O powściągliwości Tomka, o ciekawości Matki i o przełomowym odkryciu!
środa, listopada 09, 2022Muszę - jak mawiają Włosi - mettermi l'anima in pace. To znaczy mniej więcej to samo co wrzucić na luz. Tomek wróci i wtedy wszystko opowie. Nie ma sensu stukać na whatsapp: jak jest, jak jest? - próżno czekać odpowiedzi i wylewności w słowach. Cały Tomek. "Ok", "dobrze", "tak, tak" - tyle w porywach można przeczytać, jeśli już w ogóle coś napisze... Gardzi telefonem, gardzi social media, więc moja ciekawość do soboty musi sobie siedzieć na uwięzi.
A ja tylko chciałam wiedzieć, czy mu się TO miasto podoba, bo mnie akurat niekoniecznie, więc Tomka odbioru jestem szczególnie ciekawa...
No nic... Santa pazienza!
Dni teraz mijają w jakimś amoku. Zaraz pierwszą listopadową dekadę można będzie odhaczyć, a ja nadal nie posunęłam się tak, jak bym chciała w mojej pracy nad książką. Niby w listopadzie miałam mieć więcej czasu, a ja przez dwa dni nie miałam chwili, żeby przedreptać więcej niż po zakupy i z powrotem. Jakiś obłęd.
Z drugiej strony jestem z siebie zadowolona, bo tyle mam nowych ciekawostek wyszperanych do kolejnej książki, że aż trudno mi zachować milczenie. Najchętniej usiadłabym i już zaczęła bajać, żeby się tym wszystkim podzielić. Przecież to cuda prawdziwe! Moje wydreptane, krecie "odkrycia".
Och! A tak w ogóle w kwestii odkryć!
Czy słyszeliście co się wczoraj w Toskanii wydarzyło? Największe archeologiczne odkrycie od czasów Bronzi di Riace!!! W małym termalnym miasteczku San Casciano znaleziono 24 figury z brązu sprzed 2300 lat! Leżały sobie przez ten cały czas w gorących wodach przykryte błotkiem, a wczoraj ujrzały światło dzienne.
W Toskanii wybuchła prawdziwa euforia, bo to odkrycie na pewno przejdzie do historii. Mało tego! Naukowcy mówią, że to odkrycie zmieni historię. Figury są nieuszkodzone, wspaniale zachowane, niektóre mają blisko metr wysokości i większość związana jest z kultem religijnym.
W takim momencie chciałabym być archeologiem! Tak naprawdę był to pierwszy zawód o jakim marzyłam jako mała dziewczynka - mało oryginalnie, ale wczoraj tak mi się przypomniało, bo próbowałam sobie wyobrazić emocje tych, którzy wyciągali Higieję i Apolla... Fascynujące.
Dla znających włoski link do wczorajszych wiadomości: https://www.ansa.it/sito/notizie/cultura/2022/11/08/a-san-casciano-come-a-riace-dallacqua-24-bronzi_969faef8-b3ad-4d58-90bc-7bcf107f5271.html
Nasuwają się oczywiście znów wielokrotnie powtarzane refleksje - jak bardzo bogata jest ta ziemia. Kto wie ile jeszcze kryje skarbów...
Na mnie dziś już czas. Niech ta środa będzie dobrym dniem i pozwoli na chwilę wytchnienia.
ODKRYCIE to po włosku SCOPERTA (wym. skoperta)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Kasiu, cieszę się, że napisałaś o tym odkryciu, bo miałam Cię nawet o to zapytać. O wydarzeniu jest faktycznie głośno, w naszych mediach również, łącznie z filmem i wypowiedziami naukowców i konserwatorów. Oprócz figurek znaleziono też 5000 monet złotych, srebrnych i brązowych. Można całe życie być archeo i wyciągać jedynie skorupy, a można też trafić szczęśliwy los. Gratuluję odkrywcom, nie ukrywam, że z nutką zazdrości:) Dla tych znalezisk mogłabym nawet potaplać się w tym błocie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBarbara