Krajobraz jak po wojnie i info dla tych, którzy chcą pomóc Romanii dźwignąć się z kolan
poniedziałek, maja 29, 2023Najpierw było całkiem zielono, tylko droga co chwilę się zwężała, bo jej fragmenty pozsuwały się w dół. Potem ta zieleń coraz gęściej upstrzona była błotem. Trudno sobie wyobrazić, co działo się wokół Modigliany i w samym mieście. Miałam wrażenie, że przed nią i długo za nią wszystko było jedną niekończącą się franą... Potem z boku zmaterializował się zarwany most, który widziałam wcześniej na zdjęciach, dalej były szklarnie kompletnie zmasakrowane błotem, totalnie zrujnowane winnice, plantacje kiwi i sady...
W życiu nie widziałam takiej ilości błota, ale patrząc na koryto rzeki, wzdłuż której jechaliśmy, było jasne skąd tyle się go wzięło. Koryto w niektórych miejscach było dwa razy szersze niż dawniej.
Potem wjechaliśmy do Faenzy...
Błoto, kurz, całe góry klamotów do wyrzucenia.
Kuchnia - musiała być nawet całkiem nowa, walizka, która już w żadną podróż nie pojedzie, krzesło, na którym nikt już nie usiądzie, wózek dla dziecka, pralki, lodówki, szafy i stary zabytkowy cabrio i wiele innych aut, sparaliżowanych kataklizmem. I to błoto częściowo już zaschnięte, które widać było jak zamienia się w pył. Ten pył w wieczornym słońcu wyglądał wręcz nierealnie, miałam wrażenie, że cali jesteśmy nim oblepieni, choć do Faenzy wjechaliśmy tylko na moment.
W tym wszystkim były też dobre obrazki...
Z łopatami, w kaloszach, ubłoceni, ale UŚMIECHNIĘCI - ze sprzątania wracały grupy młodych ludzi. Niedzielny majowy wieczór, a młodzież przede wszystkom odgruzowywała - czy też "odbłacała" swoje miasto. Żywioł odebrał to co materialne, ale ducha Romagnoli nie zgasił!
I taka mi się nasunęła refleksja. Bardzo często słyszę wygrażanie na młodych, krytykę, że teraz ta młodzież, to w ogóle rozpacz, bo kiedy my byliśmy młodzi to... i tak dalej i tak dalej. Krytyka zazwyczaj pada ze strony osób starszych. Tych wszystkich wątpiących w młodych ludzi zaprosiłabym teraz do Faenzy, do Romanii. Teraz, w tej dramatycznej sytuacji, to chyba ci młodzi trzymają wszystkich przy życiu. Ludzie nazywają ich Angeli del Fango - czyli "błotni aniołowie" albo aniołowie błota.
Mam tylko tyle zdjęć. Do fotografowania nie miałam wczoraj głowy.
Mikołaj na kilka dni zamieszkał u kolegi, którego dom szczęśliwie nie ucierpiał. Odtransportowaliśmy go na miejsce, a potem ruszyliśmy jeszcze dalej w głąb Romanii, by w innym dobrym domu zostawić Tomka. Nie jest to komfortowa sytuacja, ale tak teraz trzeba i przede wszystkim jeszcze raz wielkie dziękuję dla dwóch wspaniałych kobiet, które chłopców pod dach przyjęły, by mogli dokończyć rok szkolny, a w przypadku Tomka - dokończyć liceum wraz rówieśnikami.
Droga do Faenzy, którą pokonaliśmy jest teoretycznie zamknięta, wciąż w kilku miejscach sączy się woda, ziemia nadal nie jest stabilna, część trasy ma objazd po najmniejszych opłotkach. Ale łączność już jest, choć trudno z tej łączności korzystać każdego dnia. Na pewno nie jest to możliwe bez samochodu i to samochodu z wyższym zawieszeniem.
Na koniec wielka prośba. Ponieważ zaraz po powodzi niektórzy z Was pytali jak można pomóc, dziś chcę przekazać informacje jak to zrobić. Oczywiście ogólny numer konta był od początku wygenerowany i w różnych mediach publikowany, ale ja jestem zawsze za tym, żeby ta pomoc była skoncentrowana na czymś mniejszym. Poprosiłam faencką mamę, która gości Mikołaja, by zrobiła rozeznanie i podpowiedziała komu pomóc. Chciałam mieć pewność, że ewentualne wpłaty na pewno trafią do potrzebujących. I tak oto pomocy potrzebuje dzielnica, w której mieszka Mikołaja przyjaciel z mamą. Tak jak wspomniałam, ich dom wyszedł z tego PRAWIE bez szwanku, ale już kilkadziesiąt metrów dalej wszystko znalazło się pod wodą. Zbiórkę i pomoc organizuje parafia, która cały czas prężnie działa, by pomóc tym, którzy najbardziej w tym rejonie ucierpieli.
Jeśli ktoś z Was będzie chciał im pomóc już teraz z całego serca w ich imieniu bardzo Wam dziękuję!
Tymczasem maj już pakuje walizki. Maj, który dał tyle dobrego - Mama i Świta i Youtube, ale który jednocześnie narobił takiego bałaganu, jakiego jeszcze nikt tutaj nie widział. Oby czerwiec, który już szykuje się do występu, był dla nas łaskawszy.
Czerwiec w tym roku minie pod znakiem Tomka matur, wielu spotkań z dawno niewidzianymi znajomymi i mam nadzieję pod znakiem dobrej pogody, tak jak te ostatnie majowe dni.
Mój tydzień zapowiada się "inaczej", bo dom jest pusty, ale na pewno spożytkuję go po mojemu, robiąc to, na co zwykle brak czasu.
Dobrego poniedziałku!
Ps. Na zdjęciu codice iban to numer konta, tytułem: emergenza alluvione.
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Z tą młodzieżą to jest tak, jak śpiewa Tomek Organek (Młodzież szuka sensacji):
OdpowiedzUsuń"Młodzieży wyraźnie brakuje powstania,
Młodzież się nudzi, na nogach się słania" itd.
U nas to było widać, jak trzeba było pomagać tysiącom uciekinierów wojennych. Pewnie i krytycy, i chwalący mają rację.
Cieszę się, że udało się chłopcom znaleźć lokum na ostatnie dni szkoły.
Pozdrawiam, Ewa