Odrobina promocji na starcie nowego roku
wtorek, stycznia 03, 2023Powoli wszystko wraca do dawnego rytmu, choć tylko powoli, bo chłopcy jeszcze do niedzieli mają ferie. Takim to dobrze... Potem na amen wpadniemy w wir i następne wolne dni będą dopiero na Wielkanoc, choć przyznam po cichutku, że mam plan w tym czasie wyciągnąć ich na jednodniowe wagary.
Dobrze mi było wyłączyć się na kilka dni. Z rozrzewnieniem wspominam czas między świętami i sylwestrem. Powinnam takie kilkudniowe pauzy robić częściej tylko oczywiście brak mi wciąż odwagi, czy też może nie odwagi a szczypty szaleństwa. W tym roku - jak w żadnym innym - czeka tyle wydatków, że szaleństwem byłoby się urlopować, ale z drugiej strony, jak się człowiek zarobi po uszy, to traci jasność myślenia. Trzeba znaleźć mądry, złoty środek. A jeśli już o pracy mowa, to pozwólcie, że z okazji początku nowego roku przypomnę się z niektórymi działaniami:
W zakładce warsztaty jest już przygotowana oferta na marzec, na dniach dodam dokładny plan majowy (różni się dwoma punktami). Zapraszamy Was serdecznie, bo warsztaty to nie tylko nauka gotowania i trekking, to też nowe znajomości, czas relaksu i oderwania się na chwilę od codzienności.
Piszcie do mnie również, jeśli marzycie o ślubie w Toskanii. Może zamiast dużego tradycyjnego wesela lepiej w mniejszym gronie, ale w bardziej urokliwych, niezapomnianych okolicznościach przyrody?
Jak zawsze - już pewnie do znudzenia - przypominam się z moimi książkowymi "osiągnięciami". FLORENCJA i NIEZNANE TOSKANIA I ROMANIA. Wiem, że wśród Czytelników to już żadna nowość - nowość będzie za kilka miesięcy, ale może ktoś jeszcze zechciałby puścić w świat czy dopisać dwa słowa opinii. Będę bardzo wdzięczna.
To tyle w kwestii promocji. Z lekcjami się nie przypominam, gdyż aktualnie nie mam wolnych godzin. Oczywiście można do mnie "pukać", bo czasem niespodziewanie jakiś termin się zwalnia.
W tym wszystkim muszę mieć też czas na pisanie, tym bardziej, że coraz intensywniej myślę o czwartej książce, a nawet piątej, dwa różne pomysły kłócą się w mojej głowie walcząc o palmę pierwszeństwa. Teraz tylko kwestia tego, czy ktoś w ogóle będzie chciał to wydać.
I w ogóle moja głowa jest ostatnio w ferworze poszukiwań: co tu jeszcze zrobić, na którym froncie dać z siebie wszystko? Kurs szycia? Kurs rozbiórki mięsa? Kurs pilotażu? Mam wciąż poczucie, że robię za mało, że nie wykorzystuję swoich możliwości...
Choć dni wydłużają się dopiero od dwóch tygodni, to jednak to wydłużanie już bardzo się rzuca w oczy. O 17.30 przy pogodnym niebie widać jeszcze resztki dnia. Od razu człowiekowi lepiej. Jeszcze tylko Befana przed nami - wyjątkowa w tym roku, ale cicho sza - potem ściągam lampki, choinka wędruje do ogrodu przy świętej Barbarze, a ja idę szukać pierwszych fiołków.
Tak naprawdę to nie ma się chyba co cieszyć z tej wiosennej aury, bo jak w końcu zima złapie - a przecież wcześniej czy później złapie - to szlag wszystkie kwiaty trafi. Moja mimoza ma już "kuleczki" kwiatów, aż strach myśleć co będzie, jeśli chwyci mróz. Nieprawdopodobnym wydaje się, że kawałek zimy już minął, a my nawet w nocy i nawet tu w Apeninach nie mieliśmy jeszcze przymrozków.
Oto pierwszy styczniowy wtorek. Wtorek pełen zajęć do bólu. Znów powrócił deficyt czasu.
Pięknego dnia!
ŚCIĄGNĄĆ to po włosku TOGLIERE (wym. toliere)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze