Pani z radia i pani terapeutka
środa, kwietnia 13, 2022Nawet jeśli wiedziałam, że wtorek będzie pełen zajęć, to nie mogłam w tym wszystkim odmówić sobie spotkania z Ellen. Po ostatnim naszym spotkaniu obiecałyśmy sobie, że już tak długich przerw bez spotkań nie będziemy sobie fundować. W zeszłym tygodniu nieprzewidziane sprawy, zmusiły nas niestety do zmiany planów i tak przesunęłyśmy spotkanie właśnie na ten nieszczęsny wtorek, który nastąpił po nieszczęsnym poniedziałku. "Nieszczęsne" dni nie dlatego, że coś się złego wydarzyło, tylko dlatego, że sama przed sobą po raz pierwszy musiałam przyznać - przesadziłam z pracą. Mówiąc kolokwialnie przegięłam grubo z pracą, zajęciami, intensywnością dni.
Wiedziałam, że spotkanie z Ellen będzie dobrym przystankiem w całym tym kołowrotku. Wiedziałam i miałam rację. Szczególnie ważne było to właśnie we wtorek, kiedy wieczorem czekał mnie debiut radiowy, ale o nim za chwilę.
Ellen jest jedną z najmądrzejszych kobiet jakie znam. Mądra mądrością dojrzałą, głęboką. To nie jest zwykle pocieszanie, jakieś tam pitu pitu, ot żeby coś powiedzieć. Ellen ze swoją mądrością mogłaby wysłać na zieloną trawkę całą armię terapeutów. Ellen jest jak Oogway - kto oglądał Kung fu Panda, ten zrozumie o czym mówię. Wczoraj Ellen mówiła, a mi się zbierało do płaczu - tego dobrego, oczyszczającego płaczu.
- Sei così saggia...
- Mah... Forse...
Wywiad...
Pierwsze wejście mętlik w głowie. Łomotanie serca takie, że trudno własne myśli usłyszeć, ale kto przy radiowym debiucie umiałby zachować zimną krew, niech pierwszy rzuci we mnie kamieniem. Przy drugim wejściu już puściło. Przypomniałam sobie to co mówiła Ellen...
Cały wywiad to pójście na żywioł, bez przygotowania, bez scenariusza, bez uprzednich pytań, bez mojej znajomości systemu radiowych wywiadów. Miałam nadzieję, że będzie więcej czasu, że zdążę powiedzieć o książce - przede wszystkim chciałam opowiedzieć o książce, ale wyszło jak wyszło, pierwsze koty za płoty. Napisaliście do mnie w komentarzach na social mediach i w prywatnych wiadomościach, że ładny, "radiowy" głos i że miło się mnie słucha. Dziękuję. To dla mnie ważne. Dodaje otuchy na przyszłość, o ile jakaś radiowa "przyszłość" jeszcze będzie.
W każdym razie następne spotkanie on line już za tydzień i to będzie rozmowa przede wszystkim o książce. Dokładną datę i godzinę podam w swoim czasie. Będzie mi miło jeśli jeszcze raz zechcecie mnie posłuchać. Tymczasem tik tok tik tok... Dobrego dnia!
WYWIAD to po włosku INTERVISTA (wym. interwista)
sukienka: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze