sobota, lutego 26, 2022
Piątek wieczór przyniósł dobre wieści, a ja poczułam się tak, jakbym po prawie trzech dniach tonięcia nagle została wyciągnięta na powierzchnię i złapała pierwszy oddech. Jestem jeszcze po ostatnich dniach tak wystraszona, że boję się do końca w te dobre uwierzyć, ale jest mi zdecydowanie lżej. Niestety Zmora zamruczała, jak niedźwiedź wybudzony z letargu, zachęcona pewnie gigantycznym stresem, jaki trzyma mnie od środy - to było do przewidzenia.
Potrzymajcie kciuki, żeby te wieści potwierdziły się w środę. Oczywiście nawet jeśli potwierdzą się w środę, to pójdę do kolejnego lekarza na wszelki wypadek, żeby powiedział mi to DOBRE drukowanymi literami. Jeśli dobre się potwierdzi, to czeka mnie jeszcze jedno badanie, ale takie coś to już byłby pikuś w porównaniu do tego, co napisali w opisie badania. Boję się na głos myśleć, że to mogła być tylko pomyłka. Do środy, do kolejnego badania chciałabym w ogóle nie myśleć. Tak bardzo bym chciała, żeby wczorajsza diagnoza była już tą ostateczną!
W nocy spadł śnieg, w normalnych czasach wygrażałabym na czym świat stoi. A dziś? Co mnie jakiś śnieg obchodzi...
Pracuję normalnie. Wszystko poza tym toczy się "normalnym" rytmem. Praca jest wytchnieniem. Przynajmniej w czasie lekcji nie myślę o TYM.
Trudno też mówić o normalności w kontekście obecnej sytuacji, temat Ukrainy powraca na lekcjach i jest głównym tematem w domu. Dramat.
Ps. Dziękuję za tyle dobrych słów i tyle szczerych, osobistych wiadomości. Dziękuję z całego serca.
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
9 komentarze
Cześć Kasiu, nawet nie umiem sobie wyobrazić jaką ulgę czujesz! Oczywiście, dopóki lekarze nie potwierdzą dobrych wieści, niepewność jest, ale... Trzymam kciuki z całych sił i ściskam Cię mocno
OdpowiedzUsuńJustyna
Samego zdrowia Pani zycze.Anna.
OdpowiedzUsuńDuzo zdrowia Pani zycze.Anna
OdpowiedzUsuńCieszę się razem z Tobą i wciąż zaciskam kciuki.
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia i samych dobrych wiadomości.
Ola N.
Witaj, jak dobrze,że piszesz.Ściskam Cię serdecznie.
OdpowiedzUsuńNad Stretto sie chmurzy i bedzie padac, ale ja widze slonce teraz������ Pozdrowienia������������❤️
OdpowiedzUsuńI tak trzymać! Trzymać się dobrych wieści. Rano po przebudzeniu myślałam o Pani i pochlipałam trochę... A teraz czytam i słońce znowu zaświeciło. Modlę się....i czekam na następne wieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam gorąco.
Asia
Ulga. Ale i tak oczywiście trzymam kciuki. <3. Hanka
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i ślę przytulasy z Warszawy. Kasia praska
OdpowiedzUsuń