Peron 17, Rocco, trippa, róże, Clet - czyli 10 kobiet we Florencji
wtorek, maja 24, 2022Po całym dniu zmęczone byłyśmy nieziemsko, bo jednak kilometry przedreptane po mieście i upał, to połączenie, które może skutecznie odrzeć człowieka z sił.
Zmęczone, ale jednocześnie wybawione setnie!
Och, co to był za dzień! - chciałoby się westchnąć na głos... Słońce, róże, Ukochana, smakołyki, Clet, Rocco i na koniec bieg sprinterski na peron siedemnasty, który po tym dniu urósł do rangi symbolu. Myślę, że mógłby spokojnie konkurować z peronem dziewięć i trzy czwarte!
Jeszcze długo po kolacji zaśmiewałyśmy się do łez na samo wspomnienie florenckich przygód...
Dni, które zaczynają się jeszcze lekko ciemnym świtem są wyczerpujące. Ale w zamian za krótszy sen można o poranku podziwiać Arno mieniące się jak zaczarowane w sklepieniach przęseł Ponte Vecchio, można sfotografować miasto bez turystów i wspiąć się na Piazzale bez wyciskania siódmych potów w majowym upale i w końcu można wrócić do sennego Biforco nie bardzo późnym popołudniem i resztę dnia spędzić na dolce far niente!
Dziś tylko kilka słów, bo z dziś zaraz zrobi się jutro, a dziś było tak intensywne, choć jeszcze się nie skończyło, że aby opisać dziś to jutra pewnie zabraknie. Dziś było piękne i oby jutro też takim pięknem nas obdarowało.
PERON to po włosku BINARIO (wym. binario)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze