawiam i wybaczam. Hanka PS: Do tej pory Wasz kanał na YouTube jest świetny!
OdpowiedzUsuń