Emocje nieujarzmione
sobota, kwietnia 29, 2023Kiedy kładłam się wieczorem spać dopadł mnie trochę wstyd za własne emocje. Powinnam być chyba CIUT bardziej profesjonalna - "dziękujemy, było miło, szczęśliwej podróży i papa". A ja tu się ludziom na szyję rzucam, łzy w oczach się przelewają. Może powinnam coś brać na przytępienie emocji?
Mam wrażenie, że maksymalnie rozkleja mnie życzliwość skierowana w moją stronę. I choćbyśmy się już nie mieli nigdy spotkać, to są osoby, które w duszy zostawiają ślad - uśmiechem, dobrym słowem, empatią, dobrą radą... Myślę też sobie, że ludzie, którzy stają na naszej drodze, choćby tylko na chwilę - stają po coś. Dużo mam różnych przemyśleń po tym tygodniu, uzbierał się cały koszyk refleksji do wzięcia na warsztat, kiedy już Dom z Kamienia wróci do codziennego rytmu.
Warsztatowy tydzień dobiegł końca. Ostatni dzień wypełnił trekking jedną z moich ulubionych tras - na Lozzole oraz grill w wykonaniu Mario. Mam nadzieję, że udało się podarować naszym Gościom dobre dni. Na pewno wiele rzeczy mogło być lepiej, bo zawsze można coś poprawić, jednego dnia szyki popsuła pogoda, ale i z tym daliśmy robie radę. Była Gamogna, było Lozzole, było gotowanie i Palazzo Torriani, była degustacja wina i spacer po Florencji - dałyśmy z siebie tyle ile się dało - warsztatowy tydzień to z naszej strony zawsze 100% siebie.
Teraz czuję jak każdą komórkę ciała dopada zmęczenie, ale na to nie ma dziś czasu - wiadomo dlaczego. Poza tym za dużo spraw na głowie i do połowy maja będzie trwało dzikie wariactwo. O "srokach za ogon" też dużo sobie myślę, ale na tym etapie tylko myślę, a żadnej z rąk wypuścić nie umiem. Może to się samo jakoś sensownie poukłada?
W kuchni na podłodze stoi mała walizka. Mikołaj zaraz wyruszy w swoją szkolną daleką podróż. Nie miałam w tym tygodniu czasu, żeby porozmawiać z chłopcami na spokojnie, tak jak mamy w zwyczaju i żeby nad tym mikołajkowym wyjazdem się poroztkliwiać. Mój mały bobas...
- Weź sobie na wszelki wypadek też lekkie conversy - radzę przeglądając zawartość walizki.
- Po co mi dodatkowe buty? Wie Matka ile to miejsca zajmuje?
- Jak się zmoczą jedne, to masz na zmianę drugie.
- Ale ja muszę Tomkowi książkę kupić. Ona ma chyba z 800 stron! Joyce był nienormalny, tyle stron wie Matka o czym?
- Tak wiem. Zmieści się i książka.
- A myśli, że dla siebie nic nie będę chciał? A bluza guinnessa?
Goście wyjeżdżają, Mikołaj wyjeżdża, ale już za kilka godzin do Biforco zawita moja ukochana Świta. I tym razem będzie to Świta w słusznym składzie, w jakim wszyscy razem nie widzieliśmy się od sześciu lat...
Pięknej soboty!
PROFESJONALNA to po włosku PROFESSIONALE
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze