Francuskie wakacje - akt IV - Giverny
sobota, września 10, 2022
Z Toskańskich notesów, 2 września 2022 roku, Rouen
"Och! Ile my wczoraj widzieliśmy! Spełniło się już kilka tygodni temu jedno z moich marzeń - popłynęłam promem na wyspę. A teraz do tego marzenia dołączyło drugie - byłam w domu Moneta!
Giverny wygląda jak bajkowa osada. Trochę cukierkowa, ale absolutnie nie w złym tego słowa znaczeniu. Te zielone okna jego domu, to bogactwo kwiatów - i to kwiatów "niewymuszonych", bez nadęcia. Ot zwykłe malwy i inne cudaki, które znałam z wiejskich ogródków. Coś niezwykłego! Pełen artyzm w tej niebanalnej, ale jednak trochę przaśności(...)
To był dla mnie wielki dar - być tam, dotykać tego, oddychać tym samym powietrzem, wąchać kwiaty, wpatrywać się w nenufary. Nagle jak ogromna fala powróciła, stłumiona lata temu, tęsknota za malowaniem..."
Nie wiedziałam co fotografować, byłam jak w ekstazie! Ta kuchnia! Dom Moneta miał moją kuchnię! Cała moja - co do ostatniego kafelka w kolorze lapis lazuli! Jakby ktoś włamał się do moich snów i ukradł wizję wymarzonej kuchni. Słowo daję! I ten ogród taki artystyczny i jednocześnie taki swojski dzięki tym malwom, pelargoniom, daliom i werbenie, od których w świecie mojego dzieciństwa kipiały wiejskie ogródki.
Ale oczywiście nie samą przaśnością żyje Giverny. Giverny to też słynne nenufary! Nie było ich aż tak dużo, bo pewnie już pora nie ta, ale jednak były! I zakątek bambusowy i stara łódka i mostek - ten mostek i pergole i ławeczki i cyklameny takie same jak moje apenińskie i staw jak zaczarowane lustro.
Claude Monet przybył do Giverny w 1883 roku wraz ze swoją towarzyszką i dziećmi. Miasteczko liczyło wtedy zaledwie 300 mieszkańców. Artysta zajął duży dom z ogrodem oraz stodołą, którą przekształcił na swoje atelier. Być może nie wszyscy wiedzą, ale drugą pasją artysty, obok malarstwa, była botanika. Ze swojego ogrodu uczynił prawdziwe arcydzieło. Myślę, że to właśnie dlatego Giverny uznawane jest za najpiękniejszy ogród świata - urządził go przecież jeden z największych malarzy.
Dom swoim stylem i kolorami wyróżnia się teraz i jeszcze bardziej wyróżniał się w dawnych czasach, na tle raczej ciemnej i jednolitej zabudowy. Różowa fasada, soczyście zielone okna, niebiesko szafirowa kuchnia i słonecznie żółta jadalnia! Poza romantycznymi dekoracjami i bibelotami uwagę zwracają japońskie akcenty - grafiki autorstwa Hiroshige, Utamaro i Hokusai.
Ogród został zapełniony kwiatami, które kwitną o różnych porach roku, dzięki czemu kolorystyka ogrodu wciąż się zmienia, a sam ogród stał się jedną z największych inspiracji malarza.
Kilka lat po zamieszkaniu w Giverny, pod koniec XIX wieku, kiedy Monet pospłacał już wszystkie długi, a jego sytuacja materialna nareszcie się ustabilizowała, dokupił do posiadłości jeszcze jeden kawałek ziemi, na którym utworzył ogród japoński ze stawem, mostem i nenufarami. To ten sam, który znamy ze słynnych obrazów. Podobno artysta większą część zarobionych pieniędzy wydawał właśnie na ogród. Miał słabość do egzotycznych kwiatów - w tym przede wszystkim do nenufarów...
Monet mieszkał w Giverny do końca swojego życia, czyli do 1926 roku. Pochowany został na maleńkim cmentarzu przy kościele Sainte-Radegonde. Tutaj też spoczywają pozostali członkowie jego rodziny. Od domu Moneta to tylko piętnaście minut spacerem, a po drodze warto zatrzymać się choć na chwilę w muzeum impresjonistów.
Odwiedzenie tego miejsca było moim marzeniem jeszcze z czasów nastoletnich. Spacerowanie wśród bajecznie kolorowych kwiatów, sfotografowanie tych wszystkich zakątków okazało się przeżyciem niemal surrealistycznym i niezwykle inspirującym. Czy w takim miejscu w ogóle można myśleć o sprawach prozaicznych? Czy jest coś, co może przy tylu bodźcach powstrzymać siłę tworzenia?
Chyba nie...
Muzeum Dom Moneta otwarte jest codziennie od 9.30 do 18.00 od końca marca do 1 listopada.
A ja już jutro zabiorę Was w inne miejsce - jeszcze więcej żywych impresjonistycznych obrazów. Pięknej soboty!
STAW to po włosku STAGNO (wym. stanio)
bluzka: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
5 komentarze
Wow! Kasiu, miałaś niesamowite i niezwykle intensywne wakacje! Ta francuska wyprawa - magiczna wręcz! Wybrałaś miejsca, które także dla mnie (wielbicielki malarstwa, szczególnie przełomu XIX i XX wieku) byłyby najważniejsze w programie wycieczki do Francji. Oglądam Twoje relacje i wracam do nich po raz kolejny - te miejsca, widoki, obrazy, wszystkie szczegóły i Twoje zdjęcia są zachwycające!
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję 🙏♥️
UsuńO mój Boże , to wszystko jest tez moje ! Od samego poczatku do konca ! WSZYSTKO ! Dzięki Kasiu za te cudowne zdjęcia . marysia
OdpowiedzUsuńNiezwykłe kolory, prawda? Uściski Marysiu
UsuńCzy Twój Toliboski nie zanurkował żeby zerwać Ci nenufary? :) :). Ten piec kuchenny to po prostu cuuuuudo! Pozdrawiam. Hanka
OdpowiedzUsuń