Początek wakacji 2022, chimeryczny ogon i dawne cuda
poniedziałek, czerwca 06, 2022
- To jest nieprawdopodobne, że oni ponad dwa i pół tysiąca lat temu potrafili coś takiego wyczarować. - Staliśmy z Mikołajem przed gablotą z ozdobami etruskimi, a ja kolejny raz zachwycałam się ich artyzmem. - Sam popatrz na te wytłoczenia. Jak oni to robili?
- Normalnie. To był po prostu sens ich życia. Nie to co my teraz, jesteśmy tacy bezużyteczni...
- Moje życie nie jest bezużyteczne.
- A co Matka robi? Siedzi cały czas przed komputerem?
- Akurat ja kilka osób siedząc przed komputerem nauczyłam włoskiego i napisałam dwie książki - odpowiedziałam, ale już mnie chyba nie usłyszał.
W tym co powiedział Mikołaj nie było tym razem złośliwości. Wiem dokładnie, co miał na myśli i nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że wyraźnie pobrzmiewała w jego wywodzie filozofia starszego brata, który ręce załamuje nad industrializacją świata. Nasze pokolenia są tak ubogo twórcze, tak mało manualne. Nagle - nie pierwszy już raz - zapragnęłam całym sercem przenieść się do czasów Etrusków.
Na rozpoczęcie wakacji skorzystaliśmy z pierwszej niedzieli miesiąca, która oferuje darmowe wstępy do muzeów państwowych. Tomek trochę zaniemógł i w ostatniej chwili wycofał się z wyprawy, więc muzealną włóczęgę odbyłam tylko z Mikołajem. Nie spędziliśmy, tak jak było w planie, całego dnia we Florencji, bo dziki tłum i temperatura sprawiły, że zaraz po obiedzie zatęskniliśmy za ciszą Biforco.
Głównym celem naszego spaceru było odświeżenie sobie w pamięci Muzeum Archeologicznego. O samym muzeum pisałam w Sekretach, więc powtarzać się nie będę, ale chciałabym podzielić się nową ciekawostką, która dotyczy jego najsłynniejszego skarbu - Chimery z Arezzo.
Ciekawa jestem ile osób przyjrzało się jej z bliska... Zadziwia nas Donatello, Cellini zadziwiają inni artyści renesansu, ale czy zastanawialiście się patrząc na detale, na zarys mięśni, jak Etruskowie zrobili coś takiego? To było przecież blisko dwa tysiące lat wcześniej!
Chimera została odnaleziona w 1553 roku w Arezzo. Wielki Książę Cosimo I dołączył ją natychmiast do swojej kolekcji w Palazzo Vecchio, a następnie przeniesiona została do Galerii Uffizi.
Figura przedstawia mitycznego stwora z głową lwa, ogonem w kształcie węża i głową kozy wyrastającą z grzbietu. Grecki mit mówił o potworze z trzema głowami ziejącym ogniem, który terroryzował mieszkańców Lici. Chimera została pokonana przez Bellerofonta na skrzydlatym koniu Pegazie. Mit ten znany był Etruskom, bowiem motym ten pojawia się na ich dziełach dosyć często.
Tę część historii pewnie wszyscy znają, jednak czy wiecie, że z Chimerą wiąże się pewna ciekawa anegdotka? Jeśli się przyjrzycie, zobaczycie, że jedna z głów ustawiona jest w złym kierunku.
Początkowo uważano, że Chimera jest tylko posągiem lwa, ponieważ nie wszystkie części zostały od razu odnalezione. Dopiero w 1785 roku Francesco Carradori - rzeźbiarz z Pistoi specjalizujący się w restaurowaniu rzymskich posągów i sarkofagów skompletował całą rzeźbę.
Artysta popełnił jednak "drobny" błąd - doczepił bowiem odnaleziony ogon tak, że głowa węża skierowana jest w stronę kozy, a nie na zewnątrz do ataku, tak jak być powinno.
Przypuszcza się, że Chimera była częścią grupy rzeźb odzwierciedlających mityczną scenę, prawdopodobnie powstał też sam Bellerofonte, ale dziś śladu po nich nie ma.
Muzeum Archeologiczne to oczywiście nie tylko Chimera i zdecydowanie warto się tu zatrzymać, by poznać najdawniejsze dzieje i najdawniejszą sztukę. Dla mnie oczywiście najbardziej interesująca jest Etruria...
Jednym z cenniejszych eksponatów muzeum (zdjęcie wyżej) jest odnaleziony w Tarquinii Sarkofag Amazonek z IV wieku przed Chrystusem. Jeden z nielicznych dziś przykładów antycznego malarstwa, który przetrwał w niemal nienaruszonym stanie do naszych czasów - malowidła przedstawiają sceny wojenne pomiędzy Amazonkami i Grekami. Sama skrzynia jest prawdopodobnie grecka, a wieko zrealizowane zostało w Etrurii - przedstawiona jest na nim scena z innego mitu - Akteon rozszarpany przez psy.
Dziwaczne figurki, wazy, biżuteria, mumie, sarkofagi, hieroglify, rzeźby... Nieprawdopodobne bogactwo antyku, przy którym nasza cywilizacja - mimo technologicznego rozwoju - wydaje się jednak nieco uboga...
Na białym ceramicznym naczyniu namalowano Afrodytę na tronie. To podobno też rzadki okaz - malunek na białym tle. Siedzi sobie ta Afrodyta od ponad dwóch tysięcy lat, abym ja dziś mogła to moje siedzenie przed komputerem uczynić bardziej użytecznym opowiadając Wam o tych wszystkich cudach...
Tak oto zaczęły się dla nas - to znaczy dla moich chłopców, ale dla mnie troszkę też - wakacje 2022. W sobotę tradycyjnie przysmaki z mariowego grilla i relaks w ogrodzie przy świętej Barbarze. Niech to będzie dobry czas!
Pięknego tygodnia!
OGON to po włosku CODA (wym. koda)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze