Spokój, śnieg, film i koza
piątek, stycznia 20, 2023Generalnie dziś mogłabym napisać - pada śnieg i tyle w temacie...
Ale w temacie mam jednak do powiedzenia coś więcej! Kiedy dziś wędrując przez most ze skupieniem, żeby się na mokrych deskach nie wykopyrtnąć, wychylałam nos spod kurtki w celu złapania zimowych kadrów, zadumałam się nad moją własną metamorfozą.... Jeszcze kilka lat temu klęłabym na czym świat stoi, że kto to widział tak mi śniegiem życie zatruwać! A teraz...
Nie, nie! Śniegu dalej bardzo nie lubię - ludzie się zmieniają, ale bez przesady - jednak im bardziej przypominałam bałwana, tym bardziej był mi ten śnieg obojętny. Ogarnął mnie spokój tybetańskiego mnicha - mmmm...
Wygląda na to, że trzeba przeżyć ponad pół życia, żeby nauczyć się nie pieklić na to, na co wpływu się nie ma.
Jest zima, jest śnieg, minie zima, minie śnieg, a potem przyjdzie czas na kwiatki, ale i one niestety miną.
Tak czy inaczej trzeba działać, robić coś co daje przyjemność. Wymyśliłam sobie plan na przyszły tydzień. Coś tylko dla mnie. Znów krótka podróż w pojedynkę. Tym razem niestety nie żaden Neapol, tylko o wiele, wiele bliżej i na jeden dzień, ale tak czy inaczej podróż to zawsze podróż, a jeśli do tego bogato zakrapiana sztuką, to już w ogóle pełnia szczęścia.
Tymczasem przed nami kolejny weekend. Znów bez planów, choć kusi marradyjski teatr. Po pandemicznej przerwie wraca na scenę improwizacja w wykonaniu Compagnia per non perire d'inedia. Może się skuszę, a może odpuszczę, bo godzina 21.00 to dla mnie jednak już środek nocy. Zobaczymy.
Zaczęłam też oglądać nowy film - nagle mi się wydaje, że mam tyle czasu do sprzeniewierzenia! Zupełnie jak w tym starym, żydowskim dowcipie o kozie. Tylko u mnie był problem nie z miejscem w izbie, tylko z czasem. Milion lekcji na głowie, warsztaty, turyści, zdjęcia, dom, chłopcy - więc tak jak Icek kupił sobie kozę, tak ja jeszcze pisanie książek do moich zajęć dodałam. Teraz więc, jak ta książka skończona, czuję się niemal jakbym na wakacjach była.
A film swoją drogą świetny, ale do bólu brutalny. Tytuł po polsku to "Chłopcy z katolickiej szkoły" (oryginalnym. La scuola maschile). Reżyser urodził się w pewnym pięknym włoskim miasteczku - w Marradi! Odkryłam to dopiero w trakcie oglądania - nie, że Mordini się tu urodził, tylko, że jest reżyserem tego filmu.
Późno już więc, na piątkowe zakończenie dowcip o Icku i kozie:
Otóż, zrozpaczony Icek przychodzi do miejscowego rabina pożalić się na fatalne warunki mieszkaniowe. Żona, płaczące dzieci, synowe, zięciowie, wnuki – hałas, ścisk, rwetes po prostu piekło. Nie daje się wytrzymać – mówi. Co czynić? Na to mądry, stary rabin po chwili namysłu mówi: Drogi Izaaku, ty kup proszę sobie kozę. Izaak po pierwszym zdumieniu, wychodzi jednak z założenia, że zawsze jak dotąd rabin dobrze mu radził, wiec i teraz wypadałoby go posłuchać. Icek kupuje kozę i po tygodniu jeszcze raz przychodzi kompletnie załamany do rabina. Rabinie – cóżeś mi doradził, cóż ja uczyniłem – żona, dzieci, synowe, zięciowie, wnuki – hałas, ścisk, rwetes. A jeszcze koza beczy, śmierdzi strasznie, wszystko zżera, katastrofa, totalne pobojowisko. Co to była za rada? Rabin wysłuchawszy tego z dużym spokojem odparł: Izaaku mój kochany, sprzedaj teraz kozę a wszystko się odmieni. Izaak kozę sprzedaje i wraca rozanielony. Rabinie szczerozłoty – w domu sielanka, cisza, spokój, mnóstwo miejsca a przede wszystkim wszyscy wreszcie jesteśmy szczęśliwi…
Ta koza, to trochę taka moja książka...
UDZIELIĆ RADY to po włosku DARE UN CONSIGLIO (wym dare un consiglio)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
3 komentarze
Kasiu, trochę spóźniony komentarz, ale chciałam Ci napisać, że bardzo ładnie Ci w tych okularach. Pozdrawiam. Imienniczka Kasia.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję:)
UsuńKasiu zaglądam ostatnio rzadko, ale już to naprawiam. Lubię jak opisujesz ten fascynujący odległy dla mnie świat.Chyba zacznę uczyć się włoskiego, czy to trudne w pewnym, poważnym wieku?
OdpowiedzUsuń