Escher - iluzja, geometria, artyzm - kolejna uczta we Florencji
środa, listopada 02, 2022Już od tygodnia cieszyłam się jak wariat na ten dzień. Po pierwsze "zrobiłam" sobie święto - jak wszyscy to wszyscy, po drugie zaplanowaliśmy z chłopcami wspólny wypad do Florencji, a po trzecie w tej Florencji czekała na nas fascynująca wystawa. Do tego wszystkiego listopad wkroczył na scenę w aurze jeśli nie letniej, to na pewno późno wiosennej.
Takie dni jak wczoraj, takie momenty wkładam do szufladki "najulubieńsze".
Cieszę się też, że po tych latach dojrzała i jeszcze bardziej umocniła się w chłopcach potrzeba obcowania ze sztuką. Na moją propozycję, żeby iść obejrzeć wystawę Eschera zgodnie przyklasnęli. I tak sobie dziś myślę, że warto od maleńkości oswajać dzieci ze sztuką szeroko pojętą - czy to muzyka, czy literatura, czy rzeźba, czy malarstwo. Sztuka nieprawdopodobnie pogłębia w człowieku wrażliwość, poszerza horyzonty, rozwija fantazję... Można jej zalety mnożyć i mnożyć. Nie wszystko oczywiście będzie się każdemu podobać i nie każdy będzie wielbicielem danej dziedziny, ale warto próbować, bo na pewno każdy znajdzie coś, co mu przypadnie do gustu!
Niezwykle ważne jest pokazać dzieciakom drogę, otworzyć drzwi, oswoić z tym niezwykłym światem arte.
Ostatnio niektórzy zadziwili się naszą rozmową przy stole. Oczywiście - umówmy się - nie każdego dnia rozmawiamy o poezji i malarstwie surrealistycznym. Gdybym zdradziła jakie czasami opowiadamy głupoty, to by się większość za głowę złapała. Ale chodzi o to, że to ziarenko rzucone tak trochę po cichu, nienachalnie, zakiełkowało, wyrosło i zakwitło tak pięknie, że sama się czasem nadziwić nie mogę.
Nim wsiedliśmy wczoraj do pociągu musieliśmy jeszcze poświęcić ponad godzinę na wertowanie książek w księgarni. Gdyby był nadmiar funduszy, każdy wyszedłby z pełnym plecakiem. Od poezji, przez historię, filozofię, po klasykę prozy. Ja z rozsądku zadowoliłam się "pomacaniem" i przekartkowaniem. Mikołaj z wypiekami na twarzy złapał Pieśń o Rolandzie (w pełnym wydaniu, bo szkolne już miał) i starał się mnie przekonać, że to najbardziej fascynująca historia ever! A Tomek, jak to Tomek... poezja, filozofia, proza o życiu w dziczy.
Ale wracając do clou naszej wczorajszej wyprawy. Maurits Cornelis Escher!
Pewnie wielu nazwisko nic nie powie, ale głowę dam sobie uciąć, że choć pewnie nieświadomie, to jednak każdy z jego dziełami się zetknął. Tylko nieliczni zdają sobie sprawę jak długa jest lista tych, którzy Escherem się inspirowali. Jestem pewna, że słynne schody nie raz w oczy wpadły. Znane obrazki zwłaszcza te, gdzie iluzja gra pierwsze skrzypce były i na pocztówkach i na koszulkach i na okładkach płyt muzycznych. Od znanych marek, przez rockowe grupy, po twórców filmowych. Jak myślicie skąd pomysł na schody w zamku Hogwart? A Labirynth z lat osiemdziesiątych z Dawidem Bowie? A Noc w Muzeum 3?
Escher urodził się w Holandii w 1898 roku. W szkole nie był lotnym uczniem, podobno raz nie został nawet promowany do kolejnej klasy, ale za to z rysunku nie miał sobie równych.
