Po staroświecku
wtorek, kwietnia 18, 2023Urodziny bloga dopiero za kilka dni, ale już od kilku tygodni różne blogowe refleksje tłuką mi się po głowie. Oczywiście na jubileuszowe podsumowania przyjdzie czas w poniedziałek - choć będzie to wariacki, warsztatowy tydzień i ze skupieniem może być problem. Dziś spontanicznie tylko kilka słów o samym pisaniu.
W ostatnim roku wiele razy usłyszałam, że blog to już przeżytek. Że ludzie już nie chcą czytać, że nikomu nie chce się klikać w link i poświęcić kilka minut na lekturę jakiegoś wpisu, że teraz każdy woli oglądać obrazki na instagramie. Niektórzy z dobrego serca radzili, że powinnam się bardziej skupić na social media, że powinno być mnie więcej, jeśli chcę zdobyć popularność.
Popularność... Takie trudne i dziwne słowo.
Wiem, że powinnam o nią zawalczyć, jeśli chcę, by moje książki się sprzedały - a wiadomo, że chcę, bo za tym pisaniem jest jednak mnóstwo pracy, czasu i... wydatków. Jednak przepychanie się łokciami w wirtualnym świecie zupełnie mi nie wychodzi, nie leży mi, nie podoba mi się, bo nie jest dla mnie czymś naturalnym - jak mawia Mario - nie jest w moim DNA. Czasem dzień po dniu zarzucę social media zdjęciami i rolkami, a potem przez tydzień serwuję ciszę.
Tylko pisać i fotografować nadal mi się chce i ten "staroświecki" blog wciąż jest mi formą najmilszy. Wiem, że nie jestem Hemingwayem - to nie kokieteria, tylko samoświadomość - ale od lat jedną z moich największych ambicji jest pielęgnowanie słowa pisanego. Będę więc dalej staroświecka i będę łudzić się, że takich staroświeckich jest na świecie więcej.
Zdaję sobie sprawę, że blog to "dziwna" forma, trochę hybryda - internetowy wywód o literackich aspiracjach, ale dla mnie tak jest dobrze. Będę sobie dalej te wywody snuć, tak jak przez ostatnie jedenaście lat. Mam też nadzieję, że co jakiś czas z tych wywodów będą rodzić się prawdziwe książki, bo jednak nic nie zastąpi szelestu kartek, zapachu druku i papieru.
A tak w ogóle to wierzyć mi się nie chce, że Dom z Kamienia za kilka dni będzie już nastolatkiem!
- Będzie bolało? - rzucam dentyście nieco filuterne, bezbronne spojrzenie.
- Będzie - pada lapidarna odpowiedź.
- ??? - czekam, aż powie, że to żart, ale mężczyzna nie spieszy z żadnym sprostowaniem, więc oczy z filuterności przechodzą w pytający wytrzeszcz.
- A co ja mam ci powiedzieć? Zależy jaki masz próg bólu.
Jeśli jest coś co niezmiennie od dziecka mnie stresuje - to na pewno jest to wizyta u dentysty. Na samą myśl pocą mi się ręce, na samą myśl wszystko mnie boli, w ogóle już myśl o dentyście mnie boli.
A to nawet nie było żadne kanałowe leczenie, tylko zwykłe czyszczenie...
- Czy mój syn też tak będzie cierpiał? - zapytałam kiedy Tomek wchodził na moje miejsce. Dentysta tylko wymownie przewrócił oczami.
(...)
- Dziecko nie płakało, nie krzyczało i było bardzo dzielne - powiedział dentysta pół godziny później, kiedy z fotela schodził Tomek.
- Dziecko dzielniejsze niż mama - dodałam samobiczującym się tonem.
- Tak. Dziecko o wiele dzielniejsze.
- Mama zrobiła scenę za dwoje, więc jemu pozostało już tylko fare il bravo.
Oczywiście cała wizyta okraszona była śmiechem. Chyba nigdy nie spowszednieje mi słynna, wyjątkowa bezpośredniość Włochów. Nie można tego nie kochać! Niemal w każdej sytuacji bez zbędnych Pan/Pani, bez kurtuazji, ale za to z dużą dawką humoru. A może to ja mam szczęście...
Dobrego dnia!
BOLI to po włoski FA MALE (wym. fa male)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
8 komentarze
Ja tam wolę staroświeckie pisanie niż instagramy. To nie komiks aby tylko obrazki pokazywać. Pisz dalej!
OdpowiedzUsuńc-o
Ja ciaglę chcę czytać, proszę pisz dalej :) Iwona
OdpowiedzUsuńPani Kasiu z ogromną przyjemnością czytam każdy post na blogu i choć zdjęcia przepiękne i cieszą oczy to bez Pani opowieści nie były by tym samym. Poranna kawa bez Domu z kamienia również nie byłaby tak smaczna. Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuńJa również podpisuje się pod wcześniejszymi wpisami. Całe szczęście, że takich staroświeckich jest więcej ;-). Pozdrawiam Kasia.
OdpowiedzUsuńKasiu, całkiem nas sporo, tych staroświeckich :))). I bardzo mi się podoba Twoja postawa - kultywowanie słowa pisanego, dbałość o język wypowiedzi, o treść, a nie tylko ładną oprawę wizualną. Od pewnego czasu zauważam powrót wielu osób z Fb czy Instagrama na blogi, aktywują się te uśpione przez kilka lat, powstają nowe. Uwielbiam blogosferę, lubię czytać - tak samo blogi jak książki, a obrazki jakby trochę mniej mnie rajcują. Mam też wrażenie, że liczni oglądacze milionów fotek, scrollujacy nieustająco Instagram, przepuszczają to wszystko przez wzrok, ale już nie zawsze przez dalsze zwoje mózgowe. Nie wydaje mi się, żeby to był Twój target. Trzymam kciuki za dalszy rozwój Twojego bloga :). Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńBlog to żaden przeżytek!!!
OdpowiedzUsuńUwielbiam zaglądać tu każdego dnia. No prawie, ale zawsze doczytuję zaległe wpisy ;-). Obrazki też lubię, bo jak pasę oczy tymi apenińskimi, i nie tylko, widokami, czytam o florenckiej sztuce, to przynajmniej jedną nogą jestem w Italii. W książkach niestety nie ma miejsca na taką ilość zdjęć, jak na blogu i są w gorszym formacie, więc właśnie blog jest dla mnie największą przyjemnością. Dzięki Kasiu za twoją pasję i trud! Mam nadzieję, że jeszcze kolejne, długie lata będziesz nas cieszyć swoim pisaniem i towarzystwem!
Pozdrawiam serdecznie,
Anka T.
Absolutnie prosze nie przestawac pisac, zreszta wydaje mi sie, ze to niemozliwe, tak juz z pisarzami bywa :) Odwagi! A sukces tkwi rowniez w tym, ze ma sie satysfakcje z wlasnej pracy. A tym milej, jesli jest nawet i garstka tych, ktorzy docenia ta prace, a mysle, ze w Twoim przypadku to calkiem spora garsc jest :) Serdecznosci,
OdpowiedzUsuńM.
"Świetna, letnia stylizacja - spódnica, krojem i kolorem, zdecydowanie przyciąga uwagę.
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji jubileuszu i powodzenia w kolejnych, blogowych sukcesach!"