Bardzo miła rzecz i kapitulacja cyborga
czwartek, maja 12, 2022W ciągu trzech dni odwołałam trzy lekcje. To była moja największa kapitulacja od czasów zmory. Bez powodu, dla widzi mi się nie odwołuję lekcji NIGDY - odwołuję lekcje tylko w sytuacji "umieram". Tymczasem ten tydzień zwariował kompletnie i żeby wszystko co jest do zrobienia pomieścić w czasie, z czegoś musiałam zrezygnować. Wcale się z tym dobrze nie czułam, bo wolę myśleć o sobie - "cyborg", a tu się okazuje, że taki ze mnie "cyborg" jak z koziej d... trąba.
Dzieje się bardzo dużo dobrych rzeczy, ale samo to, że TYLE się dzieje, sprawia, że momentami kręci mi się w głowie. Albo inaczej - momentami jak się na chwilę zatrzymam to mi się nie kręci.
Pomidory, cukinie i ogórki już posadzone. Tych pierwszych jeszcze może coś dopchnę, bo ciasno je ućkałam, więc na upartego dwie trzy roślinki jeszcze wejdą do tego mojego skromnego ogródeczka.
Mario skrytykował, że powinny być większe odstępy, ale tylko machnęłam ręką i stwierdziłam, że najwyżej będzie gąszcz, selva jak u Dantego.
Zakwitł już dziki bez, więc trzeba nastawić sok dla chłopców, bo w zeszłym roku to był hit nad hitami. Po kwiaty będę musiała wysłać ich samych, bo ja to ewentualnie w nocy albo następne lekcje odwoływać.
Dziś zapowiada się bardzo intensywny dzień - tak intensywny, że dziś odwołałam wszystkie lekcje co do jednej. W piątek natomiast...
Ha! W piątek to się dopiero będzie działo... Już dziś zapraszam Was do posłuchania w piątkowe południe radia 357. Będę miała przyjemność być gościem Justyny Godz w audycji La pausa italiana. Do znudzenia, jak zawsze poproszę Was ładnie o kciuki, żebym umiała skupić się na bajaniu i nie dopuszczała do głosu tremy.
To dla mnie wielkie wyróżnienie. To wszystko co się dzieje, jest niezwykłe. Mam takie miłe uczucie, że to co wydreptałam latami dosłownie i w przenośni, dziś tak słodko owocuje. Czasem jeszcze w to nie wierzę. Kiedy dostałam maila z informacją, że mam zaproszenie do TAKIEGO radia, takiej audycji, kilka razy w ciągu dnia sprawdzałam, czy to dzieje się naprawdę, czy może moja głowa zwariowała i to wszystko tylko mi się ubzdurało. Tak samo zerkam czasem na półkę, na której stoją moje książki... Rzeczywiście tam stoją. Nie, nic mi się nie ubzdurało...
Czas już na mnie.
Pięknego dnia!
ZWARIOWAĆ to po włosku IMPAZZIRE
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
8 komentarze
Wspaniale, gratulacje! Nie posłucham niestety na żywo, bo akurat jestem o tej porze w pracy, ale radio 357 ma podcasty dla patronów, więc będę mogła posłuchać później. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊
UsuńFantastycznie, widac w dobrym kierunku idzie wszystko. Lubie, gdy dobrze sie dzieje ludziom, ktorych lubie :) Oczywiscie w tym przypadku to troche stwierdzenie na wyrost, bo Ciebie nie znam przeciez osobiscie, ale mysle, ze z bloga mozna wiele wywnioskowac. To swietne miejsce, zeby 'wpasc na kawe', poobserwowac Wasze wloskie zycie w jakis sposob. Bardzo tu przyjemnie, dziekuje, ze drzwi zawsze otwarte :)
OdpowiedzUsuńI jeszcze raz gratulacje serdeczne :)
Bardzo dziękuję😊 milo mi bardzo:)
UsuńO! A ja tak właśnie tu do Pani trafiłam. Dzięki 357. Wyszła ciekawa, piękna rozmowa przetkana cudną muzyką. Dziękuję i zabieram się za czytanie bloga. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńBenvenuta w domu z kamienia:) bardzo mi milo:)
UsuńNiestety, ta ilość cukru w syropie jest dla mnie nie do zaakceptowania.
OdpowiedzUsuńTo jest wlasnie syrop. Koncentrat. Bierzemy tylko odrobinke i do picia zabariwamy nim wode.
Usuń