Niedokończona kolumna, Sekretów Florencji ciąg dalszy
sobota, października 22, 2022
Czasami mam z Florencją tak, że niewiedza o niej mnie przytłacza. Mam takie uczucie, że im więcej wiem, tym więcej nie wiem. Z jednej strony ryję jak kret, czytam, zgłębiam meandry historii, żeby poznać jeszcze lepiej, żeby nauczyć się najmniejszych nawet ciekawostek, ale każda taka ciekawostka otwiera zazwyczaj nowe ścieżki i potem nie wiem, którą z nich podążać.
Tak. Wiem o Florencji bardzo dużo, ale tak dużo jeszcze nie wiem...
Na Piazza San Felice stoi kolumna. Na pierwszy rzut oka - słup całkiem do niczego. Pewnie większość nie zaszczyca go nawet spojrzeniem, bo i ruch turystyczny tutaj się wycisza. Masa zwiedzających dociera najczęściej do Palazzo Pitti i jeśli ktoś nie parkował przy Porta Romana, to tutaj też robi odwrót. To oczywiście błąd, bo tu miasto się nie kończy, ale to osobny temat.
Malutka Piazza San Felice znajduje się dosłownie kilka kroków od Pittich, a wspomniana kolumna, która miała być jedną z trzech najważniejszych kolumn Florencji Medyceuszy, nigdy nie została ukończona i dziś jest jedynie skromną pamiątką po wygranej bitwie pod Marciano.
Z zaplanowanych kolumn tylko ta na Piazza Santa Trinità została ukończona i możemy podziwiać ją do dziś. Trzecia kolumna miała stać na Piazza San Marco.
Projekt kolumny Cosimo I zlecił Bartolomeo Ammannati - temu samemu, który jest autorem Neptuna przy Palazzo Vecchio i mostu Świętej Trójcy. Podobno artysta osobiście asystował przy wyborze kamienia - breccia di Seravezza, zwanym inaczej breccia medicea, którego transport był potem, jak na tamte czasy, niełatwym przedsięwzięciem ze względu na swoją długość - prawie dziewięć i pół metra.
15 września 1572 roku Ammannati spróbował ustawić kolumnę do pionu. Próba ta zakończyła się jednak nieszczęśliwie, bowiem kolumna złamała się na wysokości dwóch trzecich swojej długości. To zdarzenie odnotował oczywiście Vasari i wiadomość wkrótce rozeszła się po całym mieście.
Po tym wypadku Ammannati porzucił swój projekt i kolumna na Piazza San Felice, która miała przedstawiać La Pace - czyli pokój, nigdy nie została ukończona. W XIX wieku w czasie prac przy przebudowie miasta Leopoldo II kazał ją nawet usunąć, by poszerzyć przejazd.
Niefartowny obelisk wrócił na swoje miejsce dopiero w 1992 roku.
Tą skromną ciekawostką mówię dziś dzień dobry i uciekam, bo czeka mnie bardzo intensywny dzień, który zaczął się znów ciemną nocą.
ZŁAMAĆ SIĘ to po włosku ROMPERSI
sukienka: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
1 komentarze
Nie odzywam się ale jestem stałą czytelniczką bloga :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń