Co jest dziwne i co do kochania i czas monotematyczny
piątek, lipca 15, 2022Choćbym się nie wiem jak piekliła na galopkę czasu to i tak nic z tego nie wynika i co gorsze, sam czas nic sobie z tego nie robi... Lipiec wybił południe. Winogrona w winnicach coraz cięższe, coraz dorodniejsze dyndają na gałązkach kiwi, a słoneczniki już powoli przekwitają. Nad Italię dotarła kolejna fala afrykańskiego żaru. Lato zrobiło się pełno złote, a upał stłumił intensywność zieleni. Niektórzy posunęli się nawet dalej i złoto postanowili zaorać.
Na starcie ustawił się lipcowy weekend.
Tym razem sobota i niedziela bez wielkich planów. Sąsiednie Palazzuolo sul Senio jutro i w niedzielę, jak każdego roku, zestroi się w średniowieczną atmosferę. Zawsze gnałam na łeb na szyję, jednak dziś nie jestem pewna czy mam chęci i siłę zanurzać się w chaosie. Najchętniej to bym... Właściwie sama nie wiem co.
Najchętniej to bym chyba poleżała, poczytała i nie to co muszę, tylko to, co czeka obok łóżka, a stos zrobił się już wyższy niż sama komoda. We wtorek Tomek przywiózł mi z Bolonii Pasoliniego, więc już całkiem literacko jestem rozerwana. W każdym razie chyba w ten weekend najbardziej pragnę nic nie musieć.
Halka przytargana kilka dni temu pasuje. Robię przymiarkę enty raz, kiedy do pokoju wchodzi Mikołaj?
- Dlaczego Matka tak...?
- Nie podoba ci się?
- To jest bardzo DZIWNE... - marszczy czoło i bacznie mi się wygląda.
Szkoda czasu wdawać się w dyskusję. Według mnie dziwne to są te dzisiejsze szesnastolatki. Dziwne, bo tak łatwo je zadziwić.
W czwartek wieczorem na kolację przychodzi Mario. Pokazuję mu prezent, jaki przygotowałam Tomkowi na osiemnastkę. Mario się wzrusza. Mario generalnie rzadko się wzrusza, ale tym razem - mam wrażenie - jest naprawdę poruszony.
- Bello. Veramente bello. - Kiwa głową z uznaniem.
Po kolacji jedziemy podlać ogródek Franco, który bawi w tych dniach w Dolomitach. Brat Mario, powiedział, że możemy wziąć to, co już dojrzało. Zbieram pachnące pomidory, ogórki i cukinię. Mam sporo swoich, ale w planie na dzisiejszy wieczór duża kolacja, więc wspieram się ochoczo plonami innych.
Jakie słodkie te pomidory, jakie chrupiące ogórki... Już samo to wystarczy, by lato kochać do szaleństwa.
Dobrego środka lata! Dobrego weekendu! Dobrego lipcowego popołudnia i spokojnej sjesty!
HALKA to po włosku SOTTOVESTE (wym. sottoweste)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze