Trofeo Marzocco 2023 - Florencja do kochania po raz kolejny!
niedziela, czerwca 18, 2023Z tymi pociągami teraz to zwariować można. Jedyne połączenie jakie miałam do dyspozycji w sobotnie popołudnie, to pociąg, który dotarł na Santa Maria Novella o 16.25, dokładnie pięć minut przed tym, zanim wyruszył historyczny orszak. Bez wielkiej fantazji łatwo zatem sobie wyobrazić moją drogę do Palagio di Parte Guelfa - to stamtąd startowało corteo. Jeśli ktoś widział wczoraj przemykającą ulicami Florencji blondynkę w koralowej sukience, która... no dobrze przyznam się - od czasu do czasu rozpychała się jak taran - to byłam ja. Jeśli kogoś zadeptałam, to przepraszam!
Kiedy w okolicach Palazzo Strozzi usłyszałam huk bębnów, jeszcze bardziej przyspieszyłam i tak uciekł mi tylko sam początek wydarzenia. Dalej szłam już równo z kolorowo wystrojonymi florentyńczykami i wyżywałam się fotograficznie z bezwstydną radością i zapałem.
O Trofeo Marzocco dowiedziałam się właśnie od jednego z uczestników orszaku już tydzień temu. Dostęp do informacji o lokalnych wydarzeniach, o których nie zawsze jest głośno, to miłe sercu pokłosie moich zdjęć z Capodanno Fiorentino...
Powinnam zacząć od wyjaśnienia czym jest Marzocco.
Florencki lew z tarczą, na której widnieje symbol Florencji, nazywany jest często totemem miasta, dziedzicem Marsa - jego historia sięga bowiem dawnych wieków. Jest symbolem siły. Jedni uważają, że sama nazwa pochodzi z języka Longobardów, inni, że jest odniesieniem do łacińskiego Martius.
Koronacja Marzocco odbywa się każdego roku w czasie obchodów święta patrona miasta, czyli Świętego Jana. Na zdjęciu lew czekający na ukoronowanie.
Od kilkudziesięciu lat jedną z atrakcji tego momentu jest Trofeo Marzocco - są to popisy sbandieratori nie tylko z samej Florencji, ale też z innych miast. Zwykle trofeo odbywa się na Piazza della Signoria, ale wczoraj corteo storico poprowadziło sbandieratori aż na plac Santa Croce i cały pokaz odbył się na piaszczystym boisku, na którym za tydzień w sobotę odbędzie się mecz finałowy Calcio Storico.
Wstęp na wczorajsze wydarzenie był bezpłatny, ale chyba nie wszyscy wiedzieli o wydarzeniu. Na trybunach sporo miejsc było wolnych, więc rozsiadłam się wygodnie w najbardziej korzystnym dla zdjęć miejscu i fotografowałam do woli! Jak dobrze, że obładowałam się dodatkowym obiektywem!
Nie urodziłam się we Florencji, ale być może urodziłam się z sercem, na którym od zawsze widniało znamię, takie samo jak na flagach florenckich sbandieratori.
Byłam wczoraj wzruszona i zaszczycona. Czułam się częścią tego wszystkiego. Patrzyłam z podziwem na uczestników orszaku w historycznych strojach i podziwiałam ich dumę - dumę z bycia florentyńczykami. Nie widziałam czegoś podobnego w żadnym innym mieście.
Dziś rano przypomniały mi się słowa, które kiedyś przeczytałam na wystawie jakiejś florenckiej bottegi. Pozwolę sobie jeszcze raz je zacytować, bo nic a nic nie straciły na aktualności:
"Miasta są jak ludzie, niektóre tajemnicze i nieśmiałe, inne ekstrawertyczne i radosne, a potem są te, dla których tracisz głowę... To jest Florencja!"
Nie mogłam niestety podziwiać wczorajszego spektaklu do końca - wszystko dlatego, że to pociągi dyktują mi warunki, ale mam nadzieję, że już wkrótce moje oczy będą sycić się innym wydarzeniem, które będę mogła podziwiać do ostatniej chwili!
Zdjęcia do dzisiejszego wpisu załadowały się od końca, ale już nie mam siły ich przestawiać. Życzę Wam pięknej niedzieli, a sama idę jeszcze trochę popracować - tak, tak - a potem cieszyć się odrobinką relaksu!
PIASEK to po włosku SABBIA (wym. sabbia)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Ależ to musiało być intensywne przeżycie. Już same zdjęcia pokazują te żywe kolory, radość, dumę, żywiołowość a gdy dodać do tego dźwięk i bycie 5 metrów dalej to na prawdę musi to być coś niesamowitego. Pozdrawiam Karolina
OdpowiedzUsuń