Livorno jest tylko jedno - ukryta, ślepa miłość.
wtorek, kwietnia 19, 2022Z Toskańskiego Notesu, Livorno 15 kwietnia 2022
Lubię sól... Tu sól jest wszędzie. Jest w tynku fasad domów. Jest na barierce Terrazza Mascagni - czuję ją pod palcami. Jest we wrzasku mew. We fritto misto, w sieciach, które kiedy wyschną robią się sztywne. Sól jest wszędzie.
Na kamieniach, na chodniku, w glonach, które oblepiają brzeg, na ławkach, we włosach mieszkańców, w muzyce ulicznego grajka, który bez końca stroi gitarę, sól jest pewnie na strunach, dlatego to tak długo trwa... Sól jest na targu i nie tylko na rybach, założę się, że czuć ją nawet na owocach.
Lubię sól od dziecka. Bardzo. Może dlatego tak bardzo lubię też Livorno.
Ludzi na tarasie dziś całkiem sporo. Pewnie tylko o tej porze roku można nieco dłużej tu wytrzymać. Latem jest piekło, zimą często burrasca. Widziałam zdjęcia zrobione w czasie sztormu. Muszę kiedyś przyjechać tu zimą... Tak czy inaczej teraz jest tu wiosenny raj. Mogłabym kiedyś przez jakiś czas w Livorno pomieszkać...
Z Livorno to była miłość od pierwszego wejrzenia. Miłość zupełnie inna niż ta do Florencji. I choć oczywiście ze wszystkich miast Florencja jest dla mnie numerem jeden, to zaraz za nią drepcze Livorno. Coś jest w tym mieście, co mnie inspiruje, co porusza we mnie najczulsze struny, co szarpie emocje, wybudza uśpione tęsknoty. Trudno mi nawet samej zdefiniować co to dokładnie jest...
Sól jest oczywiście we wszystkich portowych, nadmorskich miastach, ale ja tak wyraźnie czuję ją właśnie tu.
Terrazza Mascagni to moim zdaniem najpiękniejszy toskański taras, a może w ogóle jeden z najpiękniejszych włoskich tarasów, choć pewnie za mało jeszcze widziałam, by takie sądy wygłaszać. Livorno całe jest dla mnie piękne. Piękna jest stacja kolejowa - tu znów powtórzę, że jedna z najpiękniejszych na jakich wysiadałam i wsiadałam, a może właśnie ta naj-najpiękniejsza. Piękny jest port, bo taki prawdziwy, bo łodzie rybackie, bo promy na wyspy majaczące na horyzoncie.
Piękny jest marcato - nie da się uniknąć powtórzeń - najpiękniejszy jaki widziałam! Piękna jest Venezia i fortece i historia, i to, że Modigliani i Medyceusze i to jak kiedyś opisała Livorno Oriana Fallaci.
Wszystkie portowe miasta są pewnie do siebie podobne, ale Livorno jest tylko jedno. Albo się je kocha, albo pozostanie tylko niewyględnym portem w drodze na Elbę i inne wyspy. Albo się zostawia tu serce i duszę, albo się prycha z pogardą na słowa pełne zachwytów.
I jeszcze Livorno tak pięknie się "otacza". Wystarczy pojechać kilka kilometrów dalej na południe... Ale o tym już jutro!
A jeśli nie wiedzieliście - moi chłopcy mają w Livorno nawet swój lokal:)) |
Życzę Wam dobrego poświątecznego tygodnia i już teraz zapraszam na moje wieczorne spotkanie autorskie on line, które poprowadzi dziennikarka radia 357 Justyna Dżbik - Kluge. Spotkanie zaczyna się o 18.00. Tutaj znajdziecie link do wydarzenia.
SÓL to po włosku SALE (wym. sale)
sukienki: www.madame.com.pl
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze