Co muszę, co mogę...
niedziela, sierpnia 07, 2022Najpierw się porządnie spłakałam. Kiedy samochód z Mikołajem na pokładzie, zniknął za zakrętem, dałam upust łzom i przedwczesnej tęsknocie. Mam nadzieję, że będzie się dobrze bawił, że spędzi niezapomniane tygodnie wśród przyjaciół i rodziny. Dziwnie było mi zostać samej, dziwnie było z myślą, że przez jakiś czas mogę zająć się tylko sobą! Z jednej strony ekscytująco, z drugiej serce się ściskało z żalu.
Nie miałam jednak dużo czasu na roztkliwianie się, bo sobota od planów - głównie towarzyskich - pękała w szwach. Oprócz tego, co w stałym planie dnia, był też trekking, co przy obecnej temperaturze było prawdziwym wyzwaniem, była wspólna pizza, był koncert na placu, było aperitivo z Ellen, było powitanie nowych Gości.
Wracałam do domu późnym wieczorem i droga wydawała mi się tak długa, że aż wstyd. Ledwo powłóczyłam nogami. Marzyłam tylko o tym, żeby wyciągnąć się na łóżku i zamknąć oczy.
Tomek też miał chyba intensywny dzień, bo obiecał zadzwonić dopiero rano, a na dobranoc podzielił się jedynie włoskimi akcentami z jakiegoś muzeum.
Trekking oczywiście udał się wspaniale, choć temperatura wycisnęła z nas wszystkie siły witalne. Tak czy inaczej na Gamognę zawsze jest dobrze wrócić... Jej cisza, jej niepowtarzalna atmosfera niezmiennie koją duszę i choć na chwilę układają do snu wszystkie troski.
Mam zamiar w tych dniach podgonić z pracą przy książce. Mam zamiar odpocząć. Mam zamiar nacieszyć się samotnością i tym, że jestem sama dla siebie. To, że przez chwilę opłakiwałam wyjazd chłopców, nie znaczy to, że jest mi źle. Nie, nie... Jest mi wręcz cudownie! Przecudownie!
Muszę tylko przygotować lekcje na cały tydzień. To jest jedyne "muszę" na dziś i mam zamiar zaraz się z tym uporać. Potem już nic nie muszę! Potem zostaje tylko mogę... Mogę na przykład przez cały dzień leżeć i czytać książki. Mogę iść na spacer. Na obiad mogę ugotować to, co chcę czy też mogę nic nie gotować, a zamiast tego zjeść pomidory z ogródka z mozzarellą.
Mogę iść na jeżyny, mogę nazbierać jeżyn, mogę popisać, mogę pomalować paznokcie. Mogę zrobić tak wiele i jednocześnie nie robić nic. I to jest mój plan na dziś.
Dobrego dnia!
MOGĘ to po włosku POSSO (wym. posso)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze