Gdzie Medyceusze, gdzie król, gdzie cuda prawdziwe - La Petraia
sobota, sierpnia 06, 2022Stare zegary są jak starzy ludzie, mają w sobie pamięć o dawnych czasach i to jest w nich fascynujące. Taki zegar w kilkusetletniej willi odmierzał na przykład czas królowi albo pięknej Rosinie. Co myśleli ci, którzy na te zegary spoglądali? "Och już późno! Trzeba zacząć toaletę przed wieczornym balem"? A może: "dlaczego jeszcze nie podano obiadu?"
Zastanawialiście się kiedyś, co by było, gdyby zegary mogły mówić? Ileż historii miałyby do opowiedzenia!
Tak samo łóżka! Łóżka też byłyby doskonałymi bajarzami, gdyby tylko miały głos. Mogłyby na przykład opowiedzieć o troskach z jakimi ktoś opierał głowę na poduszce, o marzeniach, o snach, jakie na tej poduszce się rodziły, mogłyby opowiedzieć o nocach bezsennych, o nocach przepłakanych, o nocach upojnych, kipiących erotyzmem, o nocach pełnych bólu albo radości po dobrym dniu. Gdyby tylko łóżka mogły mówić...
Już jako dziecko uwielbiałam zwiedzać wille, zamki i pałace, chaty, dworki, czy inne miejsca, w których żyli ludzie - zwłaszcza te w którym zachowało się dużo osobistych przedmiotów, tych, które niezbędne były w codziennym życiu. Dziś z moimi trzema kwadransami na karku nadal bardzo to lubię i właśnie dlatego czwartek był dla mnie niezwykle bogatym dniem, bo było mi dane zwiedzić dwie niezwykłe wille na przedmieściach Florencji.
Jedną z nich była La Petraia...
Zachwycająca posiadłość wzniesiona w czasach późnego średniowiecza na zboczu Monte Morello, z ogrodem, z którego można cieszyć oczy widokiem na Florencję.
Od 1364 roku należała do rodu Brunelleschich, a następnie od 1422 do Strozzich. W ręce Medyceuszy przeszła około połowy szesnastego wieku. Cosimo I podarował ją swojemu synowi kardynałowi Ferdinando I.
Freski zdobiące główny dziedziniec w obrazowy sposób przedstawiają ważne momenty z życia najważniejszych Medici. Jest to kryminał, romans, obyczaj w jednym - jak żartem skwitowała sama przewodniczka.
W tym miejscu dwa słowa o samym zwiedzaniu...
Wszyscy oczywiście szturmują Florencję - co zrozumiałe, ale trzeba wiedzieć, że wille rozsiane na przedmieściach miasta to prawdziwe skarbnicę sztuki i historii. Wstęp do obydwu odwiedzonych przeze mnie willi był darmowy. W jednej z nich trzeba było tylko zarezerwować wizytę mailem lub telefonicznie. W Villa La Petraia wejścia po południu są o równych godzinach - najlepiej sprawdzić aktualny rozkład jazdy na stronie. Każde zwiedzanie odbywa się w obecności przewodnika.
Przemiła kobieta, która oprowadzała naszą - nawiasem mówiąc - w pełni cudzoziemską grupę, była fenomenalna!
Jej pełna żartów opowieść obnażyła jednak różnice w mentalności pomiędzy południem i północą Europy. Kiedy ja zaśmiewałam się z serca po kolejnym dosadnym komentarzu, pozostali uczestnicy uśmiechali się nieznacznie, kurtuazyjnie i zaraz przewracali oczami, jakby zgorszeni bezpardonowymi komentarzami przewodniczki.
Przewodniczka miała do opowiedzenia tak wiele historii, że aż zabrakło nam czasu. Jak sama przyznała - kocha swoją pracę i mogłaby tak bez końca. Poczułam w tym momencie solidarną jedność z przemiłą panią. Ja też mogłabym tak pisać i pisać, tylko wiecznie goni mnie czas...
Po Medyceuszach willa la Petraia miała jeszcze innego znanego lokatora. Król Włoch Vittorio Emanuele II w czasach zjednoczenia kraju i przeniesienia stolicy do Florencji, uczynił z niej swoją "podmiejską" rezydencję. Dziś możemy podziwiać w pełni wyposażony jego gabinet oraz pokoje ukochanej żony Rosy Vercellany, znanej bardziej jako la Bella Rosina. To na jej cześć jedna z komnat wykończona jest tapetą w róże na błękitnym tle.
Tutejsze łoża i zegary mogłyby opowiedzieć jeszcze wiele historii, ale im czasu nikt nie ogranicza. Tymczasem ja już muszę biec dalej, więc poproszę Was o cierpliwość, innego dnia, może w innym miejscu spiszę pozostałe historie, a może sami pofatygujecie się, by poznać sekrety tych niezwykłych miejsc.
Pięknej reszty soboty!
ZEGAR to po włosku OROLOGIO (wym. orolodżio)
sukienka: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
2 komentarze
Do smakowania , do kontemplowania i do wracania co jakis czas . Dzięki Kasiu ! marysia
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wille. Nie mogę wystarczająco nacieszyć oczu zdjęciami. Pozdrawiam Karolina
OdpowiedzUsuń