Prehistoria
sobota, stycznia 22, 2022Wiosny na horyzoncie jeszcze nie widać, ale pierwsze zalążki wiosennych kwiatów już wyszły spod ziemi. Aż przystanęłam z wrażenia, kiedy zobaczyłam w sąsiednim ogródku zielone kępki, które rozkwitną za kilka tygodni żonkilami i irysami...
Wprawdzie prognozy na najbliższe dwa tygodnie są nadal zimowe, ale w lutym jest już jednak inaczej, a ten luty to przecież za niespełna dwa tygodnie.
Oczywiście nie żebym odliczała czas do wiosny! Wcale mi się nigdzie nie spieszy. Och jak bardzo mi się nie spieszy! Anzi! Ostatnio coraz częściej, kiedy patrzę na chłopców - razem przy stole, kiedy Tomek mówi o wyjeździe, kiedy i o życiu przyszłym przebąkuje Mikołaj, zaciska mi się supeł w gardle. Gdybym mogła, zatrzymałabym czas. Nawet teraz, nawet zimą.
Przekopując archiwum zdjęć, w poszukiwaniu tego idealnego na okładkę oraz porządkując pocztę, po tym jak Google zakomunikowało mi, że przesadziłam z ilością maili, znalazłam wiele śladów prehistorii. To, co na poniższych zdjęciach, wydaje mi się jakby wczoraj...
Niektóre do tej pory były off the record, wiele innych pozostanie off the record już na zawsze. Inne czasy, inna epoka. Dużo wspaniałych chwil, ale też dużo piekielnie trudnych. Cofnąć czas? Nigdy w życiu! Jest dobrze tu i teraz. Niech to teraz cedzi się przez sitko codzienności, tak żeby nic nie umknęło uwadze.
I ostatnie zdjęcie, jakże wyjątkowe! Uśmiechnęłam się na wspomnienie tamtego dnia. Kto czytał Sekrety Florencji, ten wie, że wszystko zaczęło się w pewien paskudny marcowy dzień, właśnie ten dzień:
Sentymenty sentymentami, a tymczasem w piątek niemal równo z dzwonkiem zamknięcia biura wydawnictwa, na moją pocztę przyszły nowe propozycje okładki. Tym razem mogłam odetchnąć. Wszystkie były w porządku, mało tego - niektóre ładne, inne ładniejsze. Po szybkiej sondzie wśród bliskich znajomych okazało się, że ile oczu tyle opinii... Mam trzy typu "ulubione", a który wygra, to się okaże w przyszłym tygodniu.
Zaplanowałam sobie na jutro trekking, ale nie wiem co mi z planów wyjdzie, jeśli do wtorku mam odesłać książkę po ostatniej już mojej korekcie.
Znów zaczynam odczuwać tremę. Kiedy człowiek widzi okładkę, nagle dopadają go wątpliwości - a co jeśli ludzie mnie wyśmieją?
Niby powtarzam sobie prawie każdego dnia, że nie obchodzi mnie to, co myślą inni, ale jednak książki pisze się przede wszystkim dla innych...
No nic! Pożyjemy zobaczymy, a teraz już obrazkami z naszej prehistorii mówię Wam pięknego weekendu!
PREHISTORIA to po włosku PREISTORIA (wym. preistoria)
Spodobał Ci się tekst?
Teraz czas na Ciebie. Będzie mi miło, jeśli zostaniemy w kontakcie:- Odezwij się w komentarzu, dla Ciebie to chwila, dla mnie to bardzo ważna wskazówka.
- Jeśli uważasz, że wpis ten jest wartościowy lub chciałbyś podzielić się z innymi czytelnikami – udostępnij mój post – oznacza to, że doceniasz moją pracę.;
- Bądźmy w kontakcie, polub mnie na Facebooku i Instagramie.
0 komentarze