Jeszcze jedna wartościowa kolacja - czyli wszyscy dla Romanii
środa, czerwca 14, 2023Jeszcze tylko dziś deszcz i potem na jakiś czas spokój. Podobno idzie do nas wreszcie afrykański front. Powiedziałabym - najwyższa pora! Wariactwo z tą pogodą w tym roku. Dobrze, że w Marradi mamy mercato coperto, czyli zadaszone miejsce targu, dziękim temu nie musimy się przejmować, kiedy w planie jest jakaś festa, a aura w tym czasie kaprysi.
Na wtorkowy wieczór zaplanowana była kolejna kolacja w słusznej sprawie. Celem znów było zebranie środków na pomoc Romanii. Tym razem w przygotowanie wszystkiego zaangażowali się marradyjscy przedsiębiorcy i myśliwi. Były klasyczne penne all'amatriciana, pieczona porchetta i crostata. Dodatkowo dla "podgrzania" atmosfery zorganizowano loterię, w której do wygrania było mnóstwo fantów - od butelek zacnego wina, przez konfitury, wazon, wiertarkę, aż po walizkę.
Wytrwaliśmy z Mario do samego końca łudząc się, że z pustymi rękami nie wyjdziemy z imprezy, ale żaden z naszych numerów nie okazał się szczęśliwy. Tak czy inaczej zabawa była przednia, fundusze zostały zebrane i o to przecież chodziło.
Taki wieczór - nieważne jaki przyświeca mu cel - to zawsze okazja do zjedzenia czegoś dobrego, do spotkania znajomych, do długich rozmów i do wspólnego biesiadowania.
Potrzebowałam takiego - dla odmiany - przyjemnego chaosu w mojej głowie, żeby rozkojarzyć myśli i zmartwienia. Dziś mały Bobas wyrusza w długą podróż i wróci dopiero za ponad dwa tygodnie. Będę usychać z tęsknoty, bo Mikołaj to człowiek, który sprawia, że nagle nie wiem skąd wybucha radość, osoba, która wnosi powiew optymizmu i daje tyle czułości, że człowiek przy nim czuje się jak pączek w maśle. Teraz będzie swoją wesołością i dobrą energią obdarowywał innych, a ja już im zazdroszczę. Oby bezpiecznie dotarł na miejsce i wrócił do nas pełen wspaniałych wspomnień.
Teraz najważniejsze to odstawić go na lotnisko, co oczywiście ze względu na sytuację popowodziową jest nadal wyczynem. Pamiętajcie, że jeśli ktoś wybiera się w te strony, kolej na trasie Faenza - Marradi nadal nie kursuje i okazuje się, że szybko nie wróci do dawnego stanu. Podobno jeden z mostów został jednak poważnie uszkodzony. W ostatnich dniach dwa razy na dzień uruchomiono autobusowe połączenie z Faenzą, ale to wszystko bardzo chwiejne, bo przy pierwszym deszczu połączenie jest natychmiast wstrzymywane.
Świt dziś obudził się nadzwyczajnej urody. Czekałam na kawę przy otwartym na oścież oknie i czułam się jakby ten cały poranny spektakl niebo odmalowało właśnie dla mnie. Ot tak żeby dodać otuchy na cały dzień.
DOBREGO DNIA!
Gdyby ktoś chciał pomóc jeszcze Romanii, pozwolę sobie kolejny raz podkleić to zdjęcie. To zbiórka dla dzielnicy, w której mieszkają Mikołaja koledzy, niektórzy z nich nadal nie wrócili do swoich domów...
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze