Codzienność uszyta na miarę

niedziela, września 25, 2022

Dom z Kamienia blog o życiu w Toskanii

Niedługo potem jak warsztatowi goście wyjechali, nad Marradi nadciągnęły chmury i zgodnie z prognozami równiutko z zegarkiem rozpadało się na dobre. Padało pół dnia i całą noc, a ranek obudził się w tak gęstych chmurach, że szarość zdominowała wczesnojesienny krajobraz całej doliny Lamone.

Byłam wdzięczna za ten deszcz, bo przy takiej pogodzie jedyne co mogłam zrobić, to zostać w domu i właśnie to zostanie w domu po intensywnych dwóch tygodniach z trzecim intensywnym tygodniem na starcie było jak zbawienie!

Nie zabrałam się za nic produktywnego nie licząc smacznej kolacji i zamiany już na dobre letniej garderoby na jesienną. Na nic więcej nie miałam siły - ani na czytanie, ani na pisanie. Po kolacji otworzyłam netfliksa, żeby obejrzeć jakiś film, który już od tygodni poleca mi Tomek i o którym chcemy porozmawiać, ale chyba nawet nie zdążyłam odpalić początkowych napisów. Zasnęłam nim głowa dotknęła poduszki i spałam jak nieżywa bite dziesięć godzin. Taki sen zdarza mi się raz na pół roku. Po raz pierwszy od nie pamiętam już jak długiego czasu obudziłam się wyspana, wypoczęta i spokojna. Chyba bardzo tego snu potrzebowałam. 

Praca z ludźmi, którą oczywiście uwielbiam, wyciska ze mnie dużo siły. Dzieje się tak dlatego, że za każdym razem daję z siebie wszystko - emocje, uwagę, czas, serce, zaangażowanie. Z natury jestem jednak samotnikiem i każdy towarzyski maraton sprawia, że potem potrzebuję wycofać się do mojej "nory". 
Poza tym warsztaty, czy śluby, czy spacery z Czytelnikami, czy wspólne pizze, degustacje, cokolwiek w większym gronie - wszystko to jest oderwaniem się od codzienności. I z jednej strony jest wspaniałe, bo przynosi coś ekstra, coś nowego, rozwija, uczy, ubogaca, a z drugiej sprawia, że za cichą codziennością tęsknię, bo w całym moim bytowaniu tę moją zwykłą codzienność kocham najbardziej.

Moja codzienność składa się z cichych, samotnych, zwykle ciemnych jeszcze poranków, kiedy myśli krążą tylko wokół pisania. Składa się też z wyjścia do Marradi po zakupy jak najdłuższą drogą, żeby nogi dostały odpowiednią porcję kroków. Codzienność składa się też z wymiany myśli z A. Codzienność to obiad i kolacja, czyli wspólne z chłopcami bycie przy stole okraszone długimi rozmowami. Składa się też oczywiście z długich godzin lekcji - te same znajome twarze, rozmowy, powitania, nauka. W zwykłą codzienność wpisują się też długie spacery tymi samymi ścieżkami, fotografowanie każdego skrawka, znów pisanie i zaraz gotowanie i cisza i spokój i szemranie Lamone. Zorganizowałam moją codzienność na miarę własnych marzeń, dlatego tak chętnie do niej wracam, dlatego tak mi w niej dobrze. 

Przede mną jeszcze kilka godzin w rytmie "zwykłej codzienności" i zaraz znów wskakuję na wyższe obroty, bo do Marradi zmierza całkiem pokaźna grupa. 

Pięknego dnia!

ZROBIONE NA MIARĘ to po włosku FATTO SU MISURA (wym. fatto su mizura)

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

0 komentarze