Co złego jest w moich urodzinach

poniedziałek, sierpnia 01, 2022

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Mario postanowił moje urodziny ignorować. Nie, nie zapomniał, ale mierząc mnie swoją miarką, powiedział, że przecież każdy chce swoje urodziny przemilczeć i wolałby, żeby inni faktu, jakim jest kolejny rok na życiowym liczniku, nie zauważyli. Na nic były moje tłumaczenia, że ja uwielbiam świętować, uwielbiam życzenia, uwielbiam ten moment refleksji... Po prostu uwielbiam moje urodziny. 

- Boh... - skwitował jak zawsze i zaraz dodał, że jeszcze kilka lat i ja też w ten dzień zacznę się chować po kątach, tak jak on, który w pierwszej kolejności z fejsbukowych danych skasował datę urodzenia. 
Mam nadzieję, że tak nie będzie i oby tylko było mi dane świętować w zdrowiu kolejne urodziny.

Będę te moje lata nosić z dumą na twarzy i nie mam zamiaru tego faktu ignorować. 

W tym miejscu chciałam Wam wszystkim podziękować za morze życzeń, jakimi mnie wczoraj obdarowaliście - za telefony, wiadomości, za wspaniałe prezenty, za słowa pełne życzliwości, za pamięć i w ogóle za poświęcenie kilku chwil swojego czasu, by napisać lub nagrać mi życzenia. Bardzo, bardzo dziękuję i kłaniam się nisko. Najchętniej wszystkich Was w Domu z Kamienia poczęstowałabym prosecco!
 
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Mario nie ma racji, mówiąc, że urodziny to przegwizdany moment, natomiast faktem też jest, że z moimi urodzinami jest pewien problem i to wcale niemały...

Problem jest taki, że człowiek budzi się na drugi dzień i nie, że jest już rok starszy, tylko do kalendarza wprowadził się sierpień! Tak! Mamy dziś pierwszy dzień sierpnia, czyli jakby jesień! I nie mówcie mi, że jeszcze kawał lata przed nami... Sierpień to jak dla normalnie pracującego człowieka, niedziela w całym weekendzie. Niby jeszcze wolne, ale co z tego, jeśli za nią jest poniedziałek? 

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

No nic, nie ma sensu rozpaczać... Coś pięknego trzeba z tego sierpnia wyrzeźbić. Mam nadzieję, że to będzie miesiąc samych dobrych wrażeń. W Domu z Kamienia zapowiada się bardzo intensywnie i różnorodnie.  

Tymczasem jeszcze o wczorajszym dniu. 

To był dobry czas z lenistwem nad Santerno, z pysznym "tortem" zrobionym przez chłopców, z miłymi prezentami, z dobrymi słowami, z pyszną kolacją w ulubionej restauracji. 
Tylko jeden drobiazg popsuł mi trochę szyki, bym tą beztroską mogła się cieszyć w pełni. 

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Już w piątek wieczorem pojawił się nieproszony, dawno niewidziany gość.
- No to co? Będzie impreza? - Zmora stanęła w progu i puściła mi najbardziej złośliwe oczko świata.
Nie powinnam się dziwić. W końcu sama ją zaprosiłam, a wręcz rozwinęłam jej czerwony dywan. 
Zaprosiłam permanentnym brakiem snu, odpoczynku, intensywnością ostatnich dni podniesioną do kwadratu. Na szczęście w połowie urodzinowego dnia Zmora się chyba znudziła i po kolejnej dawcę leków przeciwbólowych wyszła po angielsku. I dobrze. Niech ją wszyscy diabli!

A teraz już zostawmy scenę i mikrofon sierpniowi. Show must go on!

Pięknego dnia, pięknego sierpnia, pięknej drugiej połowy lata i dziękuję jeszcze raz po stokroć, po tysiąckroć!

DZIWIĆ SIĘ to po włosku STUPIRSI (wym. stupirsi)

Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej
Dom z Kamienia blog Kasi Nowackiej

Spodobał Ci się tekst?

Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:

  • Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
  • Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
  • Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.

PODOBNE WPISY

12 komentarze

  1. Kasiu, spóźnione, ale szczere!
    Pozdrawiam Justyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak , kocham wiosnę bo niesie nadzieję na długie 😏lato. Wiosna , to czwartek , piątek to dla mnie czerwiec ,ukochany . A sierpień ...szkoda mówić ...Marysia

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego Najlepszego od cichej czytelniczki!

    OdpowiedzUsuń
  4. Blogger plata figle i twierdzi, ze jestem niezalogowana, wiec podaje namiar na weryfikacje: Agata z bloga co-to-bedzie.blogspot.com. Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie przywiązuję wagi do urodzin, imienin i różnych rocznic, ale trochę rozumiem Twoje podejście, bo mój maż ma podobnie, do swoich urodzin/imienin szykuje się miesiąc wcześniej. Próbuje też zawsze organizować moje, ale ja po prostu nie lubię imprez "z okazji", a już zwłaszcza nie lubię być w centrum takiej uroczystości, a o urodzinach to bym nie pamiętała, gdyby ktoś mi nie przypomniał, składając życzenia. Z urodzinami, to dokładnie tak jak powiedziała Czubaszek - trzeba ustalić, ile mamy lat i tego się trzymać :). Ja się zatrzymałam gdzieś koło 35-40 i jak mam gdzieś podać ile mam lat, to się zastanawiam całkiem poważnie, czy to możliwe, że aż tyle - to chyba jakaś pomyłka w peselu :))). Mamy tyle lat, na ile się czujemy. Ty, Kasiu, sprawiasz wrażenie osoby zawsze młodej, pełnej energii i optymizmu, jesteś piękną i uroczą kobietą i tylko to jest ważne, a nie data w dowodzie osobistym.
    A sierpień lubię, właśnie dlatego, że to końcówka lata i zwiastuje złotą polską jesień, którą uwielbiam, z jej zapachami, kolorami i przyjazną (dla mnie) temperaturą :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, zgadzam sie Z Czubaszek:) ja wlasnie lubie ten wiek teraz 😍 dziekuje za slowa:)

      Usuń
  6. Sto lat! Również uwielbiam swoje urodziny, może my lipcowi tam mamy :) co to za pysznosci? Czy znajdziemy przepisy na blogu?

    OdpowiedzUsuń
  7. Też jeszcze spóźnione, ale najszczersze życzenia dołączam. W czasie wakacji, nie zawsze mogę czytać codzienną dawkę nowinek z "Domu z kamienia", ale myślami i sercem jestem zawsze blisko. Jeszcze raz wszystkiego co najlepsze i realizacji wszystkich planów.
    Pozdrawiam,
    Anka T.

    OdpowiedzUsuń