Zaraz po skończeniu nauki zaczął podróżować. Włochy były jedną z ulubionych destynacji. Zwiedził je od góry do dołu, co znalazło odbicie w wielu jego pracach. Sympatia do tego kraju sprawiła, że nawet zamieszkał tu na przełomie lat dwudziestych i trzydziestych zeszłego wieku.
Escher uwielbiał litografię i drzeworyt. Wyznawał zasadę, że dzieła powinny być powielane. Niektóre z jego prac są inspirowane twórczością Giovanniego Piranesi, którego podziwiał i kolekcjonował.
W Museo degli Innocenti na wystawie, która potrwa do 26 marca zgromadzono około 200 prac Eschera. Niektóre są odbiciem miejsc, w których bywał, zwłaszcza Włochy - Siena, Scanno, Rzym, Tropea, San Gimignano, inne natomiast są niezwykłą mieszanką artyzmu, geometrii i iluzji. Choć tych ostatnich jest zdecydowanie mniej, to paradoksalnie właśnie one sprawiły, że współczesny świat zafascynował się sztuką Eschera.
Polecam Wam wystawę z całego serca i polecam jak zawsze florenckie wojażowanie oraz zarażanie dzieciaków różnymi pasjami.
Nasz dzień był wspaniały i jutro podzielę się resztą migawek oraz opowiem dlaczego oblaliśmy się na stacji zimnym potem.
Dobrego dnia!
UWRAŻLIWIAĆ to po włosku SENSIBILIZZARE (wym. sensibilidzdzare)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
4 komentarze
W pełni przyznaję Ci rację, warto dzieciom pokazywać skarby kultury, zachęcać do poznawania różnych dziedzin sztuki. Sama interesuję się sztuką, maluję, a w młodości uczyłam się gry na kilku instrumentach, więc też próbowałam swoim dzieciom zaszczepić tę wrażliwość i podobne umiejętności, w każdym razie - dać im szansę poznać różne aspekty sztuk pięknych, muzyki, literatury itd. Może nie zaszliśmy aż tak daleko, bo jednak ich zainteresowania poszły w innych kierunkach, ale dzisiaj wracają do porzuconej w okresie nastoletnim gry na fortepianie, każdy z nich przejawia i w jakiś sposób "praktykuje" talenty plastyczne. A przede wszystkim mają znacznie większą i bardziej wyrobioną wrażliwość na piękno, niż rówieśnicy, którzy takich kontaktów ze sztuką nie mieli. To niewątpliwie wzbogaca wewnętrznie.
OdpowiedzUsuńWystawa dzieł Eschera - wspaniała sprawa, jego prace są niesamowite :). Jeden z jego rysunków z jaszczurami zaplecionymi jak puzzle rysowałam kiedyś w czasie onlinowego kursu, najpierw rysowało się jednego jaszczura wpisanego w kwadrat według specjalnej formuły, a potem powielało się ten element - zabawne było, że nagle wszystkie te jaszczury do siebie pasowały, tworząc razem jednolitą płaszczyznę, mimo że nie użyliśmy żadnych narzędzi, linijek itd. Ciekawe doświadczenie, które przybliżyło nam sposób tworzenia tych fantastycznych kompozycji przez Eschera :).
Escher dla mnie to artysta matematyk, Niekiedy mam wrazenie ze Escher zakpil z nas , malych ludzi.
UsuńDla mnie ,samorysujace sie dlonie, to Escher w calej swojej doskonalosci.Oczywiscie istnieja inne jego doskonale dziela. Latajacy Holender zakochany w Italii.
OdpowiedzUsuńPozdrowka Malgosia Neuss
Patrzę z zachwytem i nadziwić się nie mogę. Co za talent, co za precyzja rysunku i te pomysły. Coś wspaniałego :D. Zdecydowanie jest to sztuka, którą mogę podziwiać godzinami i chętnie obejrzałabym kiedyś tą wystawę, muszę to dodać do mojej długiej listy marzeń do zrealizowania w przyszłości :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarolina