Ładny płot, dąb, Pascoli i inne cuda
środa, lutego 22, 2023- Jaki ładny płot - powiedział Mario i poklepał drewnianą belkę z niekłamanym zachwytem.
- Ładny - przytaknęłam, bo płot rzeczywiście był... ładny.
Prosty, chłopski, rustykalny, przy zwykłej białej drodze, u stóp kamiennego domu, toskański - płot spełniał wszystkie warunki, by zasłużyć na ten banalny epitet - ładny.
W niedzielę pogoda była nie tak piękna, jak dzień później, kiedy fotografowałam z zapałem florę w rozkwicie, ale zdecydowanie bliżej jej było do wiosny niż do zimy. Terkoczący Ranger zabrał nas tym razem na wzgórze tuż za Passo Beccugiano. Zatrzymaliśmy się w miejscu, gdzie od asfaltu bierze początek szutrowa droga.
- Chcesz zdjęcie z płotem? - zapytał.
- No pewnie!
Głupie pytanie. Kto by nie chciał mieć zdjęcia z takim ładnym płotem!
Po krótkiej sesji fotograficznej ruszyliśmy dalej.
Szliśmy i szliśmy, aż przed nami, na malowniczym wzniesieniu, zza łysych jeszcze drzew wychylił się czubek kamiennego domu.
- My tu już byliśmy! - zawołałam entuzjastycznie. - To było dawno temu z chłopcami! Recytowaliśmy wtedy poezję Pascoli i - jeśli się nie mylę -taki piękny dąb tam rośnie.
- Boh... - Mario wzruszył ramionami, ale nijak zdarzenia sprzed lat nie mógł sobie przypomnieć.
- Tak! Zobacz! Miałam rację! Oto słynna quercia! - ucieszyłam się na widok wiekowego drzewa.
Mario też się ucieszył, bo chyba nikt tak jak on nie umie zachwycać się naturą.
Sfotografowaliśmy drzewo z każdej strony i wyrecytowaliśmy przed nim należyte peany.
Ten podziw dla drzewa był naprawdę szczery i nawet Mario chętnie pozował do zdjęcia z dębem. Dąb miał w sobie coś niezwykłego. Spokój i dobrą energię - tak bardzo w życiu potrzebne. Zgodnie stwierdziliśmy, że mieć taki dom, z takim dębem i z takim widokiem to naprawdę pełnia szczęścia...
Będę sobie marzyć dalej - tak jak marzę już od prawie 16 lat, że może kiedyś, może w innym życiu... Kiedyś będę miała swój kamienny dom, może nawet będzie obok wiekowy dąb...
Byliśmy tu po raz pierwszy w grudniu 2016 roku. Bardzo dobrze pamiętam tamten moment. Mikołaj patrząc na zaorane pole, przypomniał sobie wtedy poezję Pascoli, której uczył się na pamięć. To było bardzo wzruszające... Ta poezja w krajobrazie i małe dziecko, które tak pięknie poezję odbiera i widzi. W tej kwestii niewiele się zmieniło, tylko dziecko urosło.
Pole w niedzielę nie było zaorane, tylko pokryte pierwszą zielenią. Poezja natomiast była nadal we wszystkim... I w starym dębie, i w polu, i w ładnym płocie, i kolorowej chustce na wietrze, i we wspomnieniach, i w odrobinę starszym człowieku, który siedział zamyślony patrząc przed siebie...
Zgłaszam petycję o wydłużenie doby i życzę Wam pięknej reszty dnia - poezji w każdym jego skrawku!
PŁOT to po włosku STACCIONATA (wym. staczczionata)
Bluza: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